18. o
a/n; pozdrawiam wszystkich czytelników
tych, którzy nie gwiazdkują i nie komentują też 👀
***
Myślał, że zobaczenie jej w szkole w jakiś sposób sprawi, iż jego absurdalny pomysł okaże się być tylko absurdalnym pomysłem, nie prawdą. Ale gdy tylko spojrzał w jej oczy, te piękne, piwne tęczówki, zrozumiał, że nic z tego.
Wpadł jak śliwka w kompot i było już za późno. Stało się, a on nie mógł w żaden sposób tego cofnąć. Nawet, gdyby chciał, nie wiedział, jak. Część Minho krzyczała, że tak, chce to cofnąć, ale ta druga, dominująca część stwierdziła, że przecież to nic złego i to dobrze, że jego serce bije szybciej dla kogoś. W końcu każdy powinien się kiedyś zakochać, prawda?
Minho był niewątpliwie zagubiony i niezbyt wiedział, czy da radę się odnaleźć w tym wszystkim. Dotychczas był tylko obserwatorem, jedynie patrzył na te kochające się i szczęśliwe pary, które mijał codziennie na szkolnych korytarzach. Wizja bycia jedną z takich par z jednej strony go przerażała, a z drugiej... robiło mu się cieplej w środku.
Dlatego też stwierdził, że warto zaryzykować.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro