Rozdział 2: Jestem Frannie
Gdy Jackson wrócił do swoich obowiązków, Frannie "przebudziła" się. Dobrze pamiętała co się stało. I była teraz w galerii z tą całą Baby. Nie wiedziała nawet kto to jest. Rozejrzała się po pomieszczeniu. Nie było w nim nic niezwykłego. Ruszyła w głąb pokoju. Na scenie był inny animatronik. Miał wygląd małej dziewczynki. Frannie podeszła bliżej. Wtedy "dziewczynka" zauważyła ją.
- Cześć. Kim jesteś? - zapytała.
- Jestem Frannie Fun, nowy animatronik. - powiedziała Frannie - A ty jak się nazywasz?
- Ja? Ja jestem Baby. - "Dziewczynka" wzruszyła ramionami.
- A więc to ty jesteś Baby! Słyszałam o tobie podczas tego całego zebrania pracowników czy coś - rzekła Frannie. - Czyli od dziś jesteśmy współlokatorkami?
- Na to wygląda - uśmiechnęła się Baby. - To jest Galeria Cyrkowa. Po zamknięciu Pizza World, jest bardzo późno, ale my wtedy wychodzimy spotkać się z innymi animatronikami. Na przykład idziemy do Galerii Ballory lub Funtime Foxy...
- A jakie jeszcze są tu animatroniki?
- Jak już mówiłam jest tu Ballora, Funtime Foxy, Freddy, Bon-Bon i parę innych.
Animatroniki pogrążyły się w długiej rozmowie na różne tematy. Obie zadawały sobie nawzajem dużo pytań. Nawet nie zauważyły jak szybko minął czas. Gdy przyszedł Jackson przerwały rozmowę i udawały, że ćwiczą do jutrzejszych występów (Frannie robiła to samo co Baby, a raczej próbowała). Gdy to zobaczył uśmiechnął się i poszedł do domu.
- To już czas! Idziemy do Ballory? - spytała Baby.
- Możemy iść. - zgodziła się Frannie.
Razem z Baby wydostały się z galerii i ruszyły do korytarza. W galerii Ballory było włączone światło. Frannie i Baby weszły tam.
- Cześć Ballora! - zawołała Baby ruszając w stronę animatronika-baletnicy.
Frannie podążyła za nią. Oprócz Ballory w pomieszczeniu był też lisopodobny animatronik.
- Cześć Funtime Foxy! Cześć Freddy! Cześć Bon-Bon! - powitała po kolei animatorki Baby.
- Hej Baby, a kto to? - zapytała Foxy wskazując na Frannie.
- Jestem Frannie Fun, nowy animatronik - przedstawiła się Frannie.
- Jest stworzona przez Jacksona, tego nowego technika nocnego. Mieszka ze mną. - dodała Baby.
- Fajna sukienka - wtrąciła Ballora.
- Dzięki. - rzekła Frannie lekko dygając.
- A więc o czym dziś będziemy gadać? - zapytał Bon-Bon ziewając.
- No nie wiem może o...jutrzejszych występach? - powiedział Freddy.
- No weź! Przecież będziemy robić to co zawsze! Nie ma o czym gadać - zaśmiała się Foxy.
- Dokładnie. Czyli ja oczywiście będę tańczyć, bo co innego? - westchnęła Ballora.
- No nic - powiedziała Baby.
- A ty co będziesz robić Baby? - spytała Frannie.
- No... Rozdawać lody, śpiewać...i inne.
- Fajnie. Ja nie wiem do czego jestem zaprojektowana...
- Do śpiewania na pewno! - powiedział Freddy wskazując na mikrofon w dłoni Frannie.
- I może do tańczenia, w końcu ma taką fajną sukienkę! - podrzuciła pomysł Ballora.
- Taaak i jeszcze czego - znudzony rzekł Bon-Bon.
- Zamknij się! - skarcił go Freddy.
- Może dość już tego gadania o Frannie? Może pogadamy o czymś innym? - wtrąciła Foxy. - Na przykład... O pracownikach?
- Nie ma o czym mówić - stwierdził Bon-bon.
- Jest o czym mówić! - broniła się Foxy - musimy obgadać pewną sprawę. Wiecie, że Chicę umieszczono w... Pokoju Nabierania?
- Serio? Kiedy? - zapytał się Freddy.
- Wczoraj wieczorem, bo ten cały Mike czy jakoś tak stwierdził, że już nie interesuje dzieci. - wzruszyła ramionami Foxy.
- Skandal! - żachnęła się Ballora - Chica nie interesuje dzieci...?
- Tak mówił. Ale Jackson próbował go przekonać, że ona interesuje je jak najbardziej. Ale nie udało się.
- A marudzi, że zbyt mało sprzedają pizzy! Jak wyklucza tak dobre animatroniki... To niech się nie dziwi! - oznajmił Freddy.
Frannie siedziała w milczeniu przysłuchując się rozmowie. Ona nie miała głosu w tej sprawie. Nawet nie wiedziała kto to jest Chica. Ale domyślała się, że inne animatroniki ją lubiły i dlatego teraz są oburzone.
- My na pewno nic z tym nie zrobimy - Baby włączyła się do tematu. - Nikt z nas przecież nie wejdzie do Pokoju Nabierania. Prawda? Przecież to takie straszne miejsce...
- Czym jest Pokój Nabierania? - zapytała wreszcie Frannie.
- To jest taki pokój w którym przetrzymywane są części animatroników po rozmontowaniu i tak dalej... - wyjaśniła Baby.
- Au... - wzdrygnęła się Frannie.
- O nie! Zaraz 6! Idziemy do swoich galerii! - wydała komendę Foxy.
Wszyscy posłusznie udali się do swoich galerii. Jedynie Frannie nie wiedziała co się dzieje...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro