One
-Nie rozumiem po co mnie tu zabrałeś-kręcę głową, patrząc jak banda kolesi biega za piłką. Powinniśmy być teraz u mnie w mieszkaniu, oglądając jakiś durny film i pić wino, tak jak zawsze w piątki. Zamiast tego mój przyjaciel zabrał mnie na mecz.
-Ponieważ jestem Twoim najlepszym przyjacielem-uśmiecha się szeroko Jace.
-To wszystko wyjaśnia-przewracam oczami.
-Oczywiście! Przez to masz obowiązki i musisz mnie wspierać.
-Wspierać?-marszczę brwi.
-Tak, każdy chyba lubi popatrzeć na ich seksowne tyłki-wskazuję w stronę piłkarzy.
-Uwielbiam mieć przyjaciela geja-wzdycham.
Nie uzyskuję już odpowiedzi, bo mój przyjaciel krzyczy, kiedy nasza drużyna zdobywa gola. To będzie długi mecz i istna tortura dla mnie. Jak można mnie zabrać na mecz i to jeszcze dziedziny sportowej, której najbardziej nie lubię.
-Rozchmurz się, skarbie-uśmiecha się szeroko-Pójdziemy potem po autografy, będziesz mogła któregoś poderwać-rusza zabawnie brwiami.
-Przyznaj się, sam chcesz któregoś wyrwać.
Szczerze nigdy mnie nie kręcili ci faceci. Po prostu nie są w moim typie i tyle. Z resztą nie szukam nowego związku, bo po prostu czuję się dobrze tak jak jest.
-Jak Ty mnie dobrzez znasz!
-Ostatni raz idę z tobą na mecz-wzdycham.
-Nie obiecuj, bo kumpel ma mi załatwić bilet na kolejny-sczerzy się.
-Od kiedy ty lubisz piłkę nożną?
-Od kiedy mamy tych przystojniaków.
Hej, hej :D Postanowiłam dodać tak jeden rozdział, jeśli uda mi się trochę napisać rozdziałów to zacznę publikować wcześniej niż w lutym x Mam nadzieję, że się spodoba :)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro