11
Janek wrócił wieczorem do siebie ja jeszcze muszę tu być 3 tygodnie...
-i jak tam ? - zapytał Artur
-jak ma być?
-jak tam pomiędzy tobą a Jankiem?
-nie ma nic, on mnie nie kocha myśli że jesteśmy tylko przyjaciółmi -westchnąłam
-mówiłem powiedz mu to w twarz że go kochasz !
-nie umiem, a jak tam pomiędzy tobą a Zosią?
-mamy się spotkać jutro- powiedział
-fajnie to życze powodzenia -uśmiechnąłam się
-dzięki - porzegnał się i poszedł do siebie...
po ysc
jestem już w warszawie przez 3 tygodnie próbowałam dodzwonić się do Janka ale nie odbierał strasznie się o niego martwie dlatego odrazu pojechałam do niego
zaczełam walić w drzwi ale nikt nie otwierał z klatki wyszła sąsiadka
-pani szuka pana Dąbrowskiego? - zapytała
-tak wie pani gdzie on może być?
-nie wiem, wiem tyle że wziął torbę i wyszedł wczoraj - zapomniałam
terecamp ....
-już wiem dziękuję do widzenia ...-z łzami wróciłam do domu próbując dodzwonić się co Jasia ale nie odbierał po godzinie przyszedł mi sms
od: Dżej🐢❤
hej jestem na campie nie moge rozmawiać dużo się dzieje przepraszam
do: Dżej🐢❤
martwiłam się... chciałam z tobą o czymś pogadać....
od: Dżej🐢❤
coś się stało?
do: Dżej 🐢❤
nie ale jak wrócisz będziemy musieli pogadać to ważne
od: Dżej🐢❤
okej
westchnąłam smutno i zacząłam słuchać muzyki
poźniej ogarnełam się i poszłam spać....
*następnego dnia*
wstałam ogarnełam się zjadłam śniadanie i pojechałam do studia
dziś nagrywam z Lipką piosenkę na płyte Rema "daj się ponieść "
-szczerze ? - nagle wypaliła Lipka
-em tak?
-powinnaś wrócić do Artura - zaczyna się.....
hej dziś króciutki rozdział jutro może dodam nexta .
nie mam ostatnio weny i mam lenia ...
i doła
no nie ważne
widzimy się już...
NIEBAWEM8))
Kasia
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro