Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

58 {W sedno}

– Mmmm – mruczę w poduszkę gdy on gładzi moje plecy.

Po tak długiej jego nieobecności każdy jego dotyk przyprawia mnie o dreszcze. Najbardziej chyba tęsknię właśnie za takimi chwilami, gdy po prostu leżeliśmy i się ze sobą droczyliśmy. Dzisiaj nie mam na to siły. Wyciągam rękę do tyłu, chcąc, żeby był bliżej.

– Połóż się na mnie.

– Słucham? – mruczy mi do ucha – Co powiedziałaś?

– Powiedziałam, żebyś przycisnął mnie do materaca, bo tęsknię za tym.

– Za tym jak cię ktoś przyciska? – ściska mój pośladek, ale raczej w żartobliwej formie.

– Spanie w łóżku nie jest fajne, gdy nie ma drugiej osoby.

Wtedy w końcu kładzie się na mnie, ale nie cały, bo nie chce mnie zdusić.

– No to przenieś się do Manchesteru...

Wplatam palce w jego włosy i przeczesuje je raz po raz, a on całuje moją szyje.

– Wiem, że tego nie zrobisz, tak tylko gadam, bo tęsknię.

– Chcesz się kochać?

To pytanie wypada z moich ust tak po prostu. Nie jesteśmy jak te postacie z romansów, które rzucają się na siebie wszędzie i o każdej porze. Nie przechodzimy od razu do seksu i Luke właściwie bardzo długo bez niego wytrzymał.

– Skoro musisz pytać, to chyba coś jest nie tak – odgarnia włosy z mojej szyi, żeby delikatnie possać.

Chce zostawić ślad? To by było...

Nigdy nie myślałam, że muszę być oznaczona przez mojego faceta, ale w tej chwili wydaje się to nad wyraz gorące.

– No to jak?

Luke chichocze w moją szyje.

– A ty chcesz?

– Minęło dużo czasu i pomyślałam.. Ethan i Kate robią to jak króliki. Ściany tutaj są cienkie i wszystko słuchać. Po drugiej stronie robi to Paul z dziewczyną.

– Biedna Wendy.

Nabija się ze mnie.

– My nie jesteśmy tacy głośni.

– Naprawdę będziemy o tym rozmawiać? Porównywać się do innych par? – brzmi na zirytowanego, a może na rozczarowanego.

– Próbuję z tobą porozmawiać, a ty się denerwujesz. Obraziłam cię jakoś?

I wtedy przypominam sobie o jego byłej dziewczynie, która nie była zadowolona z ich pożycia. Nie o to mi chodziło.

– Przestań. Myśleć. – warczę na niego – Cholera, Luke.

Czasem zapominam, że nie jestem jedyną, którą można w tej relacji zranić.

– Myślisz, że z innym krzyczałabyś głośniej?

Podnoszę się, a on już siedzi z plecami opartymi o ścianę.

– To było naprawdę wredne, co powiedziałeś i nigdy więcej nie chcę tego słyszeć. Nie powiedziałam, że chcę krzyczeć ani że chciałabym zobaczyć jak to jest, Luke. Powiedziałam tylko, że oni tutaj krzyczą.

– Ta rozmowa jest dziwna i chyba nie chcę o tym rozmawiać – mówi w końcu – Nie obchodzi mnie, co inni robią w łóżku i jestem zaskoczony, że ciebie tak.

– Nigdy nie słyszałeś swoich...

Na jego twarzy pojawia się wręcz obrzydzenie.

– Okej, Wendy. Seks to normalna rzecz, seks jest ważną częścią, ale dlaczego rozmawiamy o innych ludziach robiących to?

– Przecież nie każę ci patrzeć.

– A ciebie by to kręciło?

– Przestań – nie o to miało chodzić w tej rozmowie.

– Teraz jak wrócę do domu, będę przerażony. Ufam ci, ale.. – opiera głowę o kolano – Nic, ufam ci i tylko to się liczy.

– Zapytałam dla ciebie, Luke. Chciałam wiedzieć czy tobie tego nie brakuje. Czy leżymy tutaj teraz i gadamy o głupotach, bo myślisz, że ja nie chcę czy że po prostu to jest teraz tym czego chcesz. Próbowałam powiedzieć, że jest mi teraz dobrze, ale byłam ciekawa czy ty chcesz się rozebrać czy coś..

– Jestem zaskoczony ilością słów, które powiedziałaś.

– To już nie moje rodzinne miasteczko to Londyn, jeśli nie mówię czego pragnę, to zazwyczaj po prostu tego nie dostaję. A tutaj to możliwe.

– Jesteś pewniejsza siebie niż ja.

Rozwijam się.

A on w tej chwili wygląda na przerażonego i kompletnie niepewnego.

– Nie chcę nikogo innego – zapewniam go, ale chyba nie do końca mi wierzy.

To mnie wkurza.

Tak długo o mnie zabiegał, robiąc małe podchody i małe gesty, które były mi wtedy potrzebne, a teraz gdy mnie ma, zachowuje się, jakbym miała przelecieć mu przez palce i na zawsze zniknąć. Ja jestem go pewna, dlatego staram się z nim rozmawiać, a nie zamykać się w sobie jakby seks dalej był tematem tabu.

– Próbowałam ci powiedzieć, że lubię z tobą po prostu leżeć, a potem powiedziałam, co robią inne pary i pokazałam ci jak różni jesteśmy. Ale zawsze byliśmy i to nie było nigdy problemem, nie dla nas.

— Nie jestem facetem jakiego szukałaś.

– Nawet nie zaczynaj, Luke. Wszystko, co mówię to, że mi z tobą dobrze.

– Ale nie krzyczysz.

Kurwa.

– Cóż, nie jestem zbyt głośną osobą.

Dalej odkrywamy te część naszego życia i nigdy nie narzekałam. W porównaniu z opowieściami Kate nasze są zwyczajne. Nie ma niezwykłych miejsc czy niezwykłych pozycji, ale Luke nie jest facetem rządnym przygód, a ja chyba jestem jeszcze za mało doświadczona na rzeczy, które robi Kate. Już widzę, jakby oszalał gdybym mu o tym wspomniałam.

– Jak zaczniesz się mazać, Luke, to się wścieknę. Z twoim męskim ego w porządku.

– Kocham cię, chcę, żeby było ci dobrze, nie tylko w łóżku, w każdej strefie życia.

– No i ja mam to samo! – unoszę niepotrzebnie głos – Dlatego zapytałam!

– Powinniśmy być bardziej namiętni? Jesteśmy młodzi..

– Każda para jest inna.

– Ale my jesteśmy wyjątkowymi dziwakami.

Rozstawiam jego kolana i siadam pomiędzy jego nogami, najbliżej jak mogę.

– Kocham cię, dziwaku.

– Chciałbym się kiedyś z tobą ożenić i po prostu..,

Bomba.

To zdecydowanie bomba.

Ślub?

Czy on oszalał?

*****

Zapraszam was na LOST WEDDING RINGS!!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro