prologue
-Gukkie, prosiłem cię, żebyś nie palił. Niszczysz tylko swoje zdrowie. - powiedział smutno Tae i przytulił Jungkooka.
-Ugh, ale nie potrafię, Taeś. Przepraszam, nie bądź smutny. - powiedział starszy, przytulając niższego, który chętnie się wtulił w jego umięśnione ciało.
-To chociaż przeżuć się na zerowe e-papierosy... Przynajmniej będziesz ładnie pachniał. - zachichotał Taehyung i pocałował Jeona w policzek.
Jeona, który od dawna był zauroczony tym uroczym chłopcem.
a/n witam w nowej książce! będzie to fluff z momentami angst, raczej nie będzie konieczność chusteczek, chyba, że ktoś ma wrażliwość do pobitego Tae. mam nadzieję, że się spodoba, zaraz dodam część pierwszą
rozdziały raz w tygodniu ;*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro