Rozdział 4
Przyszliśmy do składu z częściami, zastaliśmy tam Bonniego kończącego zmniejszanie rękawicy, więc postanowiliśmy poczekać. Po dłuższej chwili wszystko było gotowe.
B – Przymierz.
Wzięłam i założyłam je, pasowały jak ulał.
B – I jak?
Miv – Dobrze, pasują.
B – To daj, jeszcze szpony trzeba dorobić.
Mięliśmy jeszcze pół godziny czasu nim otworzą pizzerię, więc poszliśmy do kuchni gdzie Chica robiła pizzę.
C – Hej, chcecie pizzę?
TB – No.
Miv – Poproszę.
Chica położyła nam przed nosami „placek" z serem, szynką, pieczarkami i papryką. Poodkładałam paprykę i zaczęłam jeść, zobaczyłam, że Bon się na mnie dziwnie patrzy.
Miv – No co, jestem uczulona na paprykę.
TB – No ok.
Reszta śniadania przebiegła nam na gadaniu komu ja opowiadałam ten sen i ogółem na rozmowie o duperelach. Bon poszedł na scenę, bo zaraz miało się zacząć przedstawienie, a do mnie dołączyli: Fredbear, wszystkie Nightmarey, Springtrap, Fredziaki i Mangle.
NC – Słyszałem, że ty i Toy Bonnie...
Miv – My tylko razem naprawialiśmy półkę, żebyś się o nią nie walnęła.
F1 – Oj tam, oj tam, widać, że ciągnie was do siebie.
Miv – Wcale nie.
Zrobiłam minę foch forever na pięć minut.
F2 – No już się nie fochaj.
F3 – A tak w ogóle to czy ty nas rozróżniasz?
Miv – Nom.
F1, F2, F3 – Jak?
Miv – Fredziak1 jest bardziej zniszczony od Fredziaka2, Fredziak2 jest najmniej zniszczony z całej trójki, a Fredziak3 ma lekko przekrzywioną szczękę.
F1, F2, F3 – ???? Ty nawet takie różnice zauważasz?????
Miv – Nom.
Nagle wbiega Toy Chica bez swojej babeczki.
TC – Cupcake został porwany!
Miv – O nie porwano mój niedoszły deser!!!
Wszyscy obecni spojrzeli się na mnie.
Miv – No co wygląda tak smakowicie.
Zapadła niezręczna cisza.
Miv – Dobra, to idziemy go poszukać?
Wszyscy się ze mną zgodzili i poszliśmy jego szukać po około pół godziny okazało się, że razem ze Plushtrapem siedzi w składzie części zapasowych i bawi się z nim w „kto pierwszy mrugnie".
P – Cześć wam.
TC – Co ty robisz?
P – Bawię się z Cupcakiem w kto pierwszy mrugnie.
Miv – Hahaha i kto wygrywa?
P – On, jest 3:0 dla niego.
TC – Dobra, to ja wracam na scenę, później mi go oddasz.
P – Ok.
F1, F2, F3 – Możemy z wami zagrać?
P – No jasne.
Zostawiliśmy ich w spokoju. Wróciliśmy do kuchni gdzie rozmowa zbaczał na tematy tabu (bez skojarzeń).
S – To w końcu jesteś z Toy Bonniem czy nie?
Miv – Ile razy mam powtarzać, że nie to kolega, nikt więcej!
S – Tia, uwielbiam ciebie wkurzać.
Wydałam z siebie bliżej nieokreślony dźwięk złości.
S – Dobra już dobra, spokojnie.
Miv – Mam pytanie, w grze było ugryzienie the Bite of'87, to znaczy, że w realu też było?
SB – No, niestety tak.
Miv – Skąd tyś się tu wziął?
SB – Jestem cieniem, jestem wszędzie i nigdzie. A wracając do tematu the Bite of'87 to: było 30 minut przed otwarciem restauracji, wszyscy planowaliśmy koniec Mike'a bo wtedy wziął zmianę dzienną. Chica miała podejść i dziabnąć go. Ale niestety on zachorował i ugryzła...
S – Mnie, i to było moje pierwsze spotkanie z kumplami.
Shadow Bonnie zmierzył go wzrokiem.
SB – Wracając, animatroniki zostały wrzucone, do składu z częściami zamiennymi. Siedziały tam przez rok, wtedy zastępowały je Toy animatroniki. Aż tu pewnego razu Mike je naprawił. Do dziś nie wiadomo, po co? Na co? I Dlaczego?
Miv – No nieźle, a ja zawsze myślałam, że to Foxy albo Mangle.
SF – Tak sądzi większość graczy.
Miv – Springtrap?
S – Tak, to moje imię.
Miv – Mówiłeś, że to było twoje pierwsze spotkanie, w takim razie jakie było drugie?
S – Raczej je znasz, dusze dzieci znowu pomyliły mnie z Mike'iem i zapędziły mnie do stroju Springbonniego i od tamtej chwili zwę się Springtrap. Ahhhh to podobieństwo. Ale nie chowam urazy, szczerze to ich nawet rozumiem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro