Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Na językach

Przy przeglądaniu Wattpada, wśród polecanych historii, zdarza się natknąć na opowiadania z małą ilością gwiazdek, posiadające maksymalnie dwa rozdziały. Gdy wejdzie się na profil autora, często okazuje się, że ilość obserwujących go osób można policzyć na palcach jednej ręki.

Co wtedy? Czy rezygnujemy z tej opowieści? Stwierdzamy, że i tak w naszej bibliotece jest dużo znanych dzieł, więc nie ma co dokładać nowej? A może nie kierujemy się tym, czy twórca jest fejmem i po prostu zabieramy się za czytanie?

Poprosiłam jedną z założycielek What's up Watt? - polishkathel - o rozmowę ze mną na ten temat. Nie wywiad, moi drodzy, lecz rozmowę. Zapraszam.

Tazanit: Nie wiem czy też tak uważasz, ale wydaje mi się, że nowi członkowie Wattpada są swego rodzaju tematem tabu. Może się mylę, ale mało kto chce marnować czas na wątpliwe opowiadania, gdy ma tyle dzieł zaufanych autorów do czytania. Przez to wiele tak zwanych pereł się marnuje. I mimo że to ważna sprawa nikt nie chce o tym mówić, bo jeszcze ktoś odważyłby się przyczepić, że zwraca uwagę na obserwatorów i gwiazdki, a "to przecież tylko liczby". Dlatego wydaje mi się, że unika się tego tematu.

polishkathel: Masz rację i poniekąd to mnie przeraża. Oczywiście rozumiem, że niektórzy nie chcą sięgać po kota w worku, dlatego wolą wybrać sprawdzoną przez wielu użytkowników historię, ale to podcina skrzydła młodym - często utalentowanym - autorom. Zwykle, aby zdobyć uwagę, trzeba mieć, poza umiejętnościami, wiele opublikowanych rozdziałów. Myślę, że to właśnie zniechęca innych. Nie mała ilość gwiazdek, a krótki spis treści. Nikt nie lubi, gdy ciekawe opowiadanie zostanie przerwane w połowie, a niestety nowi robią to najczęściej. Moim zdaniem winą jest zwykle brak wiary we własne umiejętności. Gwiazdki, komentarze oraz obserwatorzy dają im swego rodzaju pewność, poczucie, że jednak ich praca jest coś warta. Gdy nie dostają odpowiedniej ilości uwagi, załamują się.

Tazanit: Dokładnie, nie piszą, bo nie dostają odpowiedniej uwagi, a nie mają jej bo nie piszą. To takie błędne koło. Gdy dodajesz rozdział na Wattpada, masz nadzieję, że zobaczysz setki komentarzy i tysiące gwiazdek. Tymczasem to marzenie, które mało komu udaje się spełnić. Może nie należymy do osób, które stały się znane przez swoje historie, ale obie jesteśmy na Wattpadzie prawie 3 lata. Nasz sposób myślenia jest kompletnie inny niż wtedy gdy tu zaczynałyśmy. Masz jakieś rady, cenne spostrzeżenia?

polishkathel: Najważniejsza jest cierpliwość oraz chociaż minimalna wiara w swoje własne możliwości. Bez tego ani rusz. Wielu autorów z "niższej półki" nie zdaje sobie sprawy z tego, że popularność na Wattpadzie nie przychodzi od tak. Co więcej - załamują się po kilku dniach, ponieważ ich historie nadal nie dostały oczekiwanej przez nich uwagi. Tak jak mówiłaś, to takie błędne koło. Sztuką jest, aby się przełamać i jakoś z niego wyjść.

Tazanit: Tak, te dwie rzeczy powiedziałabym, że są najważniejsze. Poza tym istotne jest nastawienie. Trzeba pamiętać, że przede wszystkim nie piszesz dla innych, lecz dla siebie. Jednak taki sposób myślenia jest trudny do osiągnięcia, zawsze pozostaje ta nadzieja gwiazdki.

Poprosiłam kilka osób, które mają się czym pochwalić na Wattpadzie, o opinie i może przyjrzyjmy się im teraz.

MonicaMargaret: (autorka, nagrodzonego przez Wattys 2016 oraz dwukrotnie przez Wattpadowe Oscary, opowiadania pt: "Narzeczona na chwilę"):

Niedoceniani autorzy będą zawsze; to jest problem, którego raczej nie uda nam się wyeliminować. Zawsze znajdzie się ktoś lepszy. Wydaje mi się jednak, że nie powinniśmy się poddawać. Musimy zwracać uwagę na tych mniej doświadczonych, niedocenianych autorów. Oni sami również nie powinni brać do siebie tego, że mają mniej wyświetleń czy komentarzy. Najważniejsze to się nie przejmować i robić swoje, inaczej szybko się osiwieje.
Nie oceniam opowiadań po gwiazdkach, rzadko kiedy w ogóle na nie patrzę. Dla mnie ważna jest historia, sposób, w jaki autor chce mi ją przekazać.
Pamiętam, że zaczynając czułam się całkiem dobrze. Ludzie mnie nie znali, więc mogłam napisać, co mi się podobało. Nie spodziewałam się takiego rozgłosu, ale chyba nikt się go nie spodziewa. Teraz jest znacznie gorzej, bo mając tak wielu czytelników zawsze obawiam się, że kolejny rozdział im się nie spodoba, że przesadziłam. Niekiedy czuję presję; rozdział musi być na czas, musi być idealny, wymuskany, bo przecież przeczyta go tak wielu ludzi. Chyba jednak wolałam początki...

AstraFaraday (autorka, nagrodzonego przez Wattpadowe Oscary 2016 oraz Wattys 2016, opowiadania pt: "Buenaventura"):

Ilość gwiazdek lub wyświetleń na Wattpadzie nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia, nie warunkuje tego, czy sięgnę po czyjś tekst. Ilość odwiedzin to ilość odwiedzin i nic więcej, nie świadczy o jakości opowiadania. Wychodzę z założenia, że nie powinno się oceniać niczego pochopnie, bez wcześniejszego zaznajomienia się z tym, dlatego znane czy nie, nie przekreślam niczego, nie bazuję na czyichś opiniach, dopóki nie przekonam się na własnej skórze, że coś jest genialne czy koszmarne. Lubię wyrabiać sobie własne zdanie.
Moja jedyna obawa przy sięganiu po początkujące opowiadania jest taka, że autor może je zaraz porzucić. Bo, nie oszukujmy się, zdecydowana większość tekstów na Wattpadzie nigdy nie doczeka zakończenia, autorzy tracą wenę, pomysły, przerzucają się na inne platformy, nie mają czasu. Pewnie mogłabym wymienić jeszcze z dziesięć innych powodów. Popularne opowiadania charakteryzują się dużą ilością rozdziałów, co niejako zwiększa prawdopodobieństwo na to, że autor zdecyduje się doprowadzić je do końca.
Teraz mam całkiem sporą ilość czytelników, ale oni nie spadli mi z nieba pięć minut po opublikowaniu pierwszego rozdziału. Przez bardzo długi czas była ich tylko garstka, ale nigdy nie pomyślałam, by przez to zrezygnować z pisania. Piszę, bo to lubię, bo czuję taką potrzebę. Gdybym miała coś doradzić nowym autorom na Wattpadzie, to jest kilka sposobów na zdobycie większej publiczności:
1) Dołączyć do grup na Facebooku. Można tam reklamować swój profil, opowiadania, informować o nowych rozdziałach. Często ktoś szuka tekstów o konkretnej tematyce, wtedy jest okazja do zaproszenia go do siebie. Ponadto jeśli ktoś jest aktywny, udziela się w dyskusjach i sam je rozpoczyna, obszernie się wypowiadając, inni użytkownicy sami są ciekawi, jak dana osoba sobie radzi z pisaniem czegoś dłuższego.
2) Zgłosić się do recenzji. Na Wattpadzie jest ich od groma. Jeśli recenzentowi spodoba się Twoje opowiadanie, zyskasz przynajmniej jednego nowego czytelnika. Istnieje też szansa, że ktoś po przeczytaniu pozytywnej opinii zainteresuje się Twoim opowiadaniem.
3) Być aktywnym na Wattpadzie. Czytać czyjeś opowiadania, komentować je często i gęsto, wtedy jest duże prawdopodobieństwo, że ich autor zajrzy i do Ciebie. Oczywiście nie mam tutaj na myśli spamowania czy udawania, że się coś czyta, tylko prawdziwe zaangażowanie w historię, pisanie zabawnych komentarzy wstawkowych lub bardziej rzeczowych, krytycznych, wytykających dobre i złe aspekty opowiadania. Autorzy doceniają jedne i drugie oraz często są zainteresowani Twoim warsztatem.
Sama korzystałam z pierwszej i drugiej opcji, niestety nie mając dość czasu na trzecią, choć uważam, że jest najskuteczniejsza.

Veronieex (autorka, nagrodzonego przez Wattys 2016, fanfiction pt: "Papperdoll" oraz jedna z polskich ambasadorek):

Każdy człowiek zasługuje, aby dać mu szansę. Tę pierwszą i – moim zdaniem – najważniejszą. Tak samo jest z książkami i opowiadaniami na Wattpadzie. Staram się nie kierować dziwnymi uprzedzeniami i wątpliwymi opiniami, zanim sięgnę po jakąś lekturę. Nigdy nie miałam problemu z zaczęciem czytania jakiejś historii. Nieważne, czy miała pięć odsłon, czy pięćset tysięcy. Gorzej było ze skończeniem ich wszystkich... Nie ukrywam – zdarzało mi się zamykać kartę po przeczytaniu rozdziału, dwóch czy sześciu; ale to nigdy nie zależało od popularności danego autora. Przy wyborze opowiadania nie kieruję się ilością odsłon przy historii czy miejscu w rankingu. Na Wattpadzie wszyscy są równi, ale tylko do momentu, gdy nie zaczyna się zagłębiać w ich dzieła. Wtedy można zacząć segregować opowiadania na „perełki" i te „słabiej dopracowane". Nigdy na „złe", bo każdy jakoś zaczynał. Sama jestem na Wattpadzie ponad 2,5 roku i zaczynałam na Blogspocie, gdzie miałam już pokaźną rzeszę czytelników. Nowy portal traktowałam trochę po macoszemu i w sumie umknął mi ten kluczowy moment, gdy przy opowiadaniach (których na moim profilu już nie ma) zaczęły pojawiać się głosy. Dużo głosów. 
Ale nawet teraz – gdy jestem starsza i trochę mądrzejsza o błędy, które popełniałam – wiem, ile dla autora znaczy odezw ze strony czytelników. Bez względu na to, czy na koncie ma jedną historię, trzy czy trzydzieści trzy.

Tazanit: Komentarze dziewczyn poprawiły mi humor, bo to znaczy, że stając się znanym, nie zapominasz o trudnych początkach.

polishkathel: Mnie zaciekawił fragment wypowiedzi Monici. Okazuje się, że jednak osoby popularne nie mają łatwo. A z kolei wiadomość Astry to świetne rady. Myślę, że jeśli więcej osób zacznie się stosować do ostatniego punktu, wszyscy na tym skorzystają.

Tazanit: Trzeba też pamiętać o tym, co napisała Veronieex - pierwsza szansa, to ta najważniejsza i nie powinniśmy nikogo jej pozbawiać.

polishkathel: W końcu na Wattpadzie jesteśmy taką jakby rodziną i powinniśmy sobie pomagać oraz się wspierać.

Tazanit: Myślę że to świetna myśl na zakończenie naszej rozmowy.
Ona też pięknie podkreśla cel What's up Watt? – niesienie pomocy Wattpadowiczom.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro