16. I Never Forget You
Minęło pół godziny odkąd wyszli, a ja od tego czasu leżę na moim łóżku wtulona w poduszkę. Czuję że źle zrobiłam reagując tak emocjonalnie. Po chwili usłyszałam ciche pukanie do moich drzwi.
Nie odpowiedziałam.
Po chwili usłyszałam skrzypienie spowodowane przez otwierane drzwi, nagle materac obok mnie się ugiął.
-Tony nie mam ochoty gadać. - mruknęłam.
-O ile mi wiadomo nie jestem Tonym.- usłyszałam znajomy irlandzki akcent.
-Ty tym bardziej spadaj.
-Przepraszam głupio wyszło, może zaczniemy naszą znajomość od początku? - zapytał niebieskooki.
-Dlaczego?! Bo będziesz dla mnie inny bo wiesz co mi się wydarzyło - zapytałam.
-Nie?! Cała nasz paczka zaskoczony kiedy do kogoś się przyzwyczai, a ty jesteś nie licznym wyjątkiem. Po prostu obaliłaś mury które wokół siebie zbudowaliśmy...
Po tych słowach zaczął się kierować zapewne w stronę wyjścia.
-Wpadnę do ciebie jeszcze później...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro