Opis Postaci. Celia
"Pewnego razu Bóg wojny Ares postanowił zejść ze swojej Boskiej krainy na Ziemię, by zobaczyć jak wygląda życie istot, które żyją o wiele krócej i prowadzą przeciętne życie. Postanowił nie poznawać osobiście żadnej istoty ziemskiej, chciał tylko obserwować ich życie, lecz pewnego dnia przechodząc się po mieście FurrTown podziwiając piękno miasta wpadł na pewną młodą wilczyce, wyjątkowo piękną, odruchowo pomógł jej wstać i przeprosił. Dziewczyna uśmiechnęła się przyjmując przeprosiny i zaczęła rozmowę.
-Nie jesteś istotą ziemską, nie wyglądasz jak żadna rasa występująca na tej planecie- powiedziała wygładzając swoje zmierzwione ciemno różowe włosy.
-Jeśli już nie mam wyjścia, bo i tak jakimś cudem panienko wiesz więcej niż przeciętna osoba to wolałbym przejść w jakieś ustronne miejsce.
-Pewnie, mieszkam tu niedaleko.
Ares ruszył za wilczycą, niedługo później stanęli przed jej wielkim domem, który zapierał dech w piersi niejednemu. Gdy weszli do środka Ares skarcił się w myślach za to, że wpadł na tę dziewczynę i teraz znajduje się w jej domu.
-Rozgość się.
-Dziękuję za gościnność, więc co byś chciała wiedzieć?
-Skąd pochodzi twoja rasa i kim właściwie jesteś.
-Pochodzę z Boskiej krainy, jestem Ares bóg wojny. W jaki sposób tak właściwie doszłaś do wniosku, że nie pochodzę stąd?
-Rosie Elaine von Lorenz, następczyni tronu rodu von Lorenz wybacz, że nie przedstawiłam się wcześniej. Wracając do twojego pytania-powiedziała stawiając filiżanki herbaty na stole. -Znam każdą rasę występującą na tym świecie, a ty wyróżniasz się tym, że twoje rany bitewne nie mają koloru krwi żadnej z ras, są złote-Ares spojrzał na swoje ciało, rzeczywiście nie umiał zbyt dobrze ukryć mieniących się złotem ran. - Słabo je ukrywasz-uśmiechnęła się.
-To fakt, spostrzegawcza jesteś inne istoty nie utrudniają ci życia przez tytuł szlachecki?
-Istnienie następczyni tronu von Lorenz nie zostało potwierdzone i nie będzie do dnia koronacji.
-Rozumiem, przynajmniej tobie łatwiej ukryć się w tym świecie-powiedział z wyraźnym zmęczeniem.
-Widzę, że jesteś zmęczony odpocznij w pokoju na piętrze.
-Dziękuję za gościnność, nie wiem czy powinienem.
-Nie gadaj tyle tylko idź się położyć.
Po tej sytuacji Ares został już na ziemi u Rosie na stałe, poślubił ją i spodziewali się dziecka byli wyjątkowo szczęśliwi, ale jedna rzecz nie dawała mu spokoju.
-Co ja bez ciebie zrobię gdy umrzesz ze starości? Wróć ze mną do świata bogów, nie będziesz się starzała, będziemy żyć razem wiecznie.
-Dasz radę Ares, chce spędzić życie na Ziemi. Będziesz miał część mnie w naszym dziecku, poza tym nie umrę tak szybko.
-Nie będę na ciebie naciskał.
Mimo to Ares ciągle martwił się jak sobie bez niej poradzi. Kilka miesięcy później urodziły im się niespodziewanie dwie córki Aktezja podobna do matki i Celia podobna do ojca. Bóg wojny wiedział, że jedna z nich zostanie boginią a druga dostanie tylko długowieczność, czuł że powinien je zabrać do Boskiej krainy by były tam wychowywane, lecz liczył się z tym, że Rosie chciałaby móc wychowywać je na Ziemi jak wszystkie nieboskie stworzenia. Postanowił więc pójść na kompromis.
-Rosie zostanę z nimi na Ziemi do czasu aż nie zasiądziesz na tronie, później zabiorę kolejną boginie do mojego świata, musi jaknajwcześniej przyswoić to kim jest i nauczyć się tym władać.
-To będzie bolesne Ares i dla nas i dla nich-wskazała na Aktezje i Celie. -Ale nie mam innego wyboru, to będzie dla nich najlepsze.
Z biegiem czasu Rosie Elaine von Lorenz została królową, Ares odkrył w tym czasie, która z jego córek została zrodzona boginią. Zabrał Aktezje do świata bogów.... " Mała Celia czuła się samotna wiedziała od początku, że to jej siostra dostanie majątek i tron. Wydawało jej się, że rodzice zawsze bardziej kochali Akte, matka nie miała dla niej tyle czasu ile dostawała mieszkając jeszcze z ojcem i siostrą. Celia żyła w cieniu siostry, w wieku nastoletnim uważała siebie za mniej atrakcyjną, głupią. Obiecała sobie, że nigdy nie pokocha siostry i będzie stawała jej na drodze do szczęścia za wszelką cenę. Gdy zmarła ich matka Celia musiała przenieść się do siostry, latami dogryzała Aktezji ciesząc się jej załamaniami. Znosiła opuszczanie przez ojca bardzo dobrze w stosunku do jej siostry, która zawsze była w centrum uwagi nauczana przez ojca. Gdy ojciec zmarł coś w Celii pękło uświadomiła sobie, że jedną rodziną jaka jej pozostała to Akte. Pod namową siostry zeszła z nią na Ziemię by zacząć życie od nowa. W FurrTown odżyła, pokochała siebie i swój wygląd, lubiła brać udział w rozbieranych sesjach. Pokochała także swoją siostrę mimo, że dalej bywała zazdrosna o jej łatwość w znajdowaniu partnerów. Dlatego kiedy miała okazję zaczepiała ich, próbowała odebrać, rozkochać w sobie. Oddaliła od Akte masę jej partnerów, ale żaden będąc z Celią nie spełniał jej wymagań do tej pory. Celia podejrzewa, że żywi uczucia do Feliar, która nie bierze ich na poważnie. Dzięki pomocy dawnej przyjaciółki polubiła eksperymenty, dobrze jej idzie odkrywanie fizjologii danych gatunków, tylko siebie jeszcze nie dała rady zdiagnozować z jej czerwonego oka często spływa czarna krew, gdzie inne Skull dogi nie posiadają tej przypadłości mimo heterochromii a inni lekarze nad nią też rozkładają ręce. Celia mimo swego rodzaju miłości do siostry, chce jej odebrać jej partnerów z zazdrości, bo sama nie ma tyle szczęścia w życiu do miłości. Całe życie ma jej za złe, że żyła w jej cieniu i to nie ona została wybrana. Często powtarza, że gdyby rodzice nie faworyzowali jednej z nich to byłoby zupełnie inaczej.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro