10 rozdział BONUSOWY
-cholera Artur gonimy ją! - krzyknełam i zaczeliśmy za nią biec ale zamkneła się w pokoju.
-otwórz musimy pogadać - powiedziałam
-nie sądze, to jak się miziacie wyśle do Janka i Zosi hmm ciekawe czy was tak pokochają - zaśmiała się
-po co to robisz? - zapytał zły Artur
-bo mi się tak podoba - zaśmiała się
-chodź Artur nie ma co się dobijać znajdziemy jeszcze na nią coś - powiedziałam poszliśmy przed ośrodek
-cholera teraz to na pewno nie mam szans u Zosi - krzyknął i kopnął kamyczka
-a ja u Janka - westchnelam
każde z nas poszło do swojego pokoju.
-gdzie byłaś? - zapytała Lipka
- przed ośrodkiem troche pomyśleć ....
*następnego dnia*
wstałam ogarnełam się z Lipką zaczeliśmy chodzić po pokojach i wszystkich budzić poszliśmy do tej obozowiczki zabrałam jej telefon a Lipce kazałam być cicho
o nie...
wysłała.
położyłam telefon na półce
Lipka ją obudziła dziewczyna popatrzała na mnie drwiąco wstała i poszła się ogarniać a my poszliśmy na stołówkę bo to był ostatni pokój ja napisałam do Artura nie chciałam by ktoś słyszał
do: Artur
za późno już wczoraj wysłała sprawdzałam jej telefon... wysłała i do Zosi i do Janka...
on spojrzał na mnie z łzami w oczach i wybiegł z stołówki ja za nim ...
wbiegłam za nim do jego pokoju
-będzie dobrze - powiedziałam a on mnie przytulił dostałam sms'a
od: Jaś❤
szczęścia z Arturem ;) mam nadzieje że cię nie skrzywdzi ponownie ;D
-jest zły cholernie zły - powiedziałam z łzami w oczach usiadliśmy bezczynnie do Artura przyszedł sms
pokazał mi go i się rozpłakał
od: moja zosia
jak mogłeś mi tak bezczelnie klamać że mnie kochasz a tak naprawdę miziasz się z swoją byłą życze szczęścia!
nie możesz odpowiedzieć na te konwersacje....
-Sylwia ja mam dość. - płakał
-będzię dobrze wyjaśnimy im to - przytulił mnie a ja zaczełam płakać ekipa wbiła nam do pokoju
-jesteście razem? - zapytała Lipka
-jesteśmy przyjaciółmi - powiedział Artur
-em no to nie wygląda na relacje przyjacielską - Wero pokazała nam filmik tej szmaty
-cholera jasna siedzieliśmy razem i się pocieszaliśmy bo oboje mamy podobny problem ! - krzykłam i poszłam do tej obozowiczki
- słuchaj jeśli myślisz że uda ci się zniszczyć mnie i Artura to się grubo mylisz to co wypisujesz że do siebie wróciliśmy to jakieś bzdury i kłamstwa nie jestem z Arturem przyjaźnimy się! oboje mamy podobny problem ! my na tym nagraniu tylko się przytuliliśmy to nic nie oznacza i przestań wtrącać się w nasze życie a o to nagranie mogę cię nawet pozwac - bylam wściekła
-nic na mnie nie masz -zaśmiała się
-zdziwisz się - warknełam i wyszłam z ośrodka ekipa wszystko słyszała.
zaczełam dokańczać piosenkę
zanim nas poniosą fale puki siła jeszcze w nas nie liczy się czas bo ostatni raz lecimy.
pod wiatr /x2
w swoją stronę i tak nie liczy się czas bo ostatni raz tworzymy tracimy kochamy ten stan
znów mija noc uciekam w sen na chwilę chce spróbować prawdy gdy wstanie dzień nie poddam się chce dalej walczyć.
pod wiatru pęd chce poczuć że to oni znów nie mieli raci.
na pozór zły sen wydał się chce dalej walczyć
pomimo strachu że znów nie uda się chodz po upatku prawie nie mam sił odnajde sens
zanim nas poniosą fale puki siła jeszcze w nas nieliczy się czas bo ostatni raz lecimy.
pod wiatr /x2
w swoją stronę i tak nie liczy się czas bo ostatni raz tworzymy tracimy kochamy ten stan- zaśpiewałam ją
usłyszałam brawa spojrzałam za siebie to Janek podbiegłam do niego i go przytuliłam
-Janek to nie tak - przerwał mi
-nie tlumacz mi się jesteśmy tylko przyjaciółmi życzę ci szczęścia -przytulił mnie
-Janek ja nie jestem z Arturem uwież mi przytulaliśmy się tylko dlatego że mieliśmy trudny czas i oboje ten sam problem - mówiłam
-nie ważne - powiedział - jesteśmy tylko przyjaciółmi - zabolało....
paczcie co zamówiłam!
😎😎
do zobaczenia już...
SOON
Kasia
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro