#4
Chwilę dobijała się do drzwi, aż w końcu przestała i zaczęła rozglądać się po sali i w końcu nas zauważyła. A ja rozpoznałem kim ona jest. Chwilę się tak w nas wpatrywała, aż w końcu się odezwała.
- To są jakieś żarty!
Pov Alice
Nieee!!!! Czemu, czemu on! Dlaczego? Co ja takiego zrobiłam Boże?! Czemu mnie tak krzywdzisz?!
- Też miło cię widzieć złośnico.
- A mi nie miło!
Dopiero po chwili kapnęłam się, że ja mam w torbie klucze do wszystkich tutaj pomieszczeń. Sięgnęłam ręką do torby i zaczęłam w niej grzebać w poszukiwaniu kluczy. W końcu znalazłam moją upragnioną rzecz więc podeszłam do drzwi i wsadziłam klucz do zamka otwierając je. Potem tylko wychodząc rzuciłam im ciao i ruszyłam na basen. Ale najpierw wstąpiłam do pokoju instrumentowego z skąd wzięłam gitarę. Gdy byłam już na basenie (oczywiście przebrana w swój zajebisty strój)
zostawiłam rzeczy na leżaku i poszłam najpierw popływać. Potem gdy wyszłam z wody wytarłam się ręcznikiem. Usiadłam po turecku na leżaku z gitarą w ręce oraz moimi piosenkami. I zaczęłam grać oraz śpiewać jedną z moich piosenek.
,,Kolory tęczy" aut. mer_merciak
1. Szara strefa dziś okala cały świat,
Wszystko takie szaro bure staję się,
Nawet szary kot poszarzał jeszcze bardziej.
2. W dłonie chwyć kolory tęczy,
Potem ruszaj w świat i zamaluj go,
By stał się kolorowy.
3. Wreszcie świat rozbłysnął kolorami tęczy,
Życie w końcu zaczyna tętnić
I każdy chodzi teraz uśmiechnięty.
Gdy skończyłam śpiewać piosenkę, usłyszałam brawa, obróciłam w tamtą stronę głowę i ujrzałam tego pajaca. czym prędzej schowałam swoje teksty do torby, a gitarę odstawiłam obok.
- Po co tu przylazłeś puchatku?
- Twój ojciec kazał Cię sprowadzić.
- Powiedz mu, że nie mam zamiaru go słuchać.
- Przewidział, że to powiesz więc dał mi wolną rękę do działania.
Zdziwiła mnie ta wypowiedź, a zanim się obejrzałam wisiałam jak worek ziemniaków na jego ramieniu. Kuba (od kiedy ja mówię mu po imieniu? aaa nie ważne) wziął moje rzeczy i ruszył do środka budynku. Próbowałam się mu wyrwać więc zaczęłam bić dłońmi zaciśniętymi w pięści oraz wierzgać nogami. W pewnej chwili poczułam ból na tyłku więc pisnęłam cicho, a on się tylko z tego zaśmiał. Dalej próbowałam się wyrwać ale skończyło znowu się tym, że poczułam pieczenie na tyłku i zaś pisnęłam. Jako, że nie chciałam mieć obolałego tyłka, więc przestałam wyrywać się tylko dyndałam mu na ramieniu.
Pov Kuba
Gdy Alice rzuciła nam ciao wyszła z pokoju, chwilę staliśmy jak te przysłowiowe "osły" nie wiedząc co zrobić z sobą, aż nagle pojawił się nasz menager. Zaczął rozglądać się po pomieszczeniu, a gdy nie znalazł tego czego lub kogo szukał cicho się zaśmiał.
- Zgaduję, że udało się jej wyjść.
- Eeee, przepraszam o kim pan mówi? (Tomek)
- O mojej córce.
A gdy nie odpowiedzieliśmy westchnął tylko i powiedział, że jego córka to ta dziewczyna co z tond zwiała. No tego to się nie spodziewałem, że jest córką naszego menegera. Jej ojciec zaczął nam tłumaczyć na czym będzie polegała nasza współpraca. Oznajmił, też że niestety ale bez jego córki nie możemy zacząć bo ona też będzie nam we wszystkim pomagać. Przez co jej obecność jest ważna. Więc poprosił by, któryś z nas po nią poszedł a chłopaki jednogłośnie zadecydowali, że ja. Adrian ( bo tak kazał nam do siebie mówić) podał mi wskazówkę gdzie może być więc ruszyłem tam. Po chwili znalazłem się na dachu i zacząłem rozglądać się za tą anielicą. W końcu ujrzałem ją więc ruszyłem w jej stronę. Usłyszałem, że śpiewa więc przystanąłem i wsłuchałem się w jej głos. Jak skończyła śpiewać, zacząłem bić jej głośne brawa a wtedy gdy je usłyszała obróciła głowę w moją stronę. Gdy mnie ujrzała zaczęła chować kartki papieru do torby, a gitarę odstawiła obok.
- Po co tu przylazłeś Puchatku?
- EJ...
- Kup se klej
- Twój ojciec kazał mi Cię sprowadzić.
- Powiedz mu, że nie mam zamiaru go słuchać.
Po usłyszeniu tego na moją twarz wpłynął wielki banan.
- Przewidział, że to powiesz więc dał mi wolną rękę do działania.
I za nim się zorientowała o co chodzi, przerzuciłem ją przez ramię, wziąłem jej rzeczy i ruszyłem do środka budynku. Gdy szedłem ta cały czas mnie biła i wierzgała nogami. Więc dałem jej klapsa w tyłek, a ona cicho pisnęła a ja zaśmiałem się głośno. Próbowała dalej mi się wyrywać ale dałem jej znowu klapsa i się uspokoiła więc mogłem kontynuować moją wędrówkę w spokoju. Po chwili dotarłem znowu do tego samego pokoju gdzie siedzieli chłopaki i jej ojciec. Rzeczy Alice zostawiłem pod ścianą, a ją samą zdjąłem z mojego ramienia.
Pov Alice
Gdy doszliśmy na miejsce w końcu Pan Puchatek zdjął mnie ze swojego ramienia, a ja stałam wkurzona z założonymi rękami na biuście.
- Po co ty mnie tu kazałeś ściągnąć?!- zadałam te pytanie mojemu ojcu
- Będziesz im pomagać podczas kręcenia teledysków i pisania piosenek.
- Nie ma mowy
- Jest, ponieważ sama się na to zgodziłaś
- Ale to było za nim się dowiedziałam, że w tym zespole jest on. -mówiąc to pokazałam na Szmajkę
- A co on ci tak bardzo przeszkadza?
Nie odpowiedziałam już na to pytanie tylko po prostu z tam tond wyszłam i skierowałam się do holu a ta cała zgraja za mną. Mój tata próbował jeszcze coś do mnie mówić ale ja go kompletnie nie słuchałam. Gdy doszłam do holu wtedy zauważyłam dziewczynę, która stała przy recepcji. Więc od razu rzuciłam się w stronę dziewczyny z głośnym piskiem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro