Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Miłosny zakątek

-Kochanie...
Bardzo mi na Tobie zależy i nie wyobrażam sobie, jak bardzo moje życie byłoby nudne bez Ciebie. Jesteś najpiękniejsza i najwspanialsze. Mam nadzieję, że nigdy nic nas nie rozdzieli-rzekł, a mnie łzy same napływały do oczu.-Nie płacz księżniczko, bo to przecież, że będzie dobrze wyglądało jak się popłaczę.-uśmiechnął się, a jego oczka się rozpromieniły.-Chodź!!! Zbierajmy się do domku, bo Twój brat będzie miał podejrzenia i zamieni się w biuro śledcze.-Włoch zaczął się śmiać, złapał mnie za rękę i pociągnął do wyjścia z restauracji.

*40 minut pózniej*
Wróciliśmy do domu, a przy drzwiach nakrył mnie mój brat.
-Co Wy tu razem do cholery robicie?!-dał wyraźny nacisk na słowo "razem".
-M-m-m-m-yyyyy-my-my-Jąkałam się.
-Spotkałem się z Twoją siostrą przy wejściu!!! To co, już nawet do domu nie możemy wchodzić? Czy mieliśmy się rozdzielić, że ona drzwiami, a ja balkonem? Hmmm...?-Ruggero na szczęście z tego wybrnął.
-Tak, tak...
Przepraszam-wygdukał Agus.-Karol idź do jadalni, bo Monica Ci zrobiła kolacje. A Ty Ruggero idziesz ze mną, bo zamówiłem pizzę.-z Ruggiem wymieniliśmy się tylko spojrzeniami, a w naszych oczach oczach widzieliśmy "Znowu żarcie?!". Agus wchodził na górę, a Ruggero pod pretekstem wyjęcia telefonu, pocałował mnie w policzek i powiedział ciche "Dobranoc, śpij dobrze i wyśpij mi się na jutro, abyś taka zaspana jak dziś nie chodziła." Kocham go!!! I cieszę się, że już niż pali, ani nie pije.

*Ruggero*
*Następny dzień*
*Szkoła*
Na długiej przerwie postanowiłem poszukać mojej księżniczki. Gdy obszedłem już cały budynek w dłuż i w szerz, gdy zobaczyłem tą ślicznotkę pod klasą od fizyki. Brunetka przeglądała coś w telefonie, a ja pociągnąłem ją do skrytki pod schodami. Zielonooka z początku była bardzo wystraszona i nie wiedziała co się stało, ale gdy ucałowałem jej policzek, to odrazu się uspokoiła.
-Co tam u mojego słoneczka?-spytałem.
-A nic. Boję się pytania z chemii, a u mojego kwiatuszka?
-A co masz?-zmartwiłem się.
-Lepiej się zapytaj czego nie mam!-zaśmiałam się.
-Jak chcesz to mogę Ci pomóc...-brunet się zaśmiał.
-Niby jak?!
-Wejdę na lekcję i zagadam panią tak, że zupełnie zapomni.-uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło.
I jak powiedziałem, tak zrobiłem. Gdy mój kwiatuszek miał chemię, to wszedłem do jej klasy i z racji, że chemica jest we mnie totalnie wpatrzona, to zaczęła ze mną dyskusję, na temat idealnego prezentu na gwiazdkę dla ukochanej.

Po lekcjach z Agusem wróciliśmy do domu...
No dobra, nie po wszystkich. Nie chciało nam się siedzieć na biologii... z resztą, kogo to interesuje, kogo interesuje ta baba!!!
Gadaliśmy, zajadaliśmy się jakimiś serami i popijaliśmy czerwone wino, gdy do domu ktoś wszedł...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro