Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

•Diego.

Siedzę w samolocie i myślę o tym wszystkim. Czy chce opuszczać Hiszpanie dla jakieś szkoły muzycznej? W sumie dziwnie mi by było rozstać się z Eleną, a ona wyjechałaby pomimo wszystko. Gapie się w okno ze słuchawkami w uszach. Ja się nie nadaje do tej szkoły, pewnie i tak się nie dostane i tylko na darmo lecę do Argentyny. Poczułem jak Elena siedząca obok mnie szturcha. Zdjąłem słuchawki.

- Diego, gadam do ciebie od 10 minut a ty wcale mnie nie słuchasz!
- Przepraszam, słuchałem muzyki... - wskazałem na słuchawki i uśmiechnąłem się lekko do mojej dziewczyny. Ona tak samo posłała mi ten swój piękny uśmiech.
- Okey, rozumiem.
- To o czym takim do mnie mówiłaś?
- Opowiadałam ci o...
- Niech zgadnę, o Studio. Daj mi już spokój z tym Studio, proszę. I tak się do niego nie dostanę.
- Diego! Nie waż się tak mówić przy mnie. Już lepiej sobie słuchaj tej muzyki. Bzdur wtedy nie wygadujesz.
Wzruszyłem ramionami i założyłem słuchawki.

Violetta.

- I mówisz że widziałeś jednorożca? - zapytał Andresa po raz kolejny Leon. Powoli miałam dość ich dyskusji. Dlaczego Andres gada coś o jakiś jednorożcach ?
- Tak! I był różowy... - odpowiedział Andres.
- Ty chyba sobie żartujesz - wtrąciłam się w końcu.
- Nie! Na serio widziałem jednorożca.

Szczerze? Kocham Leona, a jego przyjaciele nie są źli i są też moimi przyjaciółmi. Ale nie mogli by być bardziej inteligentni?!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem, że prolog jest banalny, ale obiecuję, że rozdziały będą lepsze!

bypatlov

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro