Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

seven


-Wow. - powiedział Jeon, widząc, że podchodzi do niego Taeś. - Pięknie wyglądasz. - wymruczał i pocałował chłopca.

-Ty też. - uśmiechnął się i wtulił w Jeongguka. - Tęskniłem przez ten cały czas. - miauknął.

-A gdzie Jiminie?

-Yoonie stwierdził, że przyjadą później. - powiedział słodko.

-No dobrze. Chodź. - złapał jego łapkę w swoją dłoń i wszedł do sali.

•••

-No no, widzę, że Jeon w końcu znalazł sobie jakąś dupę. - zaśmiał się Hyungwon.

-Taehyung to nie żadna dupa. - warknął Jeongguk.

-No wiesz przecież, że żartuję. Gratuluję wam stary. - poklepał wyższego po plecach.

•••

-Yoonie, czemu nie jedziemy na bal? - spytał Jimin odwracając się.

A przed nim klęczał Yoongi z otwartym pudełeczkiem.

-Jiminie, niedługo kończymy szkołę i będziemy mieć wspólne dziecko... Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moim mężem? - spytał Min.

-Tak. - powiedział, a starszy założył pierścionek na pulchny paluszek i wstał, całując młodszego.

-Teraz możemy iść na bal. Kocham cię. Was. - położył rękę na zakrytym brzuszku.

-My ciebie też, Yoonie. Idziemy? - spytał słodko.

-Oczywiście. Postaram się nie pić, dobrze, słonko?

-Mhm. W zeszłym roku powiedziałeś to samo. - zachichotał młodszy. - A ostatecznie nawet Namjoon hyung ledwo dał radę cię doczłapać do samochodu. A później złożył skargę, że nauczyciele za dużo pozwalają pić nieletnim. - zachichotał Jimin.

-Ale wtedy nie miałeś pod serduszkiem mojego dziecka. A teraz masz. Więc jak wypiję więcej niż jeden drink, jedno piwo i jeden kieliszek, możesz mnie bić.

-I tak cię nie zaboli. - fuknął młodszy. - Mam za małe łapki. - mruknął, rumieniąc się.

Flashback

-Yoonie hyung, czemu jesteś ostatnio taki oschły? Zrobiłem coś nie tak?

-Jiminie, nie mam teraz czasu, odejdź. - powiedział sucho do pierwszoklasisty i kontynuował rysowanie. A Parkowi stanęły łzy w oczach.

-Przeszkadza ci to, że jestem homoseksualny, prawda? Nie tolerujesz tego? - powiedział, płacząc. Nie dostał odpowiedzi. Spuścił głowę i chciał odejść, ale Min nie pozwolił mu, przyszpilając go do ściany. Młodszy popatrzył na niego niezrozumiale, a starszy tylko wpił się w jego wargi.

-Nie przeszkadza mi to, Jiminie. To nie ty zrobiłeś coś nie tak, tylko ja.

-Co, przecież, nie... Nic nie zro...

-Zakochałem się w tobie. - przerwał mu. - Odkąd tylko cię zobaczyłem. Szaleję za tobą, Park Jimin.

-Ja... Ja też, Yoongi. Ja też cię kocham.

Koniec flashback'u

-Jejku! Gratuluję, Jiminie. - młodszy przytulił ciężarnego. - Nie dość, że będziecie mieli wiesz co, to jeszcze ci się oświadczył. - powiedział i objął go mocniej. - Przepraszam, że tak powiedziałem o małych. - wyszeptał mu na ucho.

-To nic takiego. I dziękuję, Tae. A gdzie poszli nasi mężczyźni?

-Ggukie i Yoonie poszli po coś do picia. Obiecali pić jak najmniej. - zachichotał Kim. - Ale jakoś w to nie wierzę.

-To uwierz, kochanie. - usłyszał za sobą głos swojego mężczyzny. Taehyung uśmiechnął się uroczo.

-Dobra, macie picia, jedno bezalkoholowe dla Tae i sok dla Jimisia. - powiedział Yoongi i podał nam szklanki.

Jeon objął swojego chłopca. No tak; oni przybyli wcześniej, więc Jeongguk zdążył się lekko upić.

-Mam na ciebie ochotę. - mruknął Jungkook do ucha Tae, który się zarumienił. - Jak tylko na ciebie patrzę, mam ochotę cię kochać w najbliższym kiblu. - dalej mruczał. - Ledwo powstrzymywałem podniecenie, kiedy siadałeś mi na kolanach.

-Uh... Kookie...

-Tak?

-Zadzwonię do moich rodziców, że źle się poczułem i pojedziemy do hotelu, dobrze? - wymruczał, a Jeon przytaknął. - I, żeby przyjechali później po Yoonminki i Hobi hyunga.

-Dobrze...

-Jiminie.

-Hm?

-Ja i Kookie idziemy do hotelu. - zarumienił się Kim.

-Będziecie się kochać?

-Chyba. Ale raczej tak. Jestem już gotowy. - powiedział szesnastolatek.

-No dobrze. - zachichotał Jiminie. - Tylko niech nie dochodzi w tobie, bo będzie dzidzia.

-A może ja chcę dzidzię? - powiedział Tae.

-To już wasza sprawa. - powiedział Jimin i objął przyjaciela. - Do jutra.

-Do jutra.

•••
🔞🔞🔞🔞

Wpadli do pokoju hotelowego, całując się. Jeon podniósł niższego, a tamten oplótł go nóżkami w pasie.

Starszy zaczął iść w stronę łóżka, a kiedy tam doszedł, obydwoje zdjęli buty. Wyższy zaczął całować młodszego po szyi, a tamten jęcząc, rozpinał koszulę partnera.

-Zostaniesz moim chłopakiem? - spytał Jeon, kiedy Kim ściągnął jego koszulę.

-Tak. - mruknął młodszy, całując szczękę starszego.

•••

-Oh... Jungkookie! - pisnął Tae, gdy starszy zassał się na jego udzie. Zaczął lizać, gryźć i ssać jego uda. W pewnym momencie przestał i wszedł językiem do dziurki Taesia. - Ah! - pisnął, czując ciało obce w sobie. Jako iż był to język, nie bolało to aż tak bardzo jak palec, czy już sam członek, ale Jeonggukowi właśnie o to chodziło.

To, że był podpity, to nie znaczy, że chce patrzeć na ból swojego chłopca.

-Mh... Kookie, robisz to tak dobrze. - wyjęczał, a kiedy poczuł, że starszy wyjmuje język, spojrzał na niego.

-Jesteś pewny? - spytał Gguk, przybliżając swojego penisa do wejścia Tae.

-Tak. - miauknął, a starszy zaczął się w niego powoli wsuwać. Młodszemu stanęły łzy w oczach, wyższy złączył ich dłonie i położył koło główki Tae. - Oh! - pisnął, gdy ból zastąpiła przyjemność.

-Jesteś tak zajebiście ciasny, Taehyungie. - Jeon zaczął kąsać jego szyję.

-Ah! G-Ggukie, sz-szybciej. - ścisnął mocno dłoń Jeona, a tamten spełnił jego prośbę. - Oh! Kookie, tam! B-błagam, tam! - wydarł się, czując, że Jeon trafił w jego słodki punkt. - Szybciej! J-ja zaraz...  - nie dokończył, ponieważ doszedł na ich brzuchy. Po kilku pchnięciach, starszy poczuł nadchodzący orgazm, więc chciał wyjść z chłopca, ale ten sam zaczął się nabijać na jego członka. - Dojdź we mnie-e. Będziesz dobrym tatusiem, ah! - pisnął, czując, że Jeon rozlewa się w jego ciasnej dziurce.

-Chodź spać, skarbie.

-Dobranoc

a/n obudziłam się na siusiu i przypomniało mi się, że nie dodałam rozdzialow
już lecę dodać eomma skarby

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro