Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

two


-Yoonnie, gdzie będziecie mieszkać? - spytał Park, kiedy wraz z Jeonem i Minem czekali na Tae przed szkołą.

-Narazie u ciebie.

-Naprawdę?! A będziesz spał ze mną w jednym łóżku? Będziemy dzielić pokój?

-Tak.

-Boże, jak to brzmi. - zaśmiał się Jeongguk.

-Jeon! - pisnął niższy i się zarumienił.

-Jiminnie?!

-Taeś! - wypiszczał Park i rzucił się na przyjaciela. Dosłownie. Gdyby nie refleks młodszego Mina to polecieliby na beton.

-Są niemożliwi. - zaśmiał się najstarszy z całej czwórki.

-Racja... A ten twój brat ma kogoś? - spytał Jeon.

-Nie. A co?

-Tak pytam. Ładny jest.

-Zapomnij, żeby myśleć o moim bracie w ten sposób. - Min nagle spoważniał. Tak, jeśli chodzi o jego braciszka, zawsze odganiał adoratorów młodszego, a ten zawsze się irytował.

-Ale Min, ja się mogę nim-

-Zapomnij.

-A mogłem się spytać Jimina.

-Jimin mi mówi wszystko. Serio kiedyś się rozpędził i opowiedział mi, jak to Hyunjin ssał jego uda. Wtedy byłem zły, jest dla mnie jak młodszy brat. Domyśl się co bym ci zrobił, gdybym dowiedział się o tym, że dotykałeś i całowałeś mojego brata. Byłbyś biedny. - Jeongguk tylko przełknął ślinę.

-Dobra, idę już, nara. - skinął głową do Mina i poszedł na parking, do swojego motoru.

-Wracamy? - Yoongi podszedł do brata i przyjaciela.

-Gdzie Koo? Taeś chciał się przywitać.

-Pojechał już do domu.

-Oh... To wracajmy. - powiedział smutno Tae. - Albo... Wracajcie sami, ja muszę coś się spytać kolegi z klasy. - powiedział Min, a gdy dwójka zniknęła z jego oczu, pobiegł na parking, bo dostał smsa, że Jeon tam na niego czeka. - Kookie, tęskniłem. - młodszy wtulił się w większe ciało. - Buzi? - spytał, a Gguk od razu przycisnął swoje wargi do tych mniejszego. - Kocham cię.

-Ja ciebie też, Taeś, ale twój brat mnie zabije, jak się o nas dowie.

-Dlatego nic mu nie mówię. - powiedział cichutko Taehyung. - Kocham go, ale jest zbyt nadopiekuńczy.

➡️➡️➡️➡️➡️Yoonminy⬅️⬅️⬅️⬅️⬅️⬅️

-Yoonnie, weźmy najpierw te walizki z ubraniami, okej? Są lekkie. - powiedział Jimin, gdy zrobili miejsce w jednej z szaf. W końcu Park miał jeszcze całą garderobę.

-Jasne, Chim. - mniejsza dłoń złapała tą o wiele większą - Kocham twoje malutkie łapki.

-A mnie nie? - Park zrobił smutną minkę.

-Oczywiście, że cię kocham, moja niezdarko.

-Hej, dzięki mojej niezdarności poznaliśmy się, więc cicho siedź.

-Wiem, aniołku. Co ja bym bez ciebie zrobił...

-Stoczyłbyś się na dno. - zachichotał Jimin, chociaż obydwoje wiedzieli, że to prawda. - Ale ja na to nie pozwolę. - szepnął Park. - Kocham mojego hyunga bardzo, bardzo mocno. Całym serduszkiem. - powiedział cichutko mniejszy, biorąc w łapki walizkę z bielizną Mina, a on wziął tą z ubraniami.

Po jakimś czasie uporali się z rzeczami Mina, a w międzyczasie przyszedł Tae, pomogli mu, ten gdzieś poszedł później, a Yoongi był zbyt zmęczony, żeby spytać się młodszego gdzie się wybiera.

Jimin skończył robić popcorn i wsypywać przekąski do misek, starszy wziął jedzonko, a mniejszy drapnął napoje.

-Jiminnie, jaki film chcesz oglądać?

-Wszystko od Marvela. Chronologicznie. - oczka chłopca się zaświeciły, a Min się zaśmiał.

-Trochę nam to zajmie, nie zdążymy w jeden wieczór.

-No tak, ale mamy teraz mnóstwo wieczorów. Nie muszę się martwić, że znikniesz.

-Tak, ale wciąż masz chłopaka i wyobraź sobie, że na pewno chciałbyś go widywać.

-Ale to mogę zrobić z tobą po południu, a wieczorkiem możemy oglądać Marvela.

-A co ja jestem? Przyzwoitka?

-Uh... Po prostu... Hyunjin ciągle naciska, żebyśmy to zrobili... Bo jego znajomi już to zrobili, ale... Ja... Ja nie chcę.

-Co? - Yoongi od razu spoważniał.

-Przy tobie jestem bezpieczny. Nie drążmy tego tematu, okej? To nie jest komfortowe...

-Uh... Dobrze. Chociaż... Jakbyś chciał to-

-Tak, wiem - Park się uśmiechnął - mogę mówić. Wiesz? Chyba pójdę się wymyć przed oglądaniem. Idziesz ze mną?

-Chimmy, nie mamy już pięciu lat.

-No proooooooooszę. Bardzo. Będzie szybciej - Jimin zrobił bardzo słodkie oczka. Min niechętnie się zgodził. Czemu niechętnie? Bo doskonale wiedział, że może się podniecić.

W łazience Jimin oczywiście zarumienił się, gdy musiał rozebrać się przed przyjacielem, ale o dziwo było to łatwiejsze, niżeli nawet wyobrażenia robienia tego przed swoim chłopakiem.

-Jiminnie, jak będziesz się tak ciągle rumienić, to zaraz wyjdę spod tego prysznica. - zagroził Min, sięgając po żel pod prysznic.

-A-ale... Twoje ciało jest tak dobrze zbudowane... A moje nie...

-Twoje też jest piękne. Wąska talia, smukłe uda... Jędrne pośladki. Znaczy nie żebym się tam patrzył... W sensie...

-Tak, rozumiem... - rumieńce oblały buźkę Parka. Po wyjściu spod prysznica ubrali się, ale Jimin musiał się wypiąć, aby sięgnąć po bluzkę, która mu wypadła. Centralnie do Mina. Yoongi odchrząknął i spiął się. - Przepraszam! - pisnął. - Ja... Ty... My... W sensie... Ugh.

-Nie masz za co przepraszać. Ja powinienem przeprosić, że musiałem spojrzeć na twój ładny tyłek. Kurwa, nie, wróć. Znaczy jest ładny, ale... Kurwa mać, nie umiem się wysłowić.

-Nie mów nic, Yoonnie. - rumiany chłopiec podszedł do Mina i pocałował go w policzek. - Dziękuję za komplement. - przytulił starszego. - Jesteś spięty. Chodź, jak będziemy oglądać, zrobię ci masaż. Tylko wezmę olejki-

-Wystarczą twoje rączki. - mruknął Min niskim głosem.

-Oh tak, okej. - Park wrzucił brudne ciuchy do kosza na pranie. - Chodźmy, Yoongie.- w pokoju Jimina połączyli laptop z telewizorem i zaczęli oglądać, koło nich były przekąski, a oni sami byli ułożeni tak, aby młodszemu było wygodnie masować i aby Minowi było wygodnie leżeć. - Lepiej? - kojący szept dotarł do uszu starszego.

-Mhm... O niebo lepiej... - gdy tylko ułożyli się w pozycji "jimin leży wygodnie na yoongim, któremu też jest wygodnie", spojrzeli sobie w oczy. Jimin już zbliżył się do ust Yoongiego. - Chim, nie możemy... Nie mam w zwyczaju rozwalać związków, więc...

-Uh... Wygłupiłem się...

-Wcale nie. - Min pocałował go w kącik ust. - Gdybyś był wolny, już dawno byłbyś moim chłopcem.

-O-oh - zarumienił się Chim i wrócił do oglądania filmu.

>>dobrej nocy💖<<

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro