Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

21

*Pani Kim*

Po tym jak Taehyung wyszedł z domu wiedziałam że coś jest nie tak. Dobrze wiem o tym że ta mała zdzira wróciła i pewnie znowu zwróciła mojemu biednemu synkowi w głowie.

Zniszcze ją... Nie pozwolę na to aby Tae znowu cierpiał przez nią. Zabrałam swoją kawę i wyszłam na balkon tak aby mój mąż nie słyszał mojej rozmowy.

Zadzwoniłam to mojego dobrego znajomego który zawsze mi pomoże gdy tego chce... w sumie to i tak nie ma wyboru.
-Namjoon... sprawdź gdzie ostatnio karta Taehyunga była aktywna... Jeśli moje przeczucia okażą się być prawdą to mam dla Ciebie specjalne zadanie.-
Namjoona poznałam przypadkiem. Młody chłopak szukał pracy a ja potrzebowałam akurat kogoś takiego jak on. Dokładnie tak. To ja zaplanowałam ten wypadek tej małej szmaciury od samego początku jak ją zobaczyłam to wiedziałam że będą z nią same kłopoty.

-A więc tak było to niedawno i do tego w jednym z najlepszych hoteli. Pani już pewnie wie gdzie.- Chłopiec podał mi dokładne szczegóły. Ile zapłacił i u jakiej osoby. Dobrze się składa bo to moja znajoma to obsługiwała.

Stary śpi więc nie będzie o nic pytał gdzie znowu idę. Zamówiłam sobie taksówkę która dość szybko przyjechała. Sooyeon podała mi numer pokoju i kartę do niego. I po cholerę wydał kasę na najlepszy pokój specjalnie dla niej... pewnie to ona to namówiła.

Po cichu weszłam do pokoju. Mam szczęście że śpi. Wzięłam szklankę z wodą i wylałam jej na łeb.
-Wstawaj dziwo. Musimy sobie porozmawiać...- Patrzy się na mnie jakby trupa widziała... Brak wychowania...

-P...Pani Kim? co pani tu robi?- Ta koszulka należy do Taehyunga... dlaczego ona ja ma?

- Nie wiem na co naciągasz mojego synka ale dobrze ci radze... masz się od niego odczepić albo będziesz tego żałować.- Jej uroda jest po prostu paskudna. Te jej wielkie oczy i delikatna twarz... malinowe usta i mały nos... Ona nie jest w jego typie... Taeyon to dziewczyna z klasą. Śliczna,  mądra i wie co dla Tae najlepsze...

-Skąd pani wie że tu jestem? Do niczego go nie zmuszam... Dlaczego mnie tak pani nie lubi? Zrobiłam coś źle?- Młoda dziewczyna patrzyła na mnie z tym blaskiem w oczach jakby zaraz miała płakać.

-Już ty dobrze wiesz co źle zrobiłaś... Mój syn przez Ciebie zajmował się glupotami zamiast pracą i nauką. Chodził zamyślony i nie wiedział co chciał... Teraz zamiast zajmować się przyszłością i firmą to biega za Tobą znowu. Czy ty sobie zdajesz sprawę z tego ile on cierpiał po tym wypadku? Ile on łez wylał przez Ciebie i twoją nieuwagę... - Serce mi pęka kiedy wspominam o nim w tamtej chwili... Ale ja ją zniszcze... obiecuje to...

-Ja... Ja naprawdę go kocham. Nie chce żeby mu się coś stało.-

-Co ty wiesz o miłości? Matka cię zostawiła bo praca był dla niej ważniejsza miałaś tylko opiekunki i nikogo więcej. Tylko kasa się dla Ciebie liczy bo...- Nagle przerwał mi głos Taehyunga...

-Co ty tu kurwa robisz?!- Ta złość w jego oczach które były wbite w moją osobę.

Aish... mogłam to przewidzieć że on tu będzie...

-Synku ja...-

-Wyjdź stąd... Wyjdź i nie wracaj tu. Porozmawiamy o tym w domu.- ciekawe.

-Oh kochanie przyszłeś się pochwalić swoim ślubem z Taeyon?- Beng j znowu wygrałam. Zabrałam swoją kurtkę i wyszłam.

Niech się biedny jej teraz tłumaczy. Zobaczymy co się potem stanie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro