Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Eleven

-Zawsze to tak wygląda?-pytam, kiedy odjeżdżamy z parkingu.

-Zazwyczaj-wzrusza ramionami.

-Z iloma dizewczynami cię już przyłapali?-przyglądam mu się.

-Zazdrosna?-na jego twarz wkrada się mały uśmiech.

-O ciebie? W życiu-kręcę głową-Po prostu jestem ciekawa ile już lasek było tak naiwnych.

-Nie znasz mnie-mówi i zaciska usta w wąską linie.

-Nie denerwuj się tak, Romeo.

-Jesteś irytująca-mruczy pod nosem.

-A jednak nadal jestem w tym aucie i to z twojej własnej woli. Mogę uznać to za uprowadzenie?-przyglądam mu się.

-Nie, bo nikt ci nie uwierzy-uśmiecha się-Każda chciałaby być na twoim miejscu.

-A ja nie-mówię.

-Bo ty jesteś inna-mówi.

-Znowu to robisz-marszczę brwi.

-Co?

-Udajesz bohatera-przewracam oczami.

-Mówię prawdę.

-Jasne-przewracam oczami-Właściwie po co wysłałeś Jace'a do domu? Chciałeś zdobyć mój adres?

-Gdybym chciał już dawno bym to zrobił-uśmiecha się.

-Ja ci go na pewno nie podam-wzruszam ramionami.

-Czyli wywiozę cię na jakąś pustynie i tam będzie już koniec, chyba, że mi podasz adres.

-Pustynia wydaję się być kusząca. Bo naprawdę jeśli miałbyś zostać moim stalkerem to nie byłabym zadowolona.

-Powinnaś być.

-Nie-kręcę głową-Czułabym się dziwnie, skąd miałabym wiedzieć czy nie pojawisz się nagle jak będę brała prysznic-wzdrygam się.

-Mi by pasowało-uśmiecha się.

-Dobrze, że ja tu o tym decyduję.

-Do czasu, skarbie.

Dzień dobry ❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro