Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~1~ "Serce nie sługa"

Diego

Dzisiaj egzaminy wstępne. Udowodnię w końcu Elenie że wcale nie nadaje się do szkoły muzycznej. Idziemy tak jak zwykle trzymając się za ręce, tak jakby bała się że za chwile ktoś jej mnie zabierze albo co gorsza ucieknę. Nie ma to jak się zakochać, ale ta dziewczyna czasami trochę przesadza. Według niej jestem za dobry na kogoś takiego jak ona. Nie wiem dlaczego uwielbia to powtarzać. Może dlatego że kocha mnie wkurzać. Tak, ona po prostu uwielbia mnie wkurzać. Rozstaliśmy się przy drzwiach Studio. Nawet nie wiem dlaczego zostawiła mnie samego w tej szkole pełnej tych utalentowanych dzieciaków. Chyba chce bym w kompleksy popadł a potem jeszcze bardziej mnie po wkurza. To chyba jej hobby! Ale i tak ją kocham... Zacząłem spacerować po szkolę. Właściwie bez powodu. Na pewno nie chciałem iść na te egzaminy wstępne. Chociaż... Nie! Tylko bym udowodnił sobie i Elenie że wiem co mówię. Jeju, ile tu jest uczniów. I oni wszyscy utalentowani? Mowy nie ma że ja się dostane. Już miałem zaczynać ucieczkę, gdy poczułem że ktoś łapie mnie za nadgarstek. Elena? Na pewno. Odwróciłem się w jej stronę.

- Ja się nie nadaje...
- Diego! - wrzasnęła na mnie tak że wszyscy spojrzeli w naszą stronę. Teraz już chyba każdy wie jak mam na imię...
- Może trochę ciszej, co?
- Przyjechałeś tu więc idziesz na egzaminy. Nie interesuję mnie to że się boisz.
- Ale ja się nie boje. Po prostu się nie nadaje. Mówię po chińsku?
- Diego... Zaraz moja kolej, ale jak uciekniesz będę bardzo zła. - powiedziała po czym pocałowała mnie w policzek.

Jedno jest pewne. Teraz każdy wie jak mam na imię oraz wiedzą że jestem z Eleną. Świata poza nią nie widzę, więc to chyba dobrze. Weszła do klasy. Poszedłem do drzwi posłuchać przynajmniej jak śpiewa. A śpiewa cudownie. Ona ma ogromny talent, tego nie da się zaprzeczyć. Zaraz po niej była moja kolej. Powiedziała że idzie się przewietrzyć. Pewnie żeby sobie obciachu nie zrobić. W końcu jej chłopak się zaraz wygłupi przed nauczycielami poważnej placówki muzycznej. Wszedłem do sali. Dość niepewnie, ale jednak wszedłem. Teraz już nie mam wyboru, trzeba zacząć śpiewać. Kiedy tak śpiewałem byłem coraz bardziej pewny siebie, sam nawet nie wiem dlaczego. W drzwiach zobaczyłem trzy dziewczyny. Trzy, jednak moją uwagę zwróciła tylko jedna, stojącą po środku. Patrzyła niepewnie w moją stronę, jakby bała się że ją zauważę. Sam nawet nie wiem dlaczego odwróciłem się w jej stronę. Nie wiem co mną kierowało ale zacząłem śpiewać do niej.

Naprawdę nie wiem co mi odbiło. Dziewczyna patrzyła nieśmiało w moim kierunku. Jednak już po chwili widziałem uśmiech na jej twarzy. Ale co ja wyprawiam? Mam nadzieje że nie zobaczy tego Elena, bo mnie chyba zamorduję.

Violetta.

Wytłumaczy mi ktoś dlaczego zgodziłam się pójść z Ludmiłą zobaczyć jak ten chłopak śpiewa? Przecież ja mam chłopaka, a on ma dziewczynę. Podobno. No właśnie! Skoro ma dziewczynęto dlaczego śpiewa do mnie?! Czegoś tu nie rozumiem... Gdy chłopak przestał śpiewać poczułam jak ktoś chwyta mnie za nadgarstek i odciąga od drzwi.Był to oczywiście Leon. Odeszłam z nim na bok.

- Co to miało znaczyć?! - wrzasnął Leon patrząc prosto na mnie.
- Nie krzycz na mnie, nie prosiłam go żeby dla mnie śpiewał!
- Widziałem twoją minę...
- Leon...
- Dobra, nieważne z resztą. Kochasz mnie? Szczerze.
- Kocham, wiesz o tym Leon.

Poszliśmy razem na spacer po parku. Idąc myślałam jednak tylko o tym chłopaku.Podobno ma na imię Diego... Podobno. I podobno ma dziewczynę, więc chyba niepowinnam się wtrącać.

Diego.

Zaraz po tym całym egzaminie ruszyłem szukać Eleny. W głowie jednak nadal miałem te dziewczynę. Wcale jej nie znałem. Powoli zaczynałem mieć nadzieje że dostanę się do Studio i ją zobaczę. Właściwie to o czym ja myślę?! Diego, weź się ogarnij! Masz Elene! A czy to nie ona siedzi tam w kącie?

- Elena? - spytałem zdziwiony. Siedziała chowając twarz w dłoniach. Płakała?Czy to na pewno moja Elena? Spojrzała na mnie tymi swoimi zapłakanymi oczami i już wiedziałem że to ona. Usiadłem obok i mocno ją przytuliłem.
- Co się stało kochanie? - spytałem.
- Ona... Taka blondynka... Ona...
- Co ona? - spytałem. Niezupełnie wiedziałem o co chodzi.
- Twierdzi że nie mam talentu i nie dostanę się do Studio. Powiedziała mi to przy wszystkich! Rozumiesz Diego?!
- Jaka blondynka?! - zdenerwowałem się od razu. Wskazała na drzwi jednej z sal,a ja od razu tam ruszyłem. Przy klawiszach stała dziewczyna którą widziałem wcześniej. Stała w drzwiach, razem z tą śliczną dziewczyną której nie mogę wywalić z mojej głowy.

- Ty!
- Co ja?! - zdziwiła się dziewczyna.
- Jeszcze raz powiesz coś złego o mojej dziewczynie to zapomnę że dziewczyn się nie bije!
- Ale o co ci chodzi?!
- Po prostu zostaw Elene w spokoju! - powiedziałem po czym nadal wściekły wyszedłem z sali i podszedłem do mojej dziewczyny. Znowu ją przytuliłem po czym wyszliśmy razem ze Studio. Czuje że jednak nie polubię tych ludzi...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam was w pierwszym rozdziale!
Mamy małe zamieszanie, ale csii :D
Mam nadzieję, że wam się podoba!
Gwiazdki i komentarze dodają motywacji- pamiętajcie ;)

Wattpad mi trochę szfankuje, więc jeśli znajdziecie gdzieś złączone wyrazy to przepraszam, ale nie mogłam nic temu zaradzić.

Nie długo rozdział 2!

bypatlov

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro