Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

12.

- Trzeba to uczcić! - krzyknąłem gdy wszedłem do pokoju Mercy.

- Co masz na myśli? - zapytała brunetka.

- Alex robi imprezę. Możemy się tam wybrać.

- Alex? - zapytała i podniosła jedną brew do góry.

- To chyba normalne, że ludzie robią imprezy, prawda? A to, że Ona ją robi to nic nie znaczy.

- No, nie. - odpowiedziała i spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem. Weszła do garderoby, a ja wyłożyłem się na jej wygodnym łóżku. Prawie się wkopałem. Alex jest naprawdę świetną dziewczyną. Potrafi wysłuchać każdego, pomoże wszystkim, a na imprezach jest najlepszą laską. Nie ubiera się wyzywająco, jest sobą.  Po chwili z garderoby wyszła moja przyjaciółka. Ubrana była w zwykłe rurki, białą koszulkę, a nią miała założoną czerwoną koszulę w kratę. Uśmiechnąłem się i podniosłem się z łóżka. Zeszliśmy na dół gdzie zatrzymał nas Louis.

- A wy gdzie? - skrzyżował ręce na klatce piersiowej i uśmiechnął się.

- Idziemy na imprezę do Alex.  - wytłumaczyła Mercy, a brunet spojrzał na mnie.

- Alex? - zapytał dociekliwie. Miałem ochotę go uderzyć, ale się powstrzymałem.

- Tak, chodzi z nami do klasy. - powiedziała i spojrzała na Louisa i na mnie. - Dobra Nialler chodź. - dodała i pociągnęła mnie za rękę.

- Wróćcie o przyzwoitej godzinie. - powiedział brat Mercy.

- Dobra. - odpowiedziała i wyszliśmy z posesji.  - O co mu chodziło? - zapytała gdy byliśmy już w drodze do domu ślicznej brunetki.

- Louis'owi? - zapytałem, a dziewczyna przytaknęła. - Nie mam pojęcia. - powiedziałem, a dziewczyna wzruszyła tylko ramionami.

*Mercy pov*

Do Nialler <3:

Gdzie ty jesteś?

Pisałam już chyba dziesiątego smsa do tego głąba. Zgubiłam go gdzieś w tłumie, kiedy ruszyliśmy po następne drinki. Po chwili poczułam czyjąś rękę na ramieniu. Wzdrygnęłam się i zobaczyłam przed sobą uśmiechniętego Neymar'a.

- Spokojnie, to tylko ja. - zaśmiał się, a ja podniosłam lekko kąciki ust. - Coś się stało? - zapytał.

- Zgubiłam gdzieś Niall'a. - westchnęłam i stanęłam na palcach, ale moje metr pięćdziesiąt pięć mi w tym nie pomagało.

- Chyba widziałem go z Alex. Szli na górę. - wytłumaczył, a ja spojrzałam na niego dziwnym wzrokiem.

- Przepraszam Cię na chwilę. - powiedziałam i przecisnęłam się przez tłum. Weszłam schodami na górę i na korytarzu zobaczyłam swojego przyjaciela dobierającego się do Alex. No ładnie. Zeszłam na dół i weszłam do kuchni lekko zdenerwowana. Chociaż raz mógłby sobie odpuścić. Stanęłam obok Neymar'a, a On widząc moją minę wręczył mi dość mocnego drinka.

- Aż tak źle?

- Gorzej. - powiedziałam i pociągnęłam długiego łyka alkoholu.

- Mercy wszędzie Cię szukam! - usłyszałam znajomy głos. Odwróciłam się w stronę drzwi przez, które wchodził blondyn.

- Taa, na pewno. - mruknęłam.

- Co?

- Nic, nic. Chcę już wracać. - powiedziałam, a chłopak pokiwał głową. Pożegnałam się z Neymar'em i wyszliśmy z domu. - Nie mogłeś chociaż raz odpuścić! - krzyknęłam, a chłopak spojrzał na mnie zdziwiony.

- Mercy, o co Ci chodzi? - zapytał i złapał mnie za ramiona, ale szybko mu się wyrwałam.

- ''Wszędzie Cię szukałem ''. - zrobiłam cudzysłów w powietrzu.

- Bo to prawda.

- Prawda? Niall nie oszukuj mnie. Widziałam Cię z Alex.

- Oh.

- Tylko tyle? Zabierasz mnie na imprezę i zostawiasz mnie tylko po to żeby zabawić się z... - przerwał mi. Nie, nie słowami. Pocałunkiem. Znowu mnie pocałował. Dlaczego? Nie wiem. Tylko dlaczego ja oddałam pocałunek?

*Niall pov*

Wniosłem Mercy do jej pokoju. Usnęła w parku kiedy siedzieliśmy na ławce i oglądaliśmy gwiazdy. Ułożyłem ją na łóżku i przykryłem kołdrą. Pocałowałem ją w czoło i wyszedłem z pokoju brunetki. Zszedłem na dół, ale przy drzwiach zatrzymał mnie Louis.

- Niall chodź na chwilę. - powiedział i wszedł do salonu, a ja wszedłem zaraz za nim. - Może to nie moja sprawa, ale musiałem to zrobić.

- Do czego zmierzasz Louis?

- Chciałem dowiedzieć się czegoś o Alex. - powiedział, a mnie zamurowało. Dlaczego On chciał sprawdzać Alex?

- O co chodzi?

- Chciałem zobaczyć jak wygląda i tu mam jej zdjęcie. - powiedział i podał mi fotografię. Była na nim uśmiechnięta Alex. W jej niebieskich oczach były iskierki szczęścia. - Tu masz zdjęcie Mercy. - odezwał się i podał mi drugą fotografię, na której była moja przyjaciółka.

- Nadal nie wiem o co Ci chodzi Louis.

- Czy Ty tego nie widzisz? Alex jest podobna do Mercy. Dlatego Ci się podoba. - wyjaśnił, a ja spojrzałem na oby dwa zdjęcia. Mercy był brunetką o średniej długości włosach,  Alex również. Alex miała niebieskie oczy, Mercy również.  Oby dwie kochały jazdy na deskorolce i piłkę nożną. Widziałem w Alex Mercy, a Louis mi to właśnie uświadomił. Bałem się tego cholernie. Codziennie wmawiałem sobie, że Mercy to przyjaciółka. Nie uświadamiałem sobie tylko jednego.

Zakochałem się.

XXXX

Nowy rozdział :)

Marcelina x

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: