Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

09.

Siedziałam w salonie razem z Niall'em i oglądaliśmy jakiś głupi film. Mój brat pojechał na jakieś spotkanie, więc byłam skazana na towarzystwo blondyna.

- Mercy no proszę Cię. - powiedział po raz setny tego wieczoru.

- Niall jeżeli chce Ci się pić, wstań i idź sobie weź.

- No proszę. - jęknął.

- Boże wspieraj. - powiedziałam cicho i wstałam z kanapy.

- Dziękuję! - krzyknął. Wywróciłam oczami i weszłam do kuchni. Na tacy położyłam dwie szklanki oraz dzbanek soku i zaniosłam do salonu, gdzie na kanapie leżał mój przyjaciel. - Wiesz, że jesteś najlepsza?

- Wiem. - uśmiechnęłam się i usiadłam obok Irlandczyka. Niall nalał do szklanek soku i podał mi jedną z nich. Wypił wszystko jednym duszkiem i z powrotem położył się tylko, że jego głowa wylądowała na moich kolanach. - Wygodnie?

- Nawet nie wiesz jak bardzo. - wyszczerzył się i wrócił do oglądania filmu. Zaczęłam bawić się jego włosami, a On zadowolony zaczął mruczeć.

- Co ty kot? - zapytałam i oderwałam rękę od jego włosów.

- Nie przestawaj! - krzyknął i pociągnął moją rękę tak, że z powrotem wylądowała w jego włosach. Wywróciłam oczami i zaczęłam oglądać film.

***

- Ten film był taki głupi, że aż śmieszny. - powiedziałam gdy film się skończył, a my siedzieliśmy w moim pokoju oglądając nasze zdjęcia. Fajne zajęcie, prawda?

- Oglądałem go chyba z dziesięć razy, a nadal nie wiem o co w nim chodzi. - powiedział Niall i zaśmiał się.

- Ty nigdy nie wiesz o co chodzi. - powiedziałam pod nosem.

- Co? - zapytał blondyn i spojrzał na mnie.

- Nie, nie nic. - odpowiedziałam, a Irlandczyk wzruszył ramionami i włączył następne zdjęcie.

- Uwielbiam to zdjęcie . - powiedział i od razu ustawił ją na tapetę mojego laptopa. Byliśmy wtedy w parku podczas zimy. Wtedy pierwszy raz w Anglii spadł śnieg, co było dla nas wielkim szokiem. - Musze mieć to zdjęcie na swoim telefonie. - dodał, kiedy przewinął na następne zdjęcie. Było to na działce u moich dziadków w wakacje. Próbowaliśmy podlać kwiaty, ale Niall oczywiście musiał oblać mnie zimną wodą, a przy okazji siebie. Zaśmiałam się na to wspomnienie, a chłopak kabel USB i podłączył pod mojego laptopa ściągając parę zdjęć, które potem ustawił na tapecie i na ekranie blokady.

- Widziałeś mój telefon? - zapytałam, kiedy zorientowałam się, że urządzenia nie ma w kieszeni moich dresów.

- Nie wypadł Ci na dole?

- Pójdę sprawdzić. - powiedziałam i podniosłam się z łóżka. Zeszłam na dół, ale nigdzie nie mogłam znaleźć mojego telefonu. Wbiegłam na górę do swojego pokoju i zobaczyłam Niall'a sprawdzającego coś na moim telefonie. - No proszę, proszę. Na dole tak? - blondyn szybko odłożył telefon i spojrzał na mnie przestraszonym wzrokiem.

- Bo ja... - zaciął się.

- Nie żyjesz Horan. - powiedziałam groźnie i podeszłam do niego. Zaczęłam go łaskotać, a blondyn nie wyrabiał ze śmiechu.

- Mercy prze-przepraszam!

- Że? - przestałam go łaskotać i podniosłam lewą brew.

- Że czytałem Twoje smsy.

- Mogłeś dodać najwspanialsza dziewczyno jaka chodzi po tej ziemi. - powiedziałam i zeszłam z przyjaciela siadając obok niego na łóżku.

- To było moje! - oburzył się, a ja się zaśmiałam. Wzięłam do ręki telefon i zobaczyłam, że mam nieodebraną wiadomość. Szybko weszłam w smsy i odczytałam wiadomość.

Od Neymar:

Co powiesz na kino? Jutro? 

Już miałam napisać, że bardzo chętnie, ale przypomniała sobie, że jutro idę z Niall'em na mecz naszej ulubionej drużyny piłkarskiej.

Do Neymar:

Przepraszam Cię, ale umówiłam się już z Niall'em. Mam nadzieje, że się nie gniewasz :)

Po chwili mi odpisał.

Od Neymar:

Nic nie szkodzi :) Innym razem :)

Nic już nie odpisałam tylko zablokowałam telefon i rzuciłam go na łóżko. Blondyn wykorzystał okazję i chwycił mój telefon uciekając z nim do łazienki i zamykając się w niej.

- Niall to nie jest zabawne! - krzyczałam przez drzwi. - Oddaj mój telefon! - po chwili Niall wyszedł z pomieszczenia szeroko się uśmiechając. - I co się tak szczerzysz? - zapytałam i wyrwałam mój telefon z jego ręki.

- Wystawiłaś tego całego Neymar'a dla mnie! - krzyknął i przerzucił mnie sobie przez ramię. Wszedł do mojego pokoju i rzucił mnie na łóżko przytulając się do mnie.

- Gnieciesz mnie!

- Przeżyjesz. - powiedział i wtulił twarz w moją szyję.

- Niall puść mnie! - krzyknęłam i zaczęłam się śmiać, ponieważ Irlandczyk zaczął mnie łaskotać.

- Zostaw moją siostrę! - usłyszałam znajomy głos, a po chwili Niall ze mnie zszedł.

- Dziękuje mój wybawco! - krzyknęłam i przytuliłam się do Louis'a.

- Ładne się tu rzeczy dzieją kiedy mnie nie ma. - zaśmiał się brunet.

- To On zaczął!

- To Ona zaczęła! - krzyknęliśmy w tym samym czasie.

- Dobra, ja was zostawiam, tylko grzecznie mi tu. - pogroził palcem i wyszedł z mojego pokoju.

Spojrzałam na Niall'a mrożącym spojrzeniem .

- Nie żyjesz. - syknęłam, a po chwili razem się zaśmialiśmy.

- Fifa  - zapytał Niall.

- Fifa. - powiedziałam i razem zbiegliśmy na dół.

XXXX  

Witam w nowym rozdziale :) Tym razem cały z perspektywy Mercy :)

Marcelina x

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: