Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~25~ "Trochę szacunku dla nauczyciela"

Francesca

Siedziałam razem z Diego na zajęciach. Cały czas rozmawialiśmy o tym jak by powiedzieć Violettcie że Diego nic nie zrobił, tak żeby nam uwierzyła. Może mi uwierzy na słowo? Chociaż w to wątpię. Przecież ona jest taka uparta.

- Trzeba będzie ich od razu nagrać. - powiedział w końcu Diego
- Myślisz że ona komukolwiek uwierzy? Napewno nie.

- Ale jak ty masz niby zamiar to zrobić? Wiadomo że nie będę teraz o tym rozmawiać.

- A może jednak? Napewno nie przy mnie... Ani nie przy Violettcie. Tak naprawdę, może przy tobie chociaż będą.

- Nie sądzę. Jestem w końcu przyjaciółką Violetty i mogę jej od razu wszystko powiedzieć. Proponuje zamknąć was znowu w schowku na instrumenty!

- No ty chyba sobie żartujesz... Jeszcze raz i tam zwariuje normalnie.

Może i ma rację. Moje pomysły czasami są szalone. Ale to chyba będzie jedyny sposób żeby chociaż chciała go wysłuchać. Ale wcześniej to nagranie! Tak, napewno musimy nagrać rozmowę Eleny i Ludmiły.

- Dobra, ja się wszystkim zajmę. - powiedziałam do Diego - Ty już masz wolne, bierz się za zajęcia.

Po tych słowach wyszłam z sali. Zaczęłam szukać Ludmiły. Na szczęście stała z Eleną w jednej z sal. Umilkły od razu gdy weszłam. To by oznaczało że napewno rozmawiają o tym o czym myślę. Powiesiłam tylko bluzę w której kieszeni była kamera, udałam że czegoś zapomniałam i poszłam do szafki. Chyba nawet się nie zorientowały, i to bardzo dobrze. Może mi się chociaż to uda, bo Diego raczej nie da się zamknąć w tym schowku. I tak go tam ściągnę podstępem.

Diego.

Kiedy Francesca sobie poszła zaczynałem się zastanawiać czy coś wymyśli czy sam będę musiał sobie radzić. Ale Francesca pewnie mi pomoże, w końcu nie chce by Violetta myślała że jestem jakimś bezdusznym potworem. No dobra, będzie trzeba iść na zajęcia do Gregorio bo jak tam nie pójdę to mnie chyba zamorduje. Nienawidzę jego zajęć, mimo tego że uwielbiam tańczyć. Gregorio jest nie do zniesienia, aż się traci chęci do życia.

Gdy wszedłem do sali była tam już Violetta i Camila. Nie było Leona, co było trochę dziwne. Pewnie nie chciał iść na te zajęcia bo nie lubi ich tak jak ja. Ale na mnie jakoś Gregorio dziwnie zwraca uwagę. Obrywa mi się od razu po tym jak nie ma mnie na zajęciach. Tego że nie ma Leona pewnie nawet nie zauważy. Violetta tylko zerknęła na mnie. Było widać że nie ma ochoty spędzić najbliższych zajęć w moim towarzystwie, ale ja nie chciałem po raz już chyba setny oberwać od Gregorio, bo jeszcze zgłosi do Pablo że skutecznie unikam sali tanecznej, byle nie iść na zajęcia. Jeszcze mnie stąd wywalą. Gdyby nie Camila już dawno podszedłbym do Violetty. Po chwili w sali zaczęli się zbierać kolejni uczniowie. Tak jak sądziłem, Gregorio stwierdził że są wszyscy. Znowu zwrócił uwagę tylko na mnie? Możliwe... Tak jakby mu zależało na tym by nauczyć tylko mnie. Po prostu jestem najgorszy i chce bym utrzymał poziom reszty, to pewne. Dobra, i tak nie mogę się skupić na tych zajęciach. Chyba to wreszcie zauważył...

- Dominguez! - wrzasnął wreszcie na mnie. Oczywiście momentalnie się ogarnąłem i stanąłem jak na baczność. Spojrzałem na Gregorio - Jeśli masz taki zły dzień, to lepiej zostań w domu.

- Żeby potem słuchać że znowu nie było mnie na zajęciach? - spytałem bez zastanowienia, co wywołało śmiech wszystkich oprócz Gregorio. Muszę naprawdę się zastanawiać zanim cokolwiek powiem. Za szczery chyba jestem...

- Dość tego, zostaniesz po zajęciach i sobie z tobą poważnie porozmawiam.

- Już się boję... - mruknąłem pod nosem. Wszyscy od razu na mnie spojrzeli. Nawet jak jestem na zajęciach to mam przechlapane, muszę jednak unikać tej sali.

Violetta.

Diego naprawdę dziwnie się zachowuje. Wydawało mi się że on jako jedyny nie lubi jak Gregorio się wkurza, a teraz wkurza go chyba celowo. Powtarzam, chyba. Ale naprawdę jest rozkojarzony, o czym on tak myśli... Nie, nie powinnam o nim myśleć. Powinnam skupić się na czymś innym. Czymś zupełnie innym. Diego tylko narobił sobie kłopotów, przynajmniej u Gregorio. Wydawało mi się przez jakiś czas że Gregorio tylko jego tak naprawdę lubi, ale chyba Diego to teraz zaprzepaścił. Po zajęciach wyszliśmy z sali. Dziwnie nam było zostawiać Diego samego w towarzystwie nauczyciela, nie wiadomo co on tam mu jeszcze zrobi. Wróciłam tam jednak. Uparłam się że zostanę. Stanęłam przy drzwiach a Gregorio zaczął coś gadac że nie toleruje takiego zachowania na jego zajęciach i jeśli naprawdę nie chce przychodzić to nikt go nie prosi i czy coś takiego. Jeszcze coś o szacunku do nauczycieli. Ta... Po chwili weszła Francesca, za to Gregorio w końcu sobie poszedł.

- Co nabroiłeś? - spytała Francesca patrząc na Diego. Camila już musiała jej powiedzieć że musiał zostać w sali.

- Ja? Nic. Niewinny jestem. - powiedział i zaczął się śmiać.

Wyszłam z sali. Tak dobrze mu się gadało z Francescą, nie chce im przerywać.

~~~~~~~~~
Ahh ta Viola

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro