Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 23

*POV Ben*

Wbiegłem do willi z wielkim hukiem. Zamknąłem za sobą drzwi i położyłem zakupy na taborecie.

- Benny! - krzyknęła Sally i podbiegła do mnie, po czym się przytuliła - chcesz gofry? Bo Toby robi na kolacje.

- Nie, dziękuję - odparłem.

Sally się uśmiechnęła, po czym spojrzała za mnie.

- A gdzie Julie? Nie była z tobą?

- Cholera! - krzyknąłem i wybiegłem z willi.

Biegłem najszybciej jak mogłem i wypatrywałem ją. Nigdzie jej nie było! Jakim cudem ona nagle zniknęła mi z punktu widzenia!? Przecież biegła ze mną!

Po chwili biegu wpadła na mnie Julie.

- Gdzie ty byłaś!? - krzyknąłem przytulając ją mocno do siebie.

- On! - krzyknęła - to on! Shadow! On zabił moją matkę, on dał mi tą moc! Kim on w ogóle jest!?

- Shadow... - odparłem - ehh... Kiedyś z nami mieszkał... W willi. Był jednym z nas. Posiadał niesamowitą moc, był niesamowicie silny... Lecz któregoś dnia, pokłócił się ze Slendermanem. Wkurzony wyszedł z willi i wrócił po miesiącu... Wrócił, jako nowy Shadow. Zły, chciwy... Z rządzą mordu. Z rządzą zabicia osób, które przez tyle lat były mu bliskie, czyli nas. Uwziął się na ciebie, bo wie, że jesteś mi bliska, a on był moim najlepszym kumplem... Teraz próbuje zniszczyć wszystko, co wpadnie mu w ręce.

- No dobra, ale co ma do tego moc, którą on mi dał?

- Co do tego... Jego mocą jest kradzież zdolności czy mocy innych. Teraz wykorzystuje to w taki sposób, że daje komuś jakąś moc, którą dopiero co komuś zabrał. Ta osoba się zachwyca, Shadow przenika do jego umysłu i zaczyna mówić rzeczy, które mają cię skłonić do samobójstwa i jak oszalejesz, to on sam cię zabija.

Złapałem ją za rękę i spojrzałem jej w oczy.

- Nie pozwolę mu, żeby cię zabił - szepnąłem - jesteś dla mnie najważniejsza Julie, zrozum. Będziemy żyć razem, długo i szczęśliwie!

Ona się tylko we mnie wtuliła i rozpłakała.

- Ben... - zaczęła - zabijemy go i pozbędziemy się tej przeklętej mocy! I on już nikomu nic nie zrobi!

Uśmiechnąłem się lekko i mocniej ją do siebie przytuliłem.

- Pozbędziemy się. Obiecuje ci to...

*Skip time*

*POV Julie*

- Dobra, ja lecę do kuchni po popcorn i zaraz wracam - powiedział Ben, wychodząc z pokoju.

Właśnie się szykujemy do wspólnego wieczoru filmowego. Mamy już jakieś piciu, kocyk i zostało jeszcze jedzonko, moje ukochane! (To nie tak, że ona kocha jedzenie bardziej od Bena xD)

Siedziałam sobie na łóżku pod kocykiem i czekałam na mojego elfa. Jest noc i patrząc za okno widać ciemne niebo, które pięknie ozdabiały gwiazdy. Jeszcze ten księżyc, który tak jasno świeci... Najpiękniejsza noc, jaką w życiu widziałam.

- Już jestem - powiedział Ben wchodząc do pokoju z miską pełną popcornu.

- Jedzenie! - krzyknęłam i zabrał miskę z jego rąk - mmm, jak pachnie!

Ben usiadł koło mnie i położył głowę na moim ramieniu.

- To jaki film oglądamy? - zapytał się mnie.

- Nie wiem... Może jakiś fantasy? - zapytałam.

- Spoko - odpowiedział i włączył coś na Netflixie.

Po chwili w pokoju zgasło światło. Poczułam lekki wiatr, co oznaczało że okno było otwarte.

- Ben? Co się dzieje? - zapytałam się go cała przerażona.

- Nie wiem Julie... - odpowiedział, łapiąc mnie mocno za rękę - w tej chwili jestem tchórzem, nic nie zdziałam... Za ciemno.

Chwile później światło się zapaliło, a na przeciwko nas stanął Shadow. Krzyknęłam z przerażenia, jednocześnie się go wystraszyłam.

- Kurwa! - krzyknęłam - nie masz co z życiem robić!?

Shadow się tylko zaśmiał.

- I jak się czujesz z tą mocą? Super co? Jeszcze trochę i wyniknie do twojego umysłu... Tak mało brakuje! Tak mało, do zabicia cię! Zrobie to, zrobie! Słyszysz Ben!? Zabije twoje szczęście!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro