Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

23

Louis jak każdego dnia wszedł do domu Stylesa, otwierając drzwi kluczem który dał mu sam Harry. Był zaskoczony widząc idealny porządek w mieszkaniu, gdyż od jakiegos czasu witał go raczej bałagan. W jeszcze większe zaskoczenie wprawiły go zapachy pochodzące z kuchni. Wszedł do pomieszczenia i zauważył Stylesa gotującego jakąś potrafę w swoim słynnym różowym fartuszku. Uśmiechną się delikatnie i podziwiał z jaką łatwością loczek porusza się po kuchni. W końcu mnie zauważa i posyła mu uśmiech.
-Hej Loueh-podchodzi do niego i całuje go w policzek,po czym wraca do krzątania się po kuchni. 
-Hej, słońce-także się z nim wita i siada przy wyspie kuchennej.-Dowiem się, o co tutaj chodzi?-pyta, ale od razu zdaje sobie sprawę jak to brzmi.-Nie żeby mi to przeszkadzało. Wręcz przeciwnie, cieszę się, że powoli wracasz do życia, ale jestem po prostu zaskoczony-od razu wyjaśnia, żeby Harry nie zinterpretował źle jego słów. Brunet cicho się śmieje.
-Po prostu, malutka potrzebuje opieki, a nie mogę ciągle zwalać tego na ciebie. To też moja córka, Lou. A w ostatnim czasie ją zaniedbałem-mówi, a jego uśmiech się zmniejsza do minimum.
-Każdy to rozumie. Straciłeś ważną dla siebie osobę. Masz prawo to przeżywać. Nikt nie ma do ciebie o to pretensji-mówi Tomlinson przytulając do siebie bruneta. Ten tylko się w niego wtula nic nie mówiąc. Louis gładzi go po głowie, będąc szcześliwy mając przy sobie kogoś kogo kocha. 
-Harry czy wybaczysz mi kiedykolwiek to jak bardzo cię zraniłem?-szepcze do jego ucha. Czuje jak loczek spina się w moich ramionach. 
-Już ci wybaczyłem, Louis-także szepcze Harry i wtula twarz  w moją szyję. Po tych słowach wiem, że teraz wszystko będzie lepiej.

Cały dzień spędzamy razem z naszą córeczką. Coraz bardziej utwierdzałem się w myśleniu, że jestem na drodze aby odzyskać moją rodzinę na zawsze.

Od Autorki: Po kilku jakimś czasie nieobecności wracam z rozdziałem. Jest chujowy, nie podoba mi się. Ale daje go w wasze ręce i postaram się wrócić do regularności pisania. Miłego wieczoru.  Gabi

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro