Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2. n

a/n; rozdziały w poniedziałki, środy, piątki i niedziele!

***

Nie zwracała na niego uwagi. Ale Minho to nie przeszkadzało; przynajmniej mógł sunąć za nią wzrokiem, przyglądać się jej ruchom. Były delikatne, poruszała się z wdziękiem i przypadkowemu obserwatorowi mogłaby przypominać nimfę leśną, która stąpa nagimi stopami po miękkiej trawie i dłońmi dotyka otaczającej ją roślinności.

Odkąd ich spojrzenia skrzyżowały się po raz pierwszy, zapewne przez zupełny przypadek, ani razu nie przyłapał jej na ukradkowym zerkaniu w jego stronę. Czy sprawiało to, że był zły, niezadowolony? Ależ skąd; przecież dobrze wiedział, że nie był pępkiem świata. Zdawał sobie sprawę z faktu, że dla niektórych nie jest definicją przystojnego księcia ze snów. Wiedział, że nie każdego fascynowały jego rysy. Dobrze rozumiał, że niektórzy mieli go najzwyczajniej w świecie gdzieś.

Fakt, że dziewczyna go ignorowała, nie był więc powodem, dla którego tak się nią interesował. Gdyby miał wybrać powód, wahałby się między osobliwym błyskiem w jej oku a tym, że kiedy spojrzeli na siebie, ona nie odwróciła wzroku, tylko przyglądała mu się przez dłuższą chwilę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro