Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

X


-Słuchasz mnie w ogóle?

Wziąłem głębszy oddech i zamrugałem kilkukrotnie, by złapać ostrość, a kiedy w końcu widziałem coś więcej niż rozmazaną plamę. To najzwyczajniej w świecie się popłakałem, nie było to może zbyt męskie, ale w jednym momencie zeszły ze mnie wszystkie emocje. Kihyun wyglądał za to jakby miał zaraz zejść na zawał.

-Ej, ej-Próbował mnie uspokoić gładząc moje ramiona- Wszystko w porządku? Jak chcesz to mogę ci to opowiedzieć innym razem

-Nie, nie- Wziąłem się w garść- Przepraszam, po prostu tak nagle. Ja...- Uśmiechnąłem się przepraszająco mając nadzieje, że chłopak cokolwiek zrozumiał.

-Umm.. Spoko-Wzruszył ramionami- Ale na pewno wszystko w porządku?

-Tak, tak- Zapewniłem go pewnie- Na czym skończyliśmy?

-A tak!- Wybuchł- Rozmawiałem z Shownu

-I co ci powiedział?

-Żebym lepiej się z tobą nie zadawał, bo jeszcze na tym ucierpię- Mruknął skruszony

-A tak na serio?

-Wonho... ale ja mówię serio

-Co on w ogóle sobie wyobraża mówiąc takie rzeczy?!-Fuknąłem- Zachowuje się jakby znał cię co najmniej lepiej niż ja

-On...- Zawahał się- Opowiadał mi co zrobiłeś z Minhyukiem, kiedy się dowiedziałeś...

-O czym się dowiedziałem?- Wciąłem mu się w zdanie

-No... O tym, że nigdy nie stracił kontaktu z Hyungwonem- Wyznał- Podobno wpadłeś w furię i działałeś w jakimś amoku, chyba byłeś pod wpływem

To nie byłem ja... To przecież nie byłem do cholery ja! Chciałem to wykrzyczeć chłopakowi w twarz, ale te słowa ugrzęzły gdzieś w moim gardle. Nawet jeżeli starałbym się zaprzeczać, to nie zmieni to faktu, że wina leży wyłącznie po mojej stronie i choć pobicie najlepszego przyjaciela za coś takiego wydaje mi się kompletnie nierealne, to Hoseok z przeszłości mimo wszystko to zrobił. Ja to zrobiłem.

-Niemożliwe- Tylko tyle udało mi się wykrzesać

-Nie widziałem go na własne oczy, ale Minhyuk podobno wygląda okropnie

-Muszę to odkręcić, pójść tam i przeprosić- Faktycznie chciałem to zrobić i już nawet się odwróciłem w tamtym kierunku, kiedy Kihyun złapał mnie za ramie

-Nie możesz- Powiedział spokojnie- On się ciebie teraz boi, daj mu trochę czasu

Sęk w tym, że czas się dla nas wszystkich powoli się kończył. Nie wiedziałem ile razy jeszcze będę mógł użyć zegarka do podróży w czasie, nie wiedziałem, kiedy konkretnie Kihyun popełnił samobójstwo, no i nie wiedziałem jak uratować Hyungwona, do którego nie zbliżyłem się nawet na metr. Coraz bardziej utwierdzałem się w przekonaniu, że nie warto było zaczynać tej całej zabawy. Teraz przez moją samolubność wszystko się pochrzaniło.

-A Shownu i Minhyuk, jak oni się tak do siebie zbliżyli?- Nie chciałem poruszać tego tematu z Kihyunem, ale niestety tylko on znał odpowiedź na to pytanie. Tak więc patrzyłem jak chłopak na chwile przygasa.

-Podobno spotkali się w klubie, gdzieś na mieście i.. no wiesz..-Spojrzał gdzieś w bok- Spędzili ze sobą noc- Mówił z udawaną obojętnością- Tak po prostu

W wypowiedzi chłopaka coś mi nie pasowało, nie oskarżałem go o kłamstwo, ale byłem niemalże pewien, że Shownu coś podkoloryzował i to chyba bardziej niż powinien. Minhyuk był moim najlepszym przyjacielem, z którym mieszkałem już kilka lat i przysięgam jak tu stoję. On nienawidzi chodzić do klubów, woli raczej domówki, a do tego seks po przypadkowym spotkaniu? Zarówno Shownu jak i Minhyuk, których znałem, w życiu nie zrobiliby czegoś takiego.

-A byłaby szansa, żebyś zapytał o to samo Minhyuka?- Wypaliłem nagle

-Ale po co?

-Coś mi tu śmierdzi, więc chyba lepiej się upewnić, nie?

-Sugerujesz, że Shownu mnie okłamał? Ale po co?

No właśnie, po co? Po co ktokolwiek miałby okłamywać Kihyuna? Przecież chłopak sam w sobie jest kompletnie niegroźny i nie było potrzeby go okłamywać. Zwłaszcza w tak bolesny i okrutny sposób. Mogłem jedynie sobie wyobrazić jaka ta rozmowa okazała się dla niego ciężka. Podziwiałem go za to, że potrafił o tym mówić. Ja na ten przykład do dzisiaj nie jestem w stanie mówić o śmierci Hyungwona.

-Słuchaj, nie wiem po co, ale jeżeli możesz to pogadaj z Minhyukiem

-Spróbuje

-Dziękuje

-Ale naprawdę nie wiem czy jest se...

-Po prostu to zrób!

Myślę, że bał się konfrontacji z Minhyukiem, bo jeżeli i ona potwierdzi znany przez nas przebieg wydarzeń, to to będzie oznaczało koniec nadziei Kihyuna. Wiedziałem, że raczej będzie wolał się usunąć niż walczyć o swoje.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro