20
nagle się obudziłam w jakimś lesie...
o co chodzi?!
ktoś zakrył mi oczy
-Janek ? - zapytałam to był on uff
zaczeliśmy biegać za sobą wygłupiać się w tle leciała muzyka i nagle z brzucha Janka wystawał nóż
-teraz nikt nie będzie nam przeszkadzał skarbie....- powiedział jakiś mężczyzna głos ten już kiedyś słyszałam ale nie wiedziałam do kogo należał...
obudziłam się z krzykiem Jaś wystraszony przytulił mnie
-Sysia co się stało - rozejrzałam się po pokoju
uff to tylko sen
-zły sen - powiedziałam a on zaczął nucić mi melodnie i kołysać w jej rytm
-kocham cię Sysia, dobranoc - pocałował mnie w czoło a ja usnełam ...
gdy rano się obudziłam zobaczyłam Janka z bukietem róż
-kochanie pójdziesz dziś ze mną na randkę?- zapytał klękając
-tak - pocałowałam go a on po pocałunku wręczył mi śniadanie
-kochany jesteś ! - znów go pocałowałam - jestem farciarą że mam takiego mężczyzne- uśmiechnęłam się
-to ja jestem farciarzem że mam taką kobietę- pocałował mnie
-jejku ale słodziak !
-przystojny i męski słodziak - zaśmiał się
-i oczywiście zionie sarkazmem -zaśmiałam się a on razem ze mną
gdy zjadłam poszliśmy pozwiedzać spotkaliśmy Kubę
-Hej Sysia - przytulił mnie a w Janku się gotowało -co u ciebie?
-Jak byś nie zauwarzył jestem z MOIM CHŁOPAKIEM na spacerze i mógłbyś się z nim przywitać a nie zlewasz go jak byś nie wiedział to jest nie kulturalne tak kogoś olewać i udawać że go nie ma - powiedziałam zła bo już nie pierwszy raz tak robi
- a tak cześć Janek nie zauwarzyłem cię - powiedział z udawanym uśmiechem
-daruj sobie - prychnął Janek zły
-widzisz Sylwia to twój chłopak ma mnie gdzieś - powiedział z pretensiami
-daruj sobie Kuba -powiedziałam po czym go wymineliśmy
- a co to się stało ? - zapytał z uśmiechem Jaś
-zdenerwował mnie - powiedziałam zła
-nie przejmój się nim - pocałował mnie w głowe.
późnym wieczorem uszykowałam się i poszliśmy na randkę do restauraci.
-jejku ale tu pięknie - powiedziałam -skąd znasz to miejsce ? - zapytałam
-internet wie wszystko - zaśmiał się a ja z nim
z Jankiem spędziliśmy miło czas przy okazi nas z tamtąd wyrzucili bo co ten dzban* zrobił? oczywiście zaczął się wydurniać i rzucił kogoś kluską ja też bo wsumie czemu nie i i tak nas na koniec wyrzucili z restauraci po czym wróciliśmy ogarneliśmy się i poszliśmy spać
*dzban- kto pamięta czasy Jana Dzbana ?
albo tempej pały?
dodaje rozdział następny za moją nieobecność to co widzimy się już w następny piątek to do....
NIEBAWEM8))
Kasia
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro