Epilog
Jego całkowicie białe włosy powiewały delikatnie na wietrze, kiedy spojrzenie miał utkwione w powolnie ruszającej się wskazówce zegara, który trzymał w swej bladej dłoni. Twarz zastygła w jakimś dziwnym grymasie skupienia, wyglądając niemalże jak nieskazitelna maska, którą nałożył sobie na swoje prawdziwe oblicze. W jednym momencie uniósł powoli dłoń, odczekał chwile i pstryknął palcami. Jedna ze wskazówek zegarka znalazła się we właściwym położeniu w momencie, w którym wykonał ten mało znaczący gest.
-Teraz.- Szepnął, siedząc na jednym z murków. Przebierał nogami w powietrzu, przenosząc swój wzrok w dół.
Z dachu doskonale widział rozbawioną parę, która szła ramię w ramię. Co chwila zaczepiali się, emanując tą dziwną energią miłości i szczęścia, która dla niego samego była tak obca i kompletnie niezrozumiała.
Białowłosy pokusił się jedynie na lekki uśmiech, który bardzo łatwo mógł zostać pomylony z grymasem, jedynie go przypominającym. Dostrzegł jak wyższy i znacznie szczuplejszy z tamtej dwójki ucieka przed swoim partnerem. Mógł przysiąc, że słyszy wypowiadane przez niego „Nie dam ci teraz buziaka, tu są inni ludzie!" a ten drugi woła za nim „Tylko jeden, mały! Nikt nie zauważy!".
Sam przyłapał się na tym, że przenosi się do tego czasu, by popatrzeć jedynie na tę dwójkę, z którą niegdyś skrzyżował swoją drogę. Chyba można powiedzieć, że wśród tych wszystkich rzeczy, jakich nigdy nie czuł. Wreszcie mógł poznać czym jest zadowolenie z samego siebie. Bo oto jego oczy widzą dwójkę ludzi, których on sam uratował. Jeden nie mógł żyć bez drugiego, a drugi byłby niczym bez tego pierwszego. To nie tak, że białowłosy potrafił to zrozumieć. Zagadka jaką były ludzkie uczucia nigdy nie da mu spokoju, ale.. Tym razem po prostu poczuł jakąś dziwną potrzebę pomocy im w znalezieniu tej właściwej drogi.
Naprawdę życzył im wiele wspólnych i szczęśliwych chwil... Razem.
~~~
Uf, uf, uf~ Dotarliśmy do końca opowiadania ^ ^ Jak się czujecie? Bo ja w sumie to jestem szczęśliwy, że udało mi się doprowadzić ff do końca (Tutaj wymowne spojrzenie do wszystkich tych, którzy nie dokończyli swoich prac) Dziękuje za te 403 wyświetlenia i 97 gwiazdek jak i również za każdy napisany komentarz. Jestem niewyobrażalnie wdzięczny, że w ten sposób byliście razem ze mną podczas pisania tego opowiadania.
Pisałem dla siebie, dla własnej frajdy, ponieważ chodziło mi to po głowie od jakiegoś czasu. Jest to moje pierwsze ff, więc tym bardziej się cieszę z efektu. Nawet jeżeli według niektórych może to być brzydkie koślawe dziecko, to to jest moje brzydkie koślawe dziecko <3 Będę z uśmiechem tu wracał! Dziękuje jeszcze raz wszystkim, którzy czytali i tym wszystkim przypadkowym czytelnikom, którzy więcej się nie pojawili.
Tak więc jeszcze raz uroczyste
KONIEC
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro