A może i on się zmienił
*Szkoła*
*Po lekcjach*
*Karol*
-Dziewczyny idziemy do Jam&Roller?-zapytała Chiara.
-Ja idę!-krzyknęła pośpiesznie Ana.
-Ummm, no możemy-szepnęła Caro.
-A ty?-zapytała mnie Caro.
-No nie wiem...-spuściłam głowę.
-A to dlaczego?!-pisnęła Chiara.
-Bo mam karę i nie wiem czy mój brat mi pozwoli-dziewczyny zesmutniały.
-To dlatego nie jesteś pomalowana?-zapytały chórem.
-Tak i dlatego też nie mogę nikogo zapraszać do domu.
-Ojeju...-Ana mnie przytuliła.
-A to dlaczego masz karę?-zdziwiła się Caro.
-Nie chcę o tym teraz rozmawiać, powiem wam kiedy indziej-dałam buziaka Anie.
-To chodź odprowadzimy cię do domu-powiedziała Chiara.
-Już, już...
Pójdę po mój plecak, bo chyba go w klasie zostawiłam-powiedziałam i odeszłam w stronę klasy.
*5 minut pózniej*
Pakowałam już ostatnie rzeczy, gdy usłyszałam trzask drzwi. Odwróciłam się gwałtownie i zauważyłam Ruggero.
-Zostaw mnie-pisnęłam i uderzyłam chłopaka w klatkę piersiową.
-Karol...
Chciałem porozmawiać-tego gości chyba nie da się wyprowadzić z równowagi.
-Nie wystarczy ci, że mam przez ciebie karę?!
To dla ciebie za mało?!-zaczęłam zanosić się łzami.
-Karol, zmieniłem się!!!
Chcę Ci pomóc-uśmiechał się do mnie łagodnie.
-Niby jak?!
-Pomogę Ci z twoim bratem!!! Mogę go poprosić, żeby zmniejszył Ci karę lub nawet ją przerwał. Wiesz przecież, że mnie nie odmówi-pokazał rządek swoich śnieżnych ząbków...
--------------------
Zachęcam Was do komentowania😘
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro