Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

ten

Po dosyć przyjemnym locie Jungkook cały w skowronkach opuścił pokład samolotu i skierował się do taśmy bagażowej, z której zabrał swój czarny, wielki plecak z przywiązaną przy najmniejszej kieszonce niebieską wstążką. Następnie skierował się do wyjścia z lotniska. Będąc już na zewnątrz rozejrzał się dookoła w celu odnalezienia najbliższego przystanku. Kiedy go zauważył czym prędzej udał się w jego stronę. Do autobusu zostało mu jeszcze kilka minut dlatego wyciągnął z kieszeni swój telefon i wystukał szybko wiadomość do swoich przyjaciół oraz rodziców, że bezpiecznie dotarł na miejsce. A chwilę później siedział już w autobusie, który miał zawieźć go w miejsce spotkania z Fumi.

Jeon dotarł w umówione miejsce najwyraźniej przed czasem, ponieważ stał w tej cichej uliczce zupełnie sam. Spojrzał jeszcze raz na mapkę, którą wydrukował sobie wczoraj na wszelki wypadek. Jednakże jedynie upewnił się, że stoi dokładnie w zaznaczonym miejscu. Rozejrzał się zaciekawiony i uśmiechnął na widok sklepu ze słodyczami po przeciwnej stronie, ponieważ kto jak kto, ale Kookie uwielbiał czekolady. A w tamtym sklepie było ich aż nad to. Obiecał sobie, że przed powrotem do domu zajdzie tam na małe zakupy. Po chwili jego wzrok powędrował na róg uliczki zza którego można było usłyszeć stukot butów. Przełknął ze zdenerwowania ślinę, po czym jego oczom ukazała się sylwetka Fumi. Dziewczyna prowadziła swój rower, który na kierownicy zawieszony miał koszyczek. Kiedy zatrzymała się tuż przed nim brunet nie mógł wydusić z siebie ani słowa, lecz ona jedynie zaśmiała się uroczo i odstawiła rower na bok, aby po chwili przytulic się do Jeongguka. Chłopak speszony zaistniałą sytuacją odwzajemnił niepewnie ten gest. Bał się, że brunetka poczuje jak szybko bije w tym momencie jego serce, którego nawet jakby chciał to nie potrafiłby uspokoić.

- W końcu się widzimy Jungkookie -szepnęła dziewczyna, a policzki bruneta natychmiast okrył rumieniec. Fumi odsunęła się od niego kawałeczek. Popatrzyła na jego twarz i nie mogła powstrzymać się od uśmiechu, kiedy zauważyła zawstydzenie przyjaciela. Przyłożyła dłoń do zaróżowionego policzka chłopaka i delikatnie go po nim pogładziła. -Jesteś taki uroczy i kochany. Nadal nie mogę uwierzyć w to, że tutaj jesteś -westchnęła, na co Jeon otworzył szeroko oczy. Nie spodziewał się takich słów z ust dziewczyny. -Już wiem dlaczego się w tobie zakochałam -wyznała, po czym przybliżyła swoje usta do ust Jungkooka i złożyła na nich krótki pocałunek.

- Nie spodziewałem się tego -powiedział brunet, ale natychmiast sprostował swoje słowa, gdyż zauważył, że brunetka nieco się spłoszyła. -Ale cieszy mnie fakt, że ci się podobam, bo wiesz Fumi -podrapał się po karku wyrażając tym swoje zdenerwowanie. -Ty również nie jesteś mi obojętna - dopowiedział, a na ich twarzach momentalnie zagościł szeroki uśmiech.

Cieszyli się, że ich obawy co do odrzucenia były bezpodstawne, dlatego też stali na chodniku w tej cichej uliczce uśmiechnięci oraz wpatrujący się w siebie nawzajem. A później wspólnie cieszyli się spędzanym w swoim towarzystwie tygodniu. 


~No więc tak. Dziękuję, że ktoś dotarł do końca tego opowiadanka :D w przyszłości zamierzam je poprawić, aby czytało się je jeszcze przyjemniej (a przynajmniej mam taką nadzieję).  Liczę na jakieś komentarze oraz zapraszam do reszty moich prac. Miłego wieczoru!~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro