Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

"I jak ja teraz ją zapłodnię?!"

*Rugge*
Nie mogłem się powstrzymać, po prostu musiałem jej dotknąć. Pomimo, że darzę ją niesamowicie wielką nienawiścią, to poczułem wewnętrzną potrzebę, by to zrobić. Może to przez alkohol, a może i nie...
Nie mam pojęcia.
-Przepraszam, na chwilę, ale muszę muszę wyjść zadzwonić-odłożyłem sztućce i odszedłem. Po drodze czułem na sobie wryty we mnie wzrok Karol i zdziwienie Agusa.
Wyszedłem na zewnątrz, a z kieszeni spodni wyjąłem pudełeczko z papierkami do papierosów, a z kurtki srebrną folijkę z wypełnieniem. Odkładając pudełka na parapet patio domu Agusa, zabrałem się za skręcanie papierosa. Mam w tym już niemałą wprawę, bo wkońcu robię to od 2 lat. Kiedyś paliłem tylko te już gotowe, żeby starzy się nie skapnęli, ale teraz kiedy wożą swoje dupy po świecie już mam na nic wyrąbane. Może kiedyś zginą w jakimś wypadku i sam będę sobie radzić, tak szczerze to zbyt dużo by się nie zmieniło. Chodź nie...!!!
Niech sobie jeszcze pożyją, ale z daleka ode mnie, bo z rodziną Sevilli umówili się, że jak coś się komuś stanie-załóżmy, że moim starym-to oni biorą mnie do siebie, ale z tym smarkaczem bym nawet paru dni nie wytrzymał, a co dopiero całe życie!!!
Po 5 minutach wypaliłem papierosa, a końcówkę schowałem do kieszeni, by nikt się nie dowiedział. Wszedłem do domu, zmierzyłem szybko do łazienki, by się wyperfumować, a resztkę papierosa wyrzucić do toalety-nikomu nie powiedziałem, że palę, ani nikt mnie nigdy nie przyłapał. Nawet Agusowi nie powiedziałem, bo nie chciałem wysłuchiwać jego gdakania jakie to palenie jest niezdrowe. Gdy tylko mój można nawet rzec, że brat mnie zauważył odrazu zaczął
-Rugge mam pomysł!-wykrzyknął
-Hmmm...?-nie wykazywałem zbytniego zainteresowania jego osobą i usiadłem jak najdalej od tej smarkuli.
-Jestem geniuszem!!!
-A to nowość-uśmiechnąłem się.
-Ha ha ha-powiedział Agus i usiadł na moich kolanach.
-Jesteś pijany?-zacząłem się wyśmiewać z przyjaciela.
-No może trochę, ale nie o to mi chodzi!!!
-Zgniatasz mnie zboczeńcu-przerwałem jego monolog, a ten na mnie podskoczył.-Przez ciebie debilu już nikogo nie zapłodnię.
-Jesteś moim przyjacielem, więc idziemy na imprezę.
-Nie słyszałeś, że mi jądra zgniotłeś?!
-I tak je już widziałem, nie potrzeba mi więcej-Agus zaczął się śmiać.
Po chwili poszliśmy na górę by się przebrać w coś seksownego.

*Karol*
Ok...
-Ruggero...
A ja też mogę-zapytałam mojego wroga, a ten odwrócił się w moją stronę i pokazał mi środkowego palca. Czego mogłam się spodziewać?!
---------------------
Dzień dobry❤️❤️❤️
Szczerze Wam powiem, że jestem dumna z tego rozdziału, bo kocham Rugga aka bad boy'a😏
Zachęcam Was do komentowania😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro