Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 13

            Westchnęłam. Jeremi odruchowo obrócił się.

J – Kto tam?

Miv – Tylko przyjaciel.

J – Kim jesteś?

Miv – Aniołem ciemności.

J – Pokarz się!

Zeszłam z sufitu i powoli podeszłam do światła. Jeremi się przestraszył, próbował poświecić na mnie latarką ale...

J – Szlak, pie*szony Balloon Boy.

Wyrwałam mu ją z ręki i ze schowka w moim kostiumie wyjęłam zapasowe baterie. Włożyłam je do latarki i podałam mu ją.

Miv – Nakręć pozytywkę, i uważaj, Bonnie do ciebie biegnie.

Mówiąc to zamknęłam lewe drzwi i podałam mu tableta. Chwilę potem dało się słyszeć walenie w zatrzaśnięte drzwi.

J – Dlaczego mi pomagasz.

Miv – Powiedzmy, że... zobaczyłam w tobie przyjaciela.

J – ?

Miv – A teraz skup się, nadchodzi Nightmere Chica i Mangle.

Strażnik spojrzał na kamery.

J – Rzeczywiście, skąd wiedziałaś?

Miv – Nietoperzy słuch.

J – To odpowiesz mi na pytanie kim jesteś?

Miv – Duszą uwięzioną w ciele animatronika.

J – Jak? Przecież to niemożliwe.

Miv – No, w sumie to ja nie wiem jak.

J – ?

Miv – A z resztą, mnie się nie pytaj, Marionetka wie, jak będzie jej się chciało to ci powie.

I tak minęła cała noc, na wskazywaniu co Jeremi ma zrobić. Na szczęście już koniec, on skończył swoją zmianę a ja poszłam na śniadanie.

Miv – Cześć wam, co takie kwaśne miny?

Fx – Nieudało nam się dopaść strażnika.

Miv – Oj tam, oj tam dajcie sobie z nim spokój.

Zjedliśmy pizzę i ja razem z Bonem poszliśmy na scenę wzięliśmy swoje gitary i usiedliśmy na brzegu. Ja zaczęłam grać „Harcerz i Harcerka" Bon po chwili się dołączył.

TB - Czerwona róża, biały kwiat, tarara,
Czerwona róża , biały kwiat.
Wędruj, harcerko, harcerko, wędruj.
Wędruj, harcerko, ze mną w świat

Miv - A jakże ja mam wędrować, tarara,
A jakże ja mam wędrować?
Będą się ludzie, ludzie się będą,
Będą się ludzie dziwować.

TB - A niech się ludzie dziwują, tarara,
A niech się ludzie dziwują.
Harcerz z harcerką, z harcerką harcerz,
Harcerz z harcerką wędrują.

Razem - Zawędrowali w ciemny las, tarara,
Zawędrowali w ciemny las.
TB - Tutaj harcerko, harcerko tutaj,
Tutaj harcerko, obóz nasz.

Miv - A kto nas tutaj obudzi, tarara,
A kto nas tutaj obudzi,
Kiedy daleko, daleko kiedy.
Kiedy daleko od ludzi.

TB - Obudzi nas tu ptaszyna, tarara
Obudzi nas tu ptaszyna,
Kiedy wybije, wybije kiedy.
Kiedy wybije godzina.

TB - Godzina bije raz ,dwa, trzy, tarara
Godzina bija raz dwa trzy.
Wstawaj harcerko, harcerko wstawaj,
Wstawaj harcerko do pracy.

Razem - Harcerka wstawać nie chciała, tarara,
Harcerka wstawać nie chciała,
Ale rozkazów, rozkazów ale,
Ale rozkazów słuchała.

TB – Skąd ty znasz tyle tych pieśni harcerskich?

Miv – Z internetu, a myślałeś, że skąd.

TB – Nie myślałem.

Miv – Oh Bon.

TB – Oh ja.

Zachichotałam i go pocałowałam, tego się raczej nie spodziewał.

Miv – Dobra, ja cię tutaj zostawiam, a ty się ucz dalej piosenki.

Poszłam do kuchni, Tochi robiła naleśniki lecz niespodziewanie potknęła się o wystającego kafla i upad... prawie upadła, bo w ostatniej chili złapał ją Nightmare Bonnie. Ona gdy zobaczyła co ją zatrzymało stanęła na nogi i dała mu buziaka w policzek, on zrobił się różowiasty i położył się na... powietrzu, dosłownie zaczął lewitować z zamkniętymi oczami, założonymi rękami za głową i wielkim uśmiechem. Podszedł do niego Fredbear i sprawdził, czy nic pod nim niema. Kiedy zorientował się, że on naprawdę lewituje wrzasnął na całe gardło:

Fb – Iluminatiiii!

Nightmare Bonnie stracił koncentrację i zleciał na podłogę.

NB – Czego się drzesz?

Fb – Bo jesteś iluminati.

NB – Nie jestem iluminati, Tochi mnie pocałowała.

SF – I jak było?

Powiedział pojawiając się tuż obok Nightmare Bonniego.

NB – Bosko.

Miv – Okkkkk, ja już wam nie przeszkadzam, do zobaczenia.

Poszłam do Harcerskiego Zakątka, bo już mieli otwierać. Dzień zleciał bardzo szybko, dzieci się dobrze bawiły a ja wraz z nimi i Bon jak tylko mógł urywał się by przebywać zemną, to takie sweet. Ale wracając po zamknięciu zrobiliśmy kolejną próbę, tym razem Foxy naprawdę się wczuł w rolę bo wziął krzesło i zaczął się bronić przed „złymi animatronikami", skończyło się to tak, że Foxy wyszedł z tego cało i nikt go nie włożył do kostiumu (Ahhhh kitabu, ty i ta twoja logika).

Tak, musiałam zrobić sobie jaja na koniec^^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro