☆~9~☆
Usiadłam z dziewczynami na ławce i czekałam na rozpoczęcie meczu.Trener przyszedł i poinformował,że sędzia zaraz będzie,więc mamy się przygotować.Wszytskie dziewczyny zaczęły rozciąganie.
W oddali zauważyłam Harrego idącego w stronę trenera.Zaczęli o czymś rozmawiać,potem trener wskazał na mnie a Harry zaczął do mnie podchodzić.
-Hej
-Dzień dobry
-Oj no przestań,mów mi Harry
-Okej-uśmiechnęłam się
-Jak tam?
-Z kręgosłupem ?Podobno lepiej
-Po meczu przyjdź proszę na rehabilitację ,okej ?
-W porządku
-Trzymam kciuko-uśmiechnął się i poszedł
*
Dziewczyny wygrywają 2:0.
Jedną bramkę strzeliła Magda ,a potem podbiegła do mnie i szepnęła ,że to dla mnie.
Ucieszyłam się jak małe dziecko i stanęłam koło trenera.
-Co chciał trener Harry?
-Trener?
-Tak,co chciał?
-Chciał ,żebym przyszła po meczu na rehabilitacje
-Dobrze,powiedz mi która minuta?
Spojrzałam na stoper na ziemi ,na którym odliczany był czas do końca meczu.
-Zostało 10 minut
-Okej,Magda!Chodź!Powiedz proszę Iwonie,że może wejsć na boisko
-Dobrze trenerze -podeszłam do rudawej dziewczyny ,która jest chyba nowa,bo wcześniej jej nie widziałam .
-Jesteś Iwona?
-Tak-dziewczyna uśmiechnęła się i wstała
-Trener cię woła,chyba wchodzisz na boisko
-Ojejku,ale się cieszę -rudowłosa zaczęła skakać z radości
-Spokojnie,skup się na grze ,na niczym innym-dotknęłam jej ramienia-idź już
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro