Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Fourteen

-Wstawaj kochanie-słyszę jak ktoś szepta do mojego ucha. Jace.

-Odejdź-warczę, naciągając kołdrę na swoją głowę.

-A gdzie twój Romeo?-pyta, wskakując na mnie.

-Zejdź ze mnie-kopię go, aż w końcu spada z mojego łóżka-Nie przyjechał jeszcze na rumaku i w lśniącej zbroi, więc pozwól, że pójdę dalej spać-wtulam twarz w poduszkę.

-No dobra, ale tak szczerze to gdzie jest Harry?

-Bo ja wiem-wzruszam ramionami-Pewnie w domu.

-Wykopałaś go?-prawie krzyczy.

-Nie wpuściłam go-wzdycham i podnoszę się do pozycji siedzącej.

-Lily! Jak mogłaś! To ja zostawiam cię samą z nim,a ty nic? Powinnaś wykorzystać to jakoś!

-Ale się poświęciłeś, dostałeś za to bilety na kolejny mecz-przewracam oczami.

-Ten facet na ciebie leci, a ty nic?-marszczy brwi.

-Nic-kręcę głową.

-Ale dlaczego?-pyta, wdrapując się na moje łóżku i rozwalając się tuż koło mnie.

-Nie chcę być wykorzystana, okej? Ten facet rozkocha mnie w sobie, a potem zostawi. Nie będę jego kolejną zabawką-mówię i chwytam swój telefon.

-Nie wiesz tego. Może to naprawdę fajny facet. Powinnaś dać mu szansę. Ani trochę ci się nie podoba?-marszczy brwi.

-Okej, jest przystojny, ale to nie wystarczy-kręcę głową, odblokowując swój telefon.

-A ja nadal sądzę, że powinnaś spróbować. Kto wie, może cię pozytywnie zaskoczy. Życie to zabawa, Lily-mówi.

-Ciekawe czy powiesz to samo, kiedy usłyszysz, że mam dziesięć nieodebranych połączeń od mojej mamy.

Dzień dobry ^^ a kto ma dzisiaj urodziny? Nasz Heri ❤ stara dupa z niego, prawda? XD chociaż i tak to ma umysł 5-latka :D

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro