Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

18.

- I jak tam sprawy z Mercy? - zapytał Jason, gdy siedziałem sam w sklepie, ponieważ moja przyjaciółka poszła przymierzyć jakieś spodnie.

- Nijak. - odpowiedziałem i wzruszyłem ramionami, przeglądając koszulki.

- Jeszcze jej nie powiedziałeś? - zdziwił się.

- Nie,  ktoś nam przeszkodził. - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.

- Kto tym razem? - zapytał zły. Wiedziałem, że chcę, żebym zrobił to jak najszybciej. Zawsze powtarzał mi, że z nią będę, ale nigdy nie chciałem w to wierzyć, aż do pewnego czasu.

- Miranda. Podeszła do nas gdy właśnie miałem jej to powiedzieć. Chciała zapytać czy nie chcę iść z nią na zakupy.

- Suka. - wysyczał. - Mam pomysł stary. - poklepał mnie po ramieniu.

- Zamieniam się słuch.  

*Mercy pov*

- I jak? - zapytałam Niall'a, kiedy wyszłam z przebieralni. Stał z Jason'em i o czymś rozmawiali, ale zbytnio mnie to nie interesowało.

- No no Mercy. Wyglądasz gorąco. -odpowiedział Jason. Spodnie, które miałam na sobie bardzo przylegały do moich nóg. Miały podwyższony stan, a to, że miałam na sobie crop top'a, opinały mój chudy brzuch.

- Bierzesz i bez dyskusji. - powiedział mój przyjaciel. Przygryzłam wargę i spojrzałam na siebie w lustrze. Odeszłam w stronę przymierzalni czując na sobie wzrok chłopaków.

- Jaki masz zajebisty tyłek! - usłyszałam głos Jasona, a po chwili jego jęk. Odwróciłam się w stronę chłopaków. Jason trzymał się za tył głowy, co oznaczało, że Niall go uderzył. Wywróciłam oczami i weszłam do przymierzalni. Zmieniłam spodnie na moje spodenki i założyłam buty.  Zabrałam spodnie i podeszłam z nimi do kasy. Zapłaciłam za nie i wyszliśmy w trójkę ze sklepu. Jason ruszył w przeciwnym kierunku niż my.

- Idziemy do starbucks'a? - zapytałam blondyna.

- Jasne. - odpowiedział i weszliśmy do kawiarni. Zamówiliśmy sobie po frappucino i skierowaliśmy się w stronę Wieży Eiffla. Usiedliśmy na trawie pod budowlą i popijaliśmy swoja kawę.

- Nie chcę stąd wyjeżdżać. Chętnie bym tutaj została. - powiedziałam, a Niall odstawił swój kubek i położył głowę na moich kolanach.

- Tak, ja też. - powiedział i otworzył jedno oko. Wziął moją rękę i położył na swoich włosach. Zaczęłam się nimi bawić, a On mruczał jak kot. Zaśmiałam się i napiłam się frappucino.

- No proszę, proszę. - usłyszałam znajomy głos. Spojrzałam na Jamesa i Ashtona, którzy szli w naszą stronę. - Już jej powiedziałeś? - zapytał James, a Niall gwałtownie wstał. Zmroził go wzrokiem, a chłopak się trochę speszył. - No wiesz, powiedziałeś Mirandzie, żeby się od Ciebie odczepiła? - zapytał ponownie.

- Jeszcze nie. - westchnął Niall. Wzruszyłam ramionami i dokończyłam swoją kawę. Chłopy się zmyli, a my ruszyliśmy w stronę supermarketu, w celu kupienia czegoś do jedzenia. Przeszliśmy na dział z żelkami i zabraliśmy dziesięć paczek. Po tych co przywiozłam, nie było nawet śladu. One same uzależniają. Zapłaciliśmy za swoje zakupy i wyszliśmy ze sklepu kierując się do hotelu.

***

Weszłam do pokoju mojego i Clarissy i rzuciłam torby na łóżko. Niall razem z Jasonem weszli do swojego pokoju, ale nie zamknęli drzwi. Wstałam z łóżka i wyszłam z mojego pokoju. Pchnęłam drzwi do pokoju Nialla i Jasona i usłyszałam ich rozmowę.

- Niall, wiesz, że musisz jej o tym powiedzieć. - powiedział Jason.

- Wiem, ale to nie jest takie łatwe, co jeżeli Ona nie czuję tego samego? - spytał Niall i usłyszałam jak rzuca się na łóżko.

- Czuję, widać to po niej.

- Kocham ją. - rozmarzył się.

- Kochasz kogo? - zapytałam. Niall zerwał się z łóżka i spojrzał na mnie przestraszonym wzrokiem.

- To ja was może zostawię. - powiedział Jason i wyszedł szybko z pokoju.

- Kogo kochasz? - zapytałam i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.

- Camile. - wyznał.

XXXX

No, więc jeszcze jedne dzisiaj :) 

Niall, nie ładnie tak kłamać.

Mercy dowie się prawdy?

Marcelina x 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: