Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 14

-Emily!

Podbiegłam do niej cała szczęśliwa i przytuliłam ją.

- Julie? Jeju, tęskniłam za tobą - powiedziała przytulając mnie mocno - nie sądziłam że cię tu spotkam...

- Mogłaś mi powiedzieć że przyjedziesz!

- Umm... No, ale...

- Emily! - usłyszałam jak jakiś chłopak ją wołał - No chodź, nie będziemy tu wiecznie stali.

Spojrzałam się jej przez ramię i zobaczyłam grupkę osób, gdzie stał też ten chłopak który ją wołał.

- Przepraszam, ale muszę już iść - powiedziała, po czym poszła do tamtych.

Patrzyłam na nią smutna i jednocześnie zła. Najpierw mówi że tęskniła, a teraz okazuje się że tak naprawdę przyjechała tu dla innych przyjaciół. Nie chodzi mi o to że nie może ich mieć, ale to jak w tej chwili się zachowała zraniło mnie. Została mi tylko jedna osoba...

~*~

- Zostaw mnie - powiedziałam przytulając się do poduszki i patrząc tępo w ścianę.

- No, ale Julie z przyjaciół to tylko ja ci zostałem nie możesz się tak teraz zamknąć w sobie - powiedział Ben siadając koło mnie na łóżku.

- Pff - odparłam - nikt mi nie będzie mówić co mam robić - powiedziałam odwracając głowę w jego stronę.

- No dobrze, nie będę się przecież z tobą kłócił - powiedział wstając z łóżka i idąc w kierunku komputera (tak, mama jej zakupiła nowy :')).

- Ej, czekaj! - krzyknęłam zrywając się z łóżka i rzucając się na niego.

- Julie, nie! - krzyknął znikając nagle ze mną w komputerze.

Nie mam pojęcia jak, sądziłam że tylko on może się tak przenosić. Chyba że przez kontakt z jego ciałem (ATFUU X'D) takie coś mogło się wydarzyć. Właściwie, to wydarzyło się.

Po chwili znalazłam się z nim na ziemi mocno do niego przytulona.

- Co ty zrobiłaś? - powiedział zszokowany przytulając mnie.

- Ja? Chciałam żebyś został, więc rzuciłam się na ciebie. Nie sądziłam że w tej chwili akurat wejdziesz do komputera - odpowiedziałam mu otwierając oczy - gdzie my jesteśmy?

- W moim pokoju - odpowiedział wstając z ziemi i pomagając mi wstać.

Pokój był w miarę duży i ładnie dobrany kolorystycznie. 3 ściany były w kolorze ciemnej zieleni, a ta jedna ściana w kolorze szarym. Przy szarej ścianie stała komoda, a nad nią wisiał telewizor. Na przeciwko komody było łóżko, takie trochę duże. Znajduje się tu też dużo półek z grami i padami prawdopodobnie zapasowymi do różnych konsol. Pod oknem stało biurko na którym były porozwalany książki, albo... mangi?

- Czytasz mangi? - zapytałam się go podchodząc do biurka i biorąc jedną z nich do ręki.

- Czytam je przed pójściem spać. Przeważnie są to brutalne mangi, ale romanse też się znajdą - odpowiedział.

- Ja mam w domu tylko 15 mang i tak jakoś nie chce mi się ich czytać - powiedziałam siadając na biurku i zaczęłam machać nogami.

- Oh, to ciekawie - powiedział podchodząc do mnie - a jakie gatunki?

- Szkolne, romanse, dramat itp - odpowiedziałam patrząc na niego.

Ben położył ręce po moich obu stronach, a ja od razu objęłam jego szyję.

- No więc w końcu wiesz jak wygląda mój pokój. A chciałem cię jutro tu zabrać żebyś poznała moich przyjaciół - powiedział Ben patrząc mi się w oczy.

- Równie dobrze można zrobić tak, że tu przenocuję i następnego dnia ich poznam, a wieczorem wrócę do domu - zaproponowałam.

- W sumie, to nie jest taki zły pomysł. Ale w czym będziesz spać hmm?

- W twoich bluzkach, a co?

- Sugerujesz, że ci na to pozwolę?

- Ty mi od jakiegoś czasu na wszystko pozwalasz - powiedziałam, po czym się lekko zaśmiałam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro