Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

11.

Już kolejną godzine siedziała w tym samym koncie i kolejna łza spływała tym samym szlaniem po jej bladym policzku.

Przymknęła oczy i usłyszała głośne pukanie do drzwi. Powoli wstała, podszedła do ciemnego drewna i otworzyła je. Uniosła wzrok ku górze i ujrzała go.

Jego jasna cera błyszczała od kropli deszczu. Brązowe oczy dokładnie lustrowały każdy szczegół jej twarzy oraz gęste włosy w kolorze gorzkiej czekolady.

Stali tak przez chwile poczym wszedł do środka.
-Tatuś się tobą zajmie- wyszeptał do ucha młodszej swoim zachrypniętym głosem. Mia przymknęła oczy czując ciepłe wargi Kima na swoich. Przez jej ciało przeszedł ogromny dreszcz.

Serce waliło jak szalone a w brzuchu roiło sie od stada motyli. Czerwony rumieniec oblał jej policzki i powoli oddała pocałunek.

TaeHyung przyszpilił ją do ściany nie przestając całować. Nie przestawał bo wiedział że on jak i ona tego pragnął.
Ich ciała dzieliły zaledwie milimetry.

Swoimi mokrymi pocałunkami schodził niżej. Dłonią odgarnął włosy z jej szyi i zassał się na delikatnej skórze zostawiając na niej kilka mocnych malinek. Od tej pory Mia znowu należy tylko do niego.

Z ust nastolatki wydobywały się ciche pomrukiwania co podobało sie starszemu. Podniusł ją za pośladki i usadził na swoich biodrach.

Liu nie chcąc dłużej czekać odepchnęła sie nogą od ściany i razem z chłopakiem upadła na kanape ale oczywiście paniu TaeHyungowi nie podobało sie to że to on jest na dole i szybkim ruchem zmienił to.

Podniusł sie i powoli zaczął rozpinać guziki od koszuli Mii. Widząc jej piękne ciało oblizał swoje usta i zaczął pieścić jej skórę w okolicach biustu i obojczyka.

Mia chwyciła za jego koszulke i chciała już ją zdjąć lecz zostało jej to przerwane.

-E e e... Co sie mówi?- spytał z szyderczym uśmiechem.

-Mogę Tatusiu?- wyszeptała seksownie do jego ucha przegryzając jego płatek.

Kiwnął twierdząco głową a Mia zerwała z niego materiał. Jej oczom ukazały się pięknie wyrzeźbione mięśnie.

Jego dłonie powędrowały do zapięcia od jej spodenek. Nie chcąc sie już pieprzyć z tymi guzikami, zamki itp. poprostu rozciął je nożyczkami bo czemu nie.

Swoimi białymi ząbkami zdjął zwinnie jej koronkowe majtki i rozpiął stanik. Włożył w nią język i bawił się jej kobieciścią. Jej ciche jęki były muzyką dla jego uszu. Nie mógł doczekać się aż w nią wejdzie a ta zatopi w nim swoje paznokcie.

Gdy stwierdził że już wystarczy oblizał swoje palce i włożył powoli w dziewczyne. Nie czekał długo tylko zdjął z siebie to co zostało. Wszedł w Mię ciężko i głęboko. Czekał aż się przyzwyczai

Złapała go mocno za ramię dając znak że już może. Jego pchnięcia były równe i za każdym razem trafiał w to samo miejsce. Nastolatka złapała go za włosy i przyciągnęła do siebie jęcząc mu coraz głośniej do ucha.

Mia czuła jak drętwieją jej nogi a po chwiki jej ciało wygięło się w łuk. Kim zrobił jeszcze kilka mocniejszych pchnięć i doszedł w jej wnętrzu.

Seks na zgode zawsze spoko. Zasneli wtuleni w siebie. Od tego momentu Mia miała nadzieje że bedzie tylko lepiej.








***

Przepraszam za ten rozdział :C mam nadzieje że mi wybaczycie że taki krutki i chujowy :CCCC


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro