Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 10

Megan Pov 

-Będzie.. chłopcem.

-Jest! Genialnie! - krzyknął Michael

-Kurde szkoda, że nie dziewczynka. Ale gratuluję chłopca.-uśmiechnął się Ash

-Teraz dawaj moje 10 dolarów! - powiedział Mike

-No dobra, dobra. - podał mu banknot, a ten drugi wyglądał jakby wygrał przejażdżkę na jednorożcu.

-Wracamy już? -zapytał tak samo uradowany Luke

-Tak tak. Możemy wracać.

Zauważyłam, że od kąd wyszłam z mojej wizyty Calum ani razu się do mnie nie odezwał. Pomyślałam, że do niego podejdę i z nim porozmawiam.

-Calum co jest? 

-Megs powiedz mi prawdę. Serio myślałaś, że nie przyjadę do Ciebie w taki ważny dzień? - przełknęłam głośno ślinę i skinęłam głową.

-Dlaczego? Przecież wiesz, że nie zostawiłbym Cię w takiej ważnej dla Ciebie chwili. - znowu pokiwałam głową.

-Przepraszam Cal.

-Nie to ja przepraszam.. Przepraszam, że nie było mnie w tych wszystkich chwilachważnych dla Ciebie, w czasie, w którym mnie potrzebowałaś. Zawaliłem. Przepraszam.

-Calum. Nic się nie stało. Zawsze będziesz częścią mojego życia. -szkoda, że nie wiesz, o dosłownym tego słowa znaczeniu..

-Dziękuję Megs. Mimo tyle przeżytych złych chwil ty mi wybaczasz. -przytulił mnie mocno.

-Mam pomysł. Moich rodziców dzisiaj nie ma. Wracają jutro rano, bo musieli jechać coś załatwić. Może wpadniecie na pizze, fifę i maraton filmowy? Tak jak kiedyś. - uśmiechnęłam się mimowolnie.

-Oczywiście. - powiedział od razu

___

Była już godzina 23, a my graliśmy w fifę. Grałam tym razem z Calumem, więc Luke jak zawsze mówił mi co mam robić, ale ostatecznie przegrałam. Calum jest po prostu za dobry w tą grę. Po skończonej grze oddałam pada Luke'owi i poszłam do kuchni nasypać więcej chipsów do misek. Cal poszedł ze mną. 

-Megan mogę w końcu wiedzieć z kim masz to dziecko? -dopytywał się znowu.

-Jeszcze nie mogę ci powiedzieć Cali. Przepraszam. 

-No dobra, powiedzmy rozumiem. 

Nie wiem dlaczego, ale podszedł do mnie blizej. Podniósł mnie i posadził na blacie. Odgarnął mi kilka kosmyków włosów za ucho, na co pewnie się zarumieniłam. Oparł swoje czoło o moje i lustrował moją twarz swoim wzrokiem. 

-Wiesz. Masz takie piękne oczy. - zaśmiał się. -I ten swój nosek jak go marszczysz kiedy się denerwujesz. - uśmiechnęłam się. -Do tego on. Ten twój piękny uśmiech i twoje piękne pełne malinowe usta. 

Położył dłonie na moich policzkach i musnął lekko swoimi wargami moje. Nie lubiłam jak igrał sobie ze mną, więc wbiłam się w jego usta. Momentalnie oddał pocałunek i czułam jak się uśmiecha. Całowaliśmy się jeszcze przez chwilkę, ale miałam wrażenie jakby ktoś na mnie patrzył. Otworzyłam oczy a w drzwiach stał Mike. Odskoczyłam od Cala jak oparzona.

-Nie przeszkadzam? - powiedział Mike

-Nie.. - powiedział zamyślony Calum. Zapewne ja się zarumieniłam.

-Przyszedłem tylko po piwo.

-No dobrze. - powiedziałam i zeszłam z blatu.

Calum Pov

Megan jak najszybciej cała zarumieniona wyszła z kuchni. A ja wiedziałem, że Mike zaraz będzie prawił mi kazanie.

-Calum ja rozumiem, że cię do niej ciągnie, ale ty ciągle masz dziewczynę.

-Tak wiem, to było jednorazowe.

-Szkoda, bo razem wyglądacie słodko. Jak widzę waszą dwójkę uradowaną swoim towarzystwem to mam ochotę wskoczyć na jednorożca i latać nad tęczą. - wybuchłem śmiechem na to porównanie

-No okej. Dzięki za informację. 

Wróciliśmy do pokoju i Megan siedziała kibicując raz jednemu raz drugiemu. Uwielbiam ją taką uśmiechniętą. 

-Nie ma to tamto. Oglądamy jakiś horror. Wszyscy chcieli obejrzeć 'Obecność', ale ja już tym filmem rzygałem. Niestety zgodziłem się. Megan leżała wtulona we mnie i wtulała się jeszcze bardziej jak było coś strasznego. Spotkałem się ze spojrzeniem czerwonowłosego. Mrugnął do mnie. Oczywiście wiedziałem o co mu chodzi i wywóciłem tylko oczyma. Ale muszę mu przyznać rację. Uwielbiam spędzać z nią czas. I korzystać z niego jak najwięcej. Po prostu kocham ją. Calum pamiętaj o tym, że masz dziewczynę! Mówił głos w mojej głowie. No tak Kylie. Bym zapomniał.

Kiedy film się skończył zauważyłem, że moja przyjaciółka usnęła oparta o moją klate. Postanowiłem wziąć ją i zanieść do pokoju. Myślałem, że z brzuszkiem będzie ważyć więcej, ale ona zawsze była chudziutka i nawet teraz nie było problemu z podniesieniem jej. Chyba zaczynała się budzić.

-Shhh, śpij słonko. - pchnąłem lekko drzwi od jej pokoju i wszedłem aby położyć ja powolutku na łóżku. Miałem już wychodzić kiedy usłyszałem. 

-Cal położysz się ze mną? Proszę.

Nie wiedziałem co mam robić. A ona patrzyła się na mnie takimi oczyma jak kot ze Shrek'a. Oczywiście uległem jej. 

-Tak już idę. 

Położyłem się obok brunetki. Ona zsunęła z siebie spodnie i ściągnęła stanik. Zostając w samej koszulce i majtkach. Kurde. Nawet  w ciąży jest taka seksowna! Odwróciłem się w jej stronę i objąłem ją ramieniem na co tylko się lekko uśmiechnęła i cmoknęła mój policzek.

-Dobranoc Cali.

-Dobranoc Megs.

_____________________________________________________________

Proszę bardzo! Napisałam:D z góry przepraszam za błędy. Rozdział nie sprawdzony.;d

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: