Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3 |Nie tata, nie nie tata|

Amanda

─ Tak strasznie cię przepraszam, Ashton ─ próbuję wytrzeć krew z jego szyi ─ Ja.. nie wiem jak to mogło się wydarzyć..

─ Wiesz jak ciężko było patrzeć na niego? Wiedział dlaczego cię nie ma, ale też nie rozumiał. Ma świetnego dzieciaka i nigdy go nie poznał i uwierz, że to rozumiem i myślę, że zrobiłbym to samo, ale teraz? Będziesz musiała mu to wyjaśnić, nawet jeśli na to nie zasługuje.

─ Co on tutaj w ogóle robi? ─ Ash przytula mnie do swojej piersi.

─ To jest coś czego ja nie powiedziałem tobie ─ proszę, tylko nie to, nie może być tu z.. ─ Przeprowadził się tu, nie wiem kurwa dlaczego, ale to zrobił.

─ On się nie zmienił, prawda? ─ nie zapytałam o niego przez cztery lata.

─ Czy dwudziestu sześciu letni facet jest tym samym facetem, co ten dwudziestu dwu letni? Tak, zdecydowanie tak ─ to powoduje, że płaczę. Może to łzy, które powstrzymywałam od jakiegoś czasu, a może to po prostu on. On zawsze sprawia, że płaczę.

─ Nie płacz ─ pociera moje plecy w tak dobrze znany mi sposób, robił to milion razy i robi to od lat.

Staję na palcach i pierwszy raz od czterech lat całuję kogoś innego niż Luke'a. Przykładam swoje usta do jego bardzo delikatnie i niepewnie, niemal jakbym zapomniała jak to się robi.

─ Hej, co robisz, skarbie? ─ Luke nigdy mnie nie nazywał żadnym pieszczotliwym określeniem, więc ja po prostu się rumienię. Mam dwadzieścia pięć lat i się rumienię i chuj wam wszystkim do tego.

─ Pocałuj mnie, proszę ─ całuję go w kącik ust, a on mnie od siebie odsuwa.

─ Nie mogę tego zrobić i myślę, że ty też tak naprawdę tego nie chcesz ─ ściskam jego koszulkę w pięści i opieram głowę o jego pierś.

─ Czuję się jakby zatrzymała się w miejscu. Dlaczego nie spałam z kimś innym? Dlaczego mam jego zdjęcie w sypialni? Dlaczego mój syn nosi jego imię? Dlaczego do cholery mam wszystkie nasze rzeczy? Dlaczego nie usunęłam tych cholernych tatuaży? On nie może wejść do mojego życia! On mnie zniszczy, rozumiesz?

─ Amanda, ty nigdy nie zostałaś naprawiona i nigdy się nie pozbierałaś, próbowałem ─ znowu wybucham płaczem.

─ Nienawidzę go! ─ w te słowa wierzą mi wszyscy ─ Nienawidzę tego, że jest ojcem mojego dziecka!

─ Może to jest wasze zamknięcie?

─ Ono już było! Widzę to Ashton, rozumiesz? Za każdym razem gdy patrzę na twarz mojego syna widzę go, pieprzącego tamtą dziewczynę w łóżku, w którym sypiałam. Przypominam sobie ten obrzydliwy zapach koszulki, która tak naprawdę nie była Mike'a, a po prostu śmierdziała jakaś dziwką. Pamiętam wszystko i nigdy nie zapomnę!

─ Nie mówię, że masz mu to wybaczyć, ale on nie odpuści, taki właśnie jest, on nigdy nie odpuszcza.

─ Bzdura! ─ możecie powiedzieć, że zachowuję się jak dziecko, ale to Luke sprawia, że jestem dzieckiem. Jestem tą bezbronną zakochaną dziewczyną, która udawała, że nie widzi.

─ Pozwól mu przynajmniej go poznać.

─ Nie zasłużył na to, Ashton! ─ oboje to wiemy.

─ Więc dlaczego Robert w ogóle o nim wie? ─ nie wiem jak długo płaczę i czy w ogóle przestaję. Po prostu wiem jedno, Ashton mnie trzyma, a ja czuję się jak najgorsza zdzira, bo chciałabym zranić Luke'a tak jak on zranił mnie. Możecie nie rozumieć jakim cudem po czterech latach to dalej jest takie mocne, ale to nie wy patrzycie codziennie na jego sobowtóra kochacie go tak mocno i bezwarunkowo jak do pewnego czasu kochałyście jego ojca.

─ Mamo! Bajka, chodź mi poczytaj! ─ krótko i na temat.

─ Już biegnę, słońce ─ Ashton całuje mnie w czoło i puszcza ─ Nie mam prawa cię o to prosić, ale czy możesz zostać? Tylko dzisiaj, proszę..

─ Rano muszę iść do pracy, nie mogę Amanda ─ cofam się do niego i jeszcze raz go przytulam.

─ Przepraszam, że postawiłam cię w takiej sytuacji ─ szepczę.

─ Sam tego chciałem.

Ashton wychodzi, a ja idę do mojego syna, który leży już przykryty po szyję w swojej piżamie ze Spider-Manem.

─ Tatuś jest wysoki ─ uśmiecha się tak jak jeszcze tego nie widziałam ─ Duży ─ mówi ─ I kuje ─ przypominam sobie jego brodę, on nie może wrócić do mojego życia ─ Odwiedzi mnie? Nas?

─ Chciałbyś? ─ oczywiście, że by chciał.

─ Tak! ─ Ashton by mu wystarczył, gdyby nie pieprzone zdjęcie w mojej sypialni. Nienawidzę tego zdjęcia.

Robert mocno tuli do siebie mojego pluszaka. Mojego, jego, chciałam, żeby miał coś od taty.

Wiem, że zapomniał, wiedziałam dużo rzeczy, ale nie mówiłam o tym.

Luke zapominał o wszystkim.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro