Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

37 |Tato..|

Amanda

– Mamo, kiedy tata przyjdzie? – pyta mnie o to już chyba dziesiąty raz, jak nie więcej.

– Ja już ci nie wystarczam? – czochram jego włosy, a on patrzy na mnie w ten sam sposób, w który robił to Luke.

– Tata jest fajny – dlaczego musiałam na niego wpaść? Dlaczego musiał mi zniszczyć spokój, który udało mi się osiągnąć?

– Wiem – bo co innego mogę powiedzieć?

Luke

Czasem musiałem zastanowić się dlaczego zrobiłem to, co zrobiłem, a potem? Potem wiedziałem, że inaczej bym kurwa oszalał. To, że jestem słaby zawsze udało mi się ukryć przed wszystkimi. Mój ojciec był ze mnie dumny, bracia mnie podziwiali, a koledzy z zespołu byli tacy jak ja. A potem pojawiła się ona. Mój koszmar nad koszmarami. Nie miałem pojęcia czym jest miłość, ona mi ją dała, ale mnie jej nie nauczyła.

W seksie chodzi o kontrole.

O spełnienie i miłość chodziło z Amandą. Jest jedyną dziewczyną w moim życiu, z którą uprawiałem miłość, a i tak to spieprzyłem.

Seks jest odpowiedzią na każdy z moich problemów, ale i odpowiedzią na każdy z moich problemów.

Wcale nie zdradzałem jej tak długo jak ona myśli. Z resztą czy czas ma znaczenie? Chodziło o to dlaczego to robiłem.

– Mam syna – mówię, wchodząc do gabinetu ojca – Mam kurwa syna, tato.

– Czego tyś się kurwa naćpał?

– Czy mógłbyś mnie chociaż raz potraktować poważnie?! Dlaczego ze wszystkiego kpisz? Mam syna! I to jest pieprzony fakt, tato!

– Kurwa, ile razy mówiłem, żebyś się zabezpieczał?

– Naprawdę to jest twoje główne zmartwienie? – podchodzę do niego i łapię go za klapy marynarki – Dlaczego nie możesz kurwa zadać jakiegoś innego pytania? Czegokolwiek, co sprawiło, że wiedziałbym, że mnie kochasz – nigdy nie prosiłem o miłość.

Puszczam marynarkę ojca i jako dwudziestu sześciu letni facet, zaczynam płakać przed ojcem.

– Nie mogę być ojcem, tato – zawsze się na kimś opieram – Jestem zbyt podobny do ciebie.

– Mówiłem ci, żebyś zrobił wazektomie! – krzyczy.

– Jesteś pierdolonym hipokrytą, tato! Masz trzech synów!

– Z kobietą, którą kochałem.

– Dlaczego? Dlaczego kochałeś mamę?

– O co chodzi, Luke?

– Dlaczego seks jest taki ważny skoro przez niego nie jesteś z mamą? Skoro przeze mnie z nią nie jesteś.. Dlaczego sprawiłeś..

– Mówiłem ci to milion razy. Jedne kobiety chcą seksu, inne chcą rodziny. Nie chciej rodziny od tych, które chcą seksu.

– Nie mam pojęcia kim jestem, tato – łzy płyną mi po policzkach – To twoja wina, wiesz?

– Czy możesz mi kurwa powiedzieć, co się stało? – zrzucam jego rękę z mojego ramienia.

– Powiedziałeś mi kiedyś, że wiesz że ją zdradzam, bo przez to jeszcze bardziej ją kocham. Gdzie tu logika?

– Znowu rozmawiamy o tej dziewczynie? – milknie – Czekaj, Amanda to matka twojego dziecka? – kiwam głową – O kurwa. Skąd wiesz, że jest twoje?

– Wygląda jak ja! Jak Jack czy Ben czy nawet ty! – obwiniam go o moje problemy albo ostatnio zacząłem obwiniać też siebie.

– Dobrze, dobrze.. czy ona chce pieniędzy?

– Dlaczego ty mnie w ogóle nie słuchasz? – patrzę na niego – Przyszedłem do ciebie z problemem, który mam od lat, a ty widzisz.. co ty właściwie widzisz?

– Luke, synu... – dłońmi ocieram policzki.

– Pamiętam jak pierwszy raz ją zdradziłem. Mike zabrał mnie na imprezę. Byłem kompletnie pijany, a może nawet naćpany. Jakaś laska dobrała mi się do rozporka gdy poszedłem do toalety. Uśmiechnąłem się i pozwoliłem jej to zrobić. Dlaczego? Bo czułem się ważny, chciany i jakiś. Gdy opowiedziała o mnie koleżanką, one też chciały. Och! Luke Hemmings ma takiego dużego! Obciągnijmy mu! A może on nam wyliże! Brzmię wulgarnie, tato? Czy może to cię nakręca? – tata wydaje się słuchać – Lubiłem to, że wszyscy coś we mnie widzieli. Nawet jeśli widzieli seks. Dawali mi coś.

– O czym ty mówisz?

– Sprawiłeś, tato, że seks stał się moją siłą. Mówiłeś, pieprz ile chcesz, tylko się nie zakochuj, bo suka cię złamie. Więc gdy już się zakochałem, pieprzyłem dalej, żeby mieć sukę i nie pozwolić się jej złamać. Myślałem, że to pokonałem, rozumiesz?

– Tak, Luke – wygląda na przerażonego.

– Dlaczego nie nauczyłeś mnie kochać, tato?

– Bo sam już tego nie potrafię. Zatrzymałem was, bo byliście jej częścią. Jedyną rzeczą, która mnie z nią łączyła. Nie zrozum mnie źle wiem, że Ben ma trzydzieści lat i brzmi to żałośnie, ale ona była moim sercem, a wy zostaliście zbyt małym kawałkiem. Ona zabrała ze sobą mnie.

– Tato.. – teraz to on ociera łzę.

– Patrzyłem na ciebie i Amandę i wiedziałem, co jej robisz, ale widziałem was zanim to zrobiłeś i ci zazdrościłem, wiesz? Zazdrościłem mojemu synowi, siły, którą w sobie znalazł, a potem? Potem byłem z ciebie dumny, że nie dałeś się pokonać.

– Ben i Jack są samotni – mówię w końcu.

– Nie, oni nie są tak samotni jak ty Luke. I powodem jest Amanda, a może powodem jestem ja? Wiem jedno, nie przeproszę cię za to, że chciałem ochronić twoje serce, że chciałem, żebyś był kimś więcej.

– Jeśli ochroniłbym swoje serce kim bym był? Po co mi serce skoro nie mam go komu oddać? Tato, żyjemy dla miłości, a ty odebrałeś mi na to szansę – biorę głęboki wdech – Nie, właściwie to tego nie zrobiłeś, o mały włos sam sobie tego nie zrobiłem. Amanda mnie uratowała, tato. Chciałbym móc uratować ciebie.

– Przestań pieprzyć, Luke – biorę głęboki wdech i mówię mu słowa, których nie słyszał od kat.

– Kocham cię, tato – patrzę w jego oczy, które są odbiciem moich – Słyszysz, kurwa? Kocham cię, tato i mam w dupie, co o tym myślisz. Walczyłem, żeby być silnym gdy tak naprawdę to czyniło mnie słabym.

– Nie wiem, co ci powiedzieć, synu – widzę w oczach ojca łzy. Podchodzę do niego i go przytulam – To wina twojej matki.

– Tato, kocham cię i jestem pewien, że Jack i Ben też cię kochają. Dbałeś o nas, może na swój sposób, ale to robiłeś i czas, żebyś to zrozumiał.

– Kurwa, zawsze wiedziałem, że nigdy nie będziesz mnie słuchał. Ja mówiłem w prawo, ty szedłeś w lewo – faktycznie tak było.

– Będziesz chciał poznać wnuka?

– Cholerna, Amanda – w tej chwili myślę to samo.

****
Tu się aż chce płakać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro