Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3.

Siedzę pod ścianą z zaklejonymi ustami, przede mną stoi Freddy odwrócony do mnie tyłem, ale za to stoi przodem do swoich towarzyszy i zaczyna mówić.

-Z racji tego iż nasza wspaniała i kochana autorka książki o nas, wyczujcie sarkazm, nie pojawiła się z niewiadomych nam przyczyn osobiście postaram się ją zastąpić jako wasz najzajebistrzy narrator, a cały mój gang pomoże mi prowadzić tą książkę.

Nagle Bonnie podnosi rękę i wpatruje się we mnie.

-Freddy.. Sądzę, że ona jest za Tobą.

Freddy strzela facepalm'a i razem z gangiem wychodzi z pomieszczenia.

Perspektywa z boku Freddy'ego.

-Dobra. - krzyżuje ręce na piersi. -Niech ktoś mi powie.. Dlaczego jesteście tacy beznadziejni?!

*cisza*

-W porządku.. Zrobię z was prawdziwy gang, a nie jakieś panisie.

-Dzięki.. - Chica przechyla głowę na bok, aby wyglądać poważnie.

-A Ciebie przerośnięty kurczaku nauczę robić pizzę, którą da się zjeść.

-Co złego jest w moich pizzach?

-To, że łamią nam zęby, a patrząc na to, że jesteśmy robotami to-

-Masz jakiś problem?! - Bonnie zaczyna cicho się śmiać, Golden nie ogarnia o co chodzi i jedynie się wpatruje.

-To będzie ciężka robota.. Ale podejmę się jej, albowiem Wielki Freddy Fuckboy!

*Meanwhile...*

Freddy zabiję Cię.. Próbuję uwolnić się z uwięzi, gdy nagle sznurek pęka. Kiepski z niego przetrzymywacz.
Wybiegam z sali i próbuję znaleźć animatrony, gdy nagle słyszę głośny krzyk dochodzący z kuchni. Otwieram drzwi i powstrzymuję się od śmiechu. Chica stoi na stole i rzuca w Foxy'ego pizzą, Bonnie umiera ze śmiechu, Golden i Freddy do końca nie ogarniają co się dzieje, kiedy jeden z nich zaczyna spoglądać w moją stronę. Freddy rozkłada ręce na boki i wzrusza ramionami.

*facepalm*

-Co się tu do cholery dzieje?! - wszyscy kierują wzrok w moją stronę.

-Pizza?

-Ja pizgam, Chica mój Boże zostaw to. FazFuck, chcesz mieć super gang?

-No tak.

-Chcesz by byli najlepsi?

-Nie lepsi niż ja, no tak.

-W takim razie pomogę Ci.

-No tak. Chwila co?

-To co słyszałeś pando.

-Jestem niedźwiedziem brunatnym cwelu.

-I to misiaste i to misiaste, po co drążyć.. A teraz trzymaj. - podaję Freddy'emu krótkofalówkę.

-Co to jest? - niedźwiedź przechyla krótkofalówkę we wszystkie strony.

-To krótkofalówka.

-Że jaka falówka?

-Eh.. To takie coś, że możesz z kimś rozmawiać na odległość, jak przez telefon.

-Że jaki fon?

*facepalm*

-Spójrz, wciskasz ten guzik i możesz rozmawiać. - przesuwam się bliżej ściany i staję obok włącznika światła, obok którego jest dźwignia.

-Ale po co mi to?

-Chcesz być w końcu świetnym przywódcą i mieć gang, czyż nie?

-Yeah.

-W takim razie nie zadawaj głupich pytań, wyślę Cię z Twoim gangiem przygłupów gdzieś gdzie musicie sobie poradzić. - wszyscy stają obok Freddy'ego, wszyscy obok Goldena, który stoi obok mnie. -Miłej podróży.

-Zaraz, co?! Oh shi- pod gangiem pojawia się iskrzący się portal, w który wpadają.

-Jak na razie mamy spokój - przybijam z Goldenem żółwik -Chyba, że Freddy nauczy się obsługiwać krótkofalówkę.

***
WHAT HAPPENED

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro