Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~21~ "To koniec!"

Elena

- Ze współpracy ze mną się nie rezygnuje! - krzyknęła Ludmiła.

Wszyscy natychmiast na nas spojrzeli. Więc już wszyscy wiedzieli że mam coś wspólnego z Ludmiłą, świetnie. Denerwuję mnie już ta blondyna... Z resztą, czy ona nie jest farbowana? A nieważne. Ważne jest to że jest irytująca.

- Więc czego ode mnie oczekujesz? - spytałam przyglądając jej się.

- Dobrze wiesz czego.

- Nie ma mowy, nie zrobię mu tego. Nie jestem taka!

- Dzisiaj wieczorem w Resto jest impreza, Francesca zaprasza wszystkich więc Ciebie pewnie też. Jeśli tego nie zrobisz, przykro mi ale od razu będę musiała wszystkim wygadać jak ich wspaniała i grzeczna Elena spiskuje przeciwko naszej Dielettcie. Ludmiła odchodzi! - powiedziała i sobie poszła.

Zastanawiałam się chwilę czy powinnam zrobić to o co mnie prosi i po prostu dać sobie raz na zawsze spokój, czy od razu wyjeżdżać z Argentyny. Rozumiałam że Diego pewnie mi tego nie wybaczy, więc i jedno i drugie rozwiązanie nie miało najmniejszego sensu. Teraz byliśmy przyjaciółmi, miało być dobrze... Chyba że powiem że nie zaprosili mnie na imprezę... Nie, niemożliwe. Przecież Francesca zaprosiła mnie jeszcze wczoraj, przy Ludmile..

W końcu nastał wieczór. Stałam przed lustrem szykując się na te imprezę. Nie wiem czy dobrze robię idąc tam. Wydaje mi się że mogę powiedzieć że źle się czuje czy coś i sobie odpuścić. Ale Ludmiła pewnie wtedy od razu wszystko im powie. Po co ja się ten raz na to wszystko zgadzałam? Teraz będę musiała się jej słuchać, żeby nikomu o tym nie mówiła. W końcu wyszłam z domu i ruszyłam do Resto. Byli tam już prawie wszyscy. Już się chciałam wycofać, gdy zobaczyłam Ludmiłę. Westchnęłam i weszłam do środka. Zobaczyłam Diego. Na szczęście nie było jeszcze Violetty. Podeszłam więc do niego od razu, czując na sobie te zwycięskie spojrzenie Ludmiły.

- Cześć. Gdzie jest Violetta? - zapytałam uśmiechając się do chłopaka.

- Za chwilę powinna przyjść. - odpowiedział mi. Nadal gapił się w drzwi, czekając aż pojawi się w nich dziewczyna, co było trochę irytujące w tej sytuacji. W końcu ze mną rozmawia, co nie?

- Diego, ziemia! - powiedziałam wiedząc że jeśli coś powiem i tak mnie nie usłyszy. Od razu na mnie spojrzał. Nienawidzę jak jest taki rozkojarzony. W końcu przybliżyłam się do niego. On nie wiedział o co chodzi, więc miałam szansę go pocałować, tak jak chciała Ludmiła. Zrobiłam to od razu. Wiedziałam że teraz wszyscy się na nas gapią... Wtedy niestety przyszła Violetta.

Violetta.

Zaczęłam szykować się na tą imprezę. Pomyślałam że będzie fajnie, więc jakoś namówiłam tatę by mnie puścił. Kiedy weszłam na te imprezę pierwsze co zobaczyłam to... Diego całujący się z Eleną! No nie wierzę, a jednak Leon miał rację. Podeszłam do nich szybko.

- Co tutaj się dzieje?! - krzyknęłam, a Diego natychmiast odskoczył jak oparzony od Eleny.

- To nie tak jak myślisz! - od razu zaczął się tłumaczyć - To ona mnie pocałowała, nie miałem na to wpływu!

- Yhym, daruj sobie! - uderzyłam go w twarz po czym wybiegłam z Resto.

Wiem że Diego i Leon od razu wybiegli za mną. Nie zamierzałam rozmawiać ani z jednym, ani z drugim. Wreszcie usiadłam w parku pod jakimś drzewem. Jak on mi mógł to zrobić, no jak?! A ja mu ufałam... On wszystko zniszczył. Właśnie on, chociaż myślałam że jest inny... Ale... Nie umiem przestać go kochać, chociaż połamał moje serce na tysiące mini malutkich kawałeczków. Nagle ktoś koło mnie usiadł i objął mnie ramieniem. Myślałam że to Leon... Miałam nadzieje że to Leon, bo Diego od razu bym odepchnęła. Czułam te perfumy i zaklinałam obu w duchu że używają tych samych. W końcu spojrzałam na twarz chłopaka. Okazało się że to jednak Diego, więc bez chwili zastanowienia odepchnęłam go od siebie.

- Nie dotykaj mnie! Idź sobie! - wrzasnęłam chowając twarz w dłoniach. Nie posłuchał mnie. - To koniec. Zrozum, to koniec.

Powiedziałam i odbiegłam jak najszybciej do domu, zostawiając za sobą oszołomionego chłopaka. Jemu również świat się zawalił? Nie sądzę...

Francesca.

Diego ma u mnie przechlapane! Niech ja go tylko zobaczę... Będzie miał połamane więcej niż ten nos, który wczoraj połamał mu Leon. W sumie teraz jak tak myślę zrobił to słusznie. Nagle podszedł do mnie Marco. Może jemu wygarnąć zachowanie Diego? Nie, nie może obrywać za brata.

~~~~~~~~~~~~~~~~~

NIE ZABIJAJCIE MNIE 😯😝

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro