Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

41 {Przyjaciółka}

Rodzice pozwolili przyjechać do nas Kate i Ethanowi, którzy nie mają, co ze sobą zrobić w święta. Rodzice Kate nie przesadnie się nią interesują, a Ethana wyjechali gdzieś, a on nie chciał zostawić Kate. Rozpakowują się właśnie w pokoju gościnnym. Babci się nie do końca to podoba. Właściwie w ogóle, w szczególności, że mają spać w jednym łóżku, co jest niemoralne i w ogóle. Ale mama stanęła po mojej stronie.

Przyglądam się przepychankom tej dwójki, jak kłócą się o stronę łóżka.

My z Luke'm tacy nie jesteśmy.

Jesteśmy ze sobą swobodni, ale jest w nas coś innego, taka ostrożność i kruchość, której nie ma w tej dwójce.

– Ty zostaniesz z babcią Wendy, a my pójdziemy na zakupy.

– Kurwa, ta kobieta mnie nienawidzi. Chyba widziała, jak złapałem cię za tyłek i chce mnie teraz zabić. Czy to moja wina, że masz taki ładny tyłek?

A tera robi pokaz, biorąc go do rąk i miętosząc. Kate chichocze i odpycha jego ręce.

– Głupek – całuje go w usta, nawet się nie waha, żeby zrobić to w policzek.

Czy takie pary w ogóle całują się w policzek?

– Dobrze dziewczyny. Idźcie kupić mi prezent, bo wiem, że jeszcze tego nie zrobiłaś. Jesteś najgorszą dziewczyną, jaką miałem.

– Za to zostawimy cię tu na cały dzień.

Przekomarzają się, a on przyciąga ją do swojej piersi. Mocno.

Szepcze jej coś na ucho, a ona zaczyna chichotać.

Zdecydowanie nie są na siebie źli.

Podoba mi się ich związek.

Nawet jeśli nie mówią sobie ‚kocham cię'.

– Chodź, Wendy. Pokaż mi swoją.

– Pójdę zobaczyć, co u Dylana. W co lubi się bawić?

– A to już sam ci powie – Kate całuje go jeszcze raz, zanim Ethan wychodzi.

Kate ciągnie mnie za rękę i ciągnie do mojego pokoju.

– Rozmawiałam z nim przez telefon, wtedy wiesz... ta jego stanowczość w głosie.. chcę zobaczyć, czy to pasuje..

– On nieustannie planuje przyszłość i już myśli, co będzie gdy wyjadę do Londynu.

– Uuuuu, związek na odległość – ona nie traktuje tego tak poważnie, tak samo jak ja – Nie chcesz po prostu pojechać z nim do Manchesteru?

– Nie.

Czuję, że nigdy przy jego rodzinie nie będę w pełni sobą. Jeśli wrzuci mnie na te wody już zawsze będę udawać.

– Jedziesz do niego na Sylwestra?

– Kate... nie wiem.. my się cały czas kłócimy. To moja wina, ale też jego, bo nie mówi mi o różnych rzeczach albo obchodzi się ze mną, jak z jajkiem.

– Nie chcesz z nim być? – to trudne pytanie.

– Muszę kupić mu coś na święta. Mimo, że nie rozmawialiśmy od czasu naszego małego wybuchu...

– Naszego? Czy twojego?

– Szczerze nie wiem – jestem żałosna.

– Jak dobrze, że mój związek nie jest taki skomplikowany. Muszę mu coś kupić, bo zapomniałam. On kupił mi bieliznę i myśli, że to niespodzianka. Jest w tym beznadziejny.

– Brzmisz na zakochaną, wiesz?

– Może tak jest, nie wiem. Ty brzmisz na przerażoną.

Opadam na łóżko.

A ona buszuje w mojej szafie.

– Dzwoni do ciebie stamtąd?

– Wiesz, na co mam ochotę?

Kręci głową.

– Żeby po prostu powiedział, czego chce.

– Chyba już to zrobił skoro wyznał ci miłość.

Czasem jest potrzebne spojrzenie z innej strony. Właśnie dlatego brakowało mi Kate.

– Może to ty powinnaś powiedzieć, że chcesz, żeby zaczął cię dotykać, żeby było wam dobrze i żebyście nie byli ostrożni. Bo z tego, co mówisz to o to chodzi. O waszą ostrożność. Chcesz polizać mu twarz? To to, kurwa, zrób. Nie ma nic złego w bliskości, jeśli ktoś ci wmawia inaczej to jest idiotą. Z przyjaźni może być związek, ale z samego seksu także. Jeśli macie namiętność i wam na sobie zależy to ciężką pracą wypracujecie resztę. Jednak jeśli nie macie namiętności... to jej się nie wypracuje.

– Mamy namiętność..chyba.

– Myślę, że macie – mówi z uśmiechem – A teraz chodźmy na te zakupy. Co mu kupisz? I co on kupił tobie?

– Nie wiem... zostawił to mojej mamie i dorysował serduszko przy moim imieniu.

– Słodziak – lubię to, w pewnych granicach – Ethan by się tak nie postarał.

– Czy zabolałoby cię, gdyby nagle powiedział, że odchodzi?

– Oczywiście, że tak! Ale przede wszystkim byłabym wkurwiona. Śpimy w jednym łóżku, nie może tak po prostu sobie odejść i mnie zostawić. Wrzeszczałam...

A ja nie wiem.

– Po za tym, nie chcę, żeby odszedł. Dobrze mi z nim, czasem nawet robi śniadanie do łóżka.

– Luke też umie gotować.

– Gotować? – wybucha śmiechem – Nie, Ethan nie gotuje. On robi kanapki. Muszę poznać tego twojego Luke'a. Zróbmy mu niespodziankę i pojedźmy tam na sylwestra. Co ty na to? Ethan się ucieszy. Proszę! Zróbmy to! Ale niech to będzie niespodzianka...

– On tak naprawdę mnie tam nie zaprosił..

– No i co z tego?! Jesteś jego dziewczyną. Pojedziesz tam. Powiesz mu, że chcesz z nim być. Dasz mi prezent, a potem gorąco pocałujesz..

– Bardzo chcę go całować – i teraz się rumienię.

– Po prostu rozbij ten mur wokół siebie, laska.

Chcę z nim być.

Bardzo.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro