3.
Siedzę pod ścianą z zaklejonymi ustami, przede mną stoi Freddy odwrócony do mnie tyłem, ale za to stoi przodem do swoich towarzyszy i zaczyna mówić.
-Z racji tego iż nasza wspaniała i kochana autorka książki o nas, wyczujcie sarkazm, nie pojawiła się z niewiadomych nam przyczyn osobiście postaram się ją zastąpić jako wasz najzajebistrzy narrator, a cały mój gang pomoże mi prowadzić tą książkę.
Nagle Bonnie podnosi rękę i wpatruje się we mnie.
-Freddy.. Sądzę, że ona jest za Tobą.
Freddy strzela facepalm'a i razem z gangiem wychodzi z pomieszczenia.
Perspektywa z boku Freddy'ego.
-Dobra. - krzyżuje ręce na piersi. -Niech ktoś mi powie.. Dlaczego jesteście tacy beznadziejni?!
*cisza*
-W porządku.. Zrobię z was prawdziwy gang, a nie jakieś panisie.
-Dzięki.. - Chica przechyla głowę na bok, aby wyglądać poważnie.
-A Ciebie przerośnięty kurczaku nauczę robić pizzę, którą da się zjeść.
-Co złego jest w moich pizzach?
-To, że łamią nam zęby, a patrząc na to, że jesteśmy robotami to-
-Masz jakiś problem?! - Bonnie zaczyna cicho się śmiać, Golden nie ogarnia o co chodzi i jedynie się wpatruje.
-To będzie ciężka robota.. Ale podejmę się jej, albowiem Wielki Freddy Fuckboy!
*Meanwhile...*
Freddy zabiję Cię.. Próbuję uwolnić się z uwięzi, gdy nagle sznurek pęka. Kiepski z niego przetrzymywacz.
Wybiegam z sali i próbuję znaleźć animatrony, gdy nagle słyszę głośny krzyk dochodzący z kuchni. Otwieram drzwi i powstrzymuję się od śmiechu. Chica stoi na stole i rzuca w Foxy'ego pizzą, Bonnie umiera ze śmiechu, Golden i Freddy do końca nie ogarniają co się dzieje, kiedy jeden z nich zaczyna spoglądać w moją stronę. Freddy rozkłada ręce na boki i wzrusza ramionami.
*facepalm*
-Co się tu do cholery dzieje?! - wszyscy kierują wzrok w moją stronę.
-Pizza?
-Ja pizgam, Chica mój Boże zostaw to. FazFuck, chcesz mieć super gang?
-No tak.
-Chcesz by byli najlepsi?
-Nie lepsi niż ja, no tak.
-W takim razie pomogę Ci.
-No tak. Chwila co?
-To co słyszałeś pando.
-Jestem niedźwiedziem brunatnym cwelu.
-I to misiaste i to misiaste, po co drążyć.. A teraz trzymaj. - podaję Freddy'emu krótkofalówkę.
-Co to jest? - niedźwiedź przechyla krótkofalówkę we wszystkie strony.
-To krótkofalówka.
-Że jaka falówka?
-Eh.. To takie coś, że możesz z kimś rozmawiać na odległość, jak przez telefon.
-Że jaki fon?
*facepalm*
-Spójrz, wciskasz ten guzik i możesz rozmawiać. - przesuwam się bliżej ściany i staję obok włącznika światła, obok którego jest dźwignia.
-Ale po co mi to?
-Chcesz być w końcu świetnym przywódcą i mieć gang, czyż nie?
-Yeah.
-W takim razie nie zadawaj głupich pytań, wyślę Cię z Twoim gangiem przygłupów gdzieś gdzie musicie sobie poradzić. - wszyscy stają obok Freddy'ego, wszyscy obok Goldena, który stoi obok mnie. -Miłej podróży.
-Zaraz, co?! Oh shi- pod gangiem pojawia się iskrzący się portal, w który wpadają.
-Jak na razie mamy spokój - przybijam z Goldenem żółwik -Chyba, że Freddy nauczy się obsługiwać krótkofalówkę.
***
WHAT HAPPENED
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro