Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Twenty eight

-Chłopaka?-patrzy na mnie zdziwiony, a ja się uśmiecham.

-Tak, to jakiś problem?

-Nie-kręci nerowo głową.

-A co u ciebie i Alex?-babnię palcami o blat, przyglądając mu się.

-Świetnie-mruczy pod nosem, widocznie zdenerwowany.

-W takim razie cieszę się-uśmiecham się-Wiesz skoro już wszystko załatwiliśmy, będę się zbierać-mówię, wstając z krzesła-Do zobaczenia na meczu-dodaję przesłodzonym głosem, a on się krzywi.

-Nie musisz być taka-rzuca krótko, a ja marszczę brwi.

-Słucham?

-Jesteś piękna bez tego-szepta, patrząc się tępo w ścianę.

-Nie mnie to powinieneś mówić. A raczej Alex jeśli nadal z nią jeszcze będziesz-mówię zdenerwowana. Nie miał tego robić, to on miał się poczuć, głupio. Nie ja. Jasno mi przekazał, że niepotrzebnie przebierałam się dla niego, żeby sprawić, że byłby zazdrosny. Odchodzę wkurzona, że mój plan nie wyszedł w stu procentach. Zanim jednak wychodzę słyszę jak zrezygnowanym głosem Harry zamawia alkohol. Jeden punkt dla mnie, ale o wiele mniej niż sądziłam.

Wsiadam do auta, aby wrócić do domu. Jednak zanim ruszam, słyszę dzwonek swojego telefonu. Wzdycham i szukam go w torebce, kiedy mam już go w dłoni, widzę, że to Jace. Nie rozmawiałam z nim od naszej ostatniej kłótni. Niepewnie przesuwam palcem po ekranie i przykładam urządzenie do ucha.

-Halo?-pytam niepewnie.

-Musimy porozmawiać, Lily-mówi krótko.

Lily chamska? Ona zawsze taka jest XD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro