Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~22~ "Wina Ludmiły"

Diego

Nadal nie mogę uwierzyć w to co właśnie powiedziała. Nie byliśmy razem długo, a ona już ze mną zrywa... Przecież ja nic nie zrobiłem! To wszystko wina... Eleny? No nie wierzę, dlaczego ona mi to zrobiła? Muszę iść z nią porozmawiać. Od razu wstałem i chciałem iść do Resto, gdzie zapewne znajdę moją byłą przyjaciółkę. Zatrzymał mnie jednak Leon.

- Jeśli chcesz się bić, to nie teraz. - powiedziałem od razu próbując go wyminąć.

- A co? Lecisz do Eleny? Violetta z tobą zerwała?

- Co to za wywiad?! Idę tylko wyjaśnić te sprawę, zaraz potem idę do Violetty.

- Nie radzę. Trzymaj się po prostu od niej z daleka. - powiedział po czym sobie poszedł. Wywróciłem oczami.

Teraz straciłem dziewczynę i do tego przyjaciół, a wszystko przez Elene. No wielkie dzięki! Naprawdę muszę z nią poważnie porozmawiać... A potem i tak pójdę do Violetty, nie ważne co mówi Leon.

Kiedy tylko wszedłem do Resto nagle pojawiła się obok mnie Francesca i Camila.

- Diego! Co to w ogóle miało znaczyć?! - zaczęła wrzeszczeć Francesca - Niedawno się pogodziliście a tu już takie coś! Co ty tu w ogóle jeszcze robisz?! Dlaczego jeszcze z nią nie rozmawiasz?!

- Spokojnie... Powiedziała mi że to już koniec, potem z nią porozmawiam. Najpierw muszę pogadać z Eleną.

- Pajac! - powiedziała Camila po czym razem z Francescą ruszyły w innym kierunku.

Nagle zobaczyłem Ludmiłe rozmawiającą z Eleną. Albo mi się wydaje, albo ta blondyna ma coś z tym wspólnego. Ale przecież nie wyciągnę tego od Eleny.

- Francesca! - krzyknąłem do dziewczyny akurat stojącej z Marco. Ona o dziwo od razu do mnie podeszła.
- Widzisz to? - spytałem wskazując na Ludmiłę i Elene.

- Pewnie, nie jestem przecież ślepa. Dlaczego mi to pokazujesz?

- Nie wydaje ci się to jakieś podejrzane?

- W sumie... Jak teraz o tym mówisz...

- Ale co ja mam do tego?

- Musisz ich jakoś podsłuchać... Jak ja się zbliżę to od razu się zamkną, one takie są.

- Nie lepiej je nagrać? Może przynajmniej Violetta ci uwierzy.

- Bo na twoje słowo nie uwierzy?

- No nie wiem...

- Dobra, rób co chcesz, ja do niej idę. - powiedziałem i ruszyłem do Violetty.

Violetta.

No i co ja sobie myślałam? Nie znam go wcale tak długo i po prostu się pomyliłam co do niego. Powinnam od samego początku się tego spodziewać, przecież w moim życiu nigdy nie będzie tak dobrze jak przez ostatni czas z Diego. To było tylko chwilowe szczęście. Nagle usłyszałam drzwi. Od razu skierowałam wzrok w tamtą stronę. Kiedy zobaczyłam Diego od razu rzuciłam w niego pierwszą lepszą rzeczą, która na szczęście okazała się poduszką i nic nie rozbiło się o ścianę bo oczywiście jak na złość nie trafiłam.

- Tam są drzwi. - wskazałam zła na drzwi które były za nim.

- Wiem gdzie są drzwi, nie musisz mnie o tym informować. - powiedział podchodząc do mnie.

- Wyjdź! - powiedziałam od razu - Nie chce mieć z tobą nic wspólnego!

- Uwierz że to nie moja wina...

- A kogo? Tylko mi nie mów że Eleny. Albo nie, jeszcze lepiej! Ludmiły!

- No bo to jest wina Ludmiły!

- Lepszej wymówki nie mogłeś wymyśleć?! Wyjdź... - powiedziałam znowu wskazując na drzwi. Tym razem posłuchał mojej prośby.



~~~~~~~~
I'm sorry...😩

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro