Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

04.

Od Piłkarzyk: już za dwie godziny Cię zobaczę :) 

Do Piłkarzyk: już za dwie :) 

Westchnęłam ciężko i spojrzałam na swoją suknię. 

- Mercy, do mnie! - usłyszałam. 

Czy ona nie może zawołać mnie jak człowieka? 

Zeszłam na dół i stanęłam przed swoją macochą. 

- Co się stało? - spytałam i oparłam się o barierkę od schodów. 

- Gabriella i Monic jadą dzisiaj na bal, a ja jadę na zbieg. - powiedziała, a ja podniosłam lewą brew do góry. - Masz sprzątnąć cały dom. - dodała.

- Co? Przecież już wczoraj sprzątałam! - krzyknęłam.

- Nie interesuję mnie to. Dom ma lśnić do północy. - powiedziała i odwróciła się. Zabrała kluczyki od samochodu i w tym samym czasie na dół zeszły moje przyrodnie siostry. Ubrane były w takie same sukienki. 

- Mówiłam, żebyś wybrała coś innego! - krzyknęła Gabriella.

- Co Ci w tym nie pasuję? - spytała młodsza. 

- W takich strojach na pewno nie dostaniemy nagrody. - mruknęła i razem wyszły z domu. Wbiegłam na górę i wbiegłam do swojego pokoju. Zabrałam swój telefon i wybrałam numer do Brad'a. 

- Mercy, będę za dwie godziny. - mruknął.

- Nigdzie nie idę, przepraszam. - powiedziałam i usiadłam na łóżku.

- Co? Dlaczego? - spytał.

- Alexis kazała wysprzątać mi cały dom. - wytłumaczyłam i położyłam się na plecach. 

- Nie robiłaś tego wczoraj? - zapytał ponownie. 

- Ją to nie interesuję, Brad. - westchnęłam. - Mógłbyś pójść do altany i powiedzieć mu, że nie mogłam przyjść? - przygryzłam dolną wargę. 

- Na pewno nie dasz rady się wyrwać? - spytał, a ja zaprzeczyłam. 

- Gdyby się dowiedziała, że uciekłam to nie wypuściła by mnie z domu, aż do zakończenia liceum. - powiedziałam.

- Zrobię wszystko co się da. - mruknął i się rozłączył. 

Cały wieczór w domu. 

***

Usłyszałam dzwonek do drzwi, więc weszłam do korytarza i otworzyłam drewnianą powłokę, a moim oczom ukazała się mój przyjaciel przebrany za...rycerza? 

- Co Ty tu robisz? - spytałam i ściągnęłam gumowe rękawiczki. 

- Leć szybko pod prysznic i zakładaj tą bajeczną suknię. Piłkarzyk nie będzie czekał. - wyszczerzył się. 

- Przecież wiesz, że nie mogę iść. - westchnęłam. 

- A jeżeli znajdę zastępstwo? - spytał i odsunął się od drzwi, a moim oczom ukazał się kuzyn Brad'a wraz z kolegami. 

- Posprzątamy Ci w domu. - uśmiechnął się Kevin.

- Żartujesz? - spytałam.

- Szykuj się na bal. - powiedział, a ja wyszczerzyłam się. Przytuliłam ich i szybko wbiegłam na górę. Zabrałam czystą bieliznę i wbiegłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, założyłam bieliznę i szlafrok. Włosy zakręciłam i weszłam do pokoju. Założyłam swoją białą, długą sukienkę oraz maskę i przejrzałam się w lustrze. 

- Jeszcze to. - obok mnie pojawił się Brad. Podał mi parę czarnych vansów, a ja się uśmiechnęłam. Założyłam buty, a sukienka idealnie je zakryła. - Teraz możesz iść spotkać się ze swoim piłkarzykiem.

***

- Trzymaj kciuki. - powiedziałam. Chłopak zacisnął pięści i uśmiechnął się. Westchnęłam i ruszyłam w stronę tylnego wyjścia ze szkoły. Każdy się na mnie patrzył, a ja zakrywałam się dłonią.

Nienawidzę być w centrum uwagi.

Wyszłam na zewnątrz i od razu się wzdrygnęłam. Potarłam swoje ramiona i ruszyłam w stronę altany. Z daleka widziałam posturę jakiegoś chłopaka. Miał blond włosy, a na sobie kostium...księcia? Podeszłam bliżej, a on wtedy się odwrócił.

To on.

- Niall? - zdziwiłam się. - To Ty ze mną pisałeś?

- Na to wygląda. - zaśmiał się i podszedł bliżej. Spojrzał mi głęboko w oczy i pogładził mój policzek. - Nie mogę uwierzyć, że w końcu Cię spotkałem. - uśmiechnął się.

- Nie jestem facetem, więc nie skopiesz mi tyłka. - powiedziałam z uśmiechem, a on się znów się zaśmiał.

- Zatańczysz ze mną, księżniczko? - spytał i wystawił do mnie dłoń. Zaśmiałam się i złapałam jego dłoń oraz położyłam drugą na jego ramieniu, a jego ręka oplotła moją talię. - Masz piękne oczy. - powiedział, a ja się zarumieniłam. - Pokażesz mi się? - spytał. 

- Może później. - uśmiechnęłam się. Blondyn okręcił mnie w okół własnej osi i po chwili wpadłam w jego ramiona. 

***

- Pokażesz mi się w końcu? - spytał, razem spacerowaliśmy po ogrodzie za szkołą. Zawahałam się chwilę, ale podniosłam ręce, ale w tej chwili pojawił się Brad. 

- Musimy iść. - szepnął. - Alexis, Gabriella i Monic zaraz wrócą do domu. - dodał.  Spojrzałam na Niall'a, który stał zdezorientowany i patrzył to na mnie to na Brad'a.

- Przepraszam. - powiedziałam i chwyciłam w dłonie sukienkę. Podwinęłam ją za kostki i ruszyłam za swoim przyjacielem.

Właśnie straciłam swoją szansę. 

XXXX

I jest nowy :) 

Przepraszam, że nie było tak długo, ale przez ten tydzień pisałam testy i kartkówki, dzień w dzień :/

Marcelina x 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro