Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 35

~'Canomi~'

Szedłem właśnie koło domu Kannego, gdy nagle wyparował z niego Shadow Freddy. Podbiegł do mnie i pomiędzy wdechami i wydechami przekazał mi wiadomość.

SF – Idź zaprosić Kate na randkę.

Ca – Kto to Kate, Shadow Freddy?

SF – A, no tak ty nie znasz naszych nowych imion.

Ca – Nowych imion?

SF – To tak...

Shadow Freddy a raczej Will (SF) powiedział mi jak kto się nazywa.

SF - ...i już, nie pytaj jak ja to zapamiętałem.

Ca – Aaa, ok, a jak mi odmówi?

SF – Uwierz mi, nie odrzuci.

Ca – Ok.

Zrobiłem tak jak kazał Will (SF).

Ca – Hey Kate, chciała byś iść zemną do kina?

NMg – Ok.

~'Kate (NMg)~'

Zgodziłam się, a cóż miałam zrobić? Poszliśmy do tego kina i co gorsza na komedię romantyczną. W połowie filmu Canomi udawał, że się przeciąga przez co objął mnie ramieniem. *Will (SF) powiedział, że mam iść z nim na randkę, nie wspominał o obściskiwaniu się. Muszę się od niego jakoś uwolnić.* Wstałam.

Ca – Gdzie idziesz?

NMg – Do toalety.

Poszłam tam i przemyłam twarz zimną wodą, spojrzałam lustro. *Nie spękam, nie dam satysfakcji Willowi, wytrzymam.*. Wróciłam.

Ca – Co tak długo?

NMg – Coś mnie zatrzymało.

Niebawem film się skończył, wyszliśmy.

Ca – Idziemy jeszcze na lody?

*Muszę coś szybko wymyślić.*

NMg – Nie, idę gdzieś z Willem.

*Fiu, było blisko, mam nadzieję, że to kupił.*

Ca – Ok, a może w sobotę?

NMg – Zobaczymy.

*Uwolniłam się od niego.*. Wróciłam do domu *Ja dam Willemu popalić.*.

~'Miv~'

Szłam do Reda (TF), zobaczyć jak mu idzie. Na korytarzu zobaczyłam Jenefer (M).

Miv – Hej, jak się trzymasz?

M – Wiesz ty co, wariuje bez tej jak ty to mówisz „wnerwiającej" muzyczki z Music Box'a.

Miv – Spytaj Kannego, może ma coś podobnego.

M – Ok, dobry pomysł.

Jenefer (M) pognała w bliżej nieokreślonym kierunku a ja weszłam do pokoju. Na łóżku siedział Red (TF).

Miv – Jak ci idzie?

TF – A ok, już kończę, zostałaś mi tylko ty, Fredziaki i Tobi (P).

Miv – Ile ci jeszcze zejdzie?

TF – Do wieczora zdążę.

MIv – Ok, to ja lecę po książki.

Poszłam do Kannego.

K – Hej, co tam?

Miv – Ok, chodź idziemy po książki do szkoły.

K – Dobra.

Miv – Poczekaj jeszcze jedna rzecz... Freddy, Bon (TB), James (SB), Trawis (S)!

F, TB, SB, S – Co!

Miv – Drewno! Przychodzić mi tu raz, dwa, pięć!

Przyszli a raczej przybiegli.

F – Co jest?

Miv – Idziemy po książki.

S – To po co ja?

Miv – Ty będziesz tragarzem, zresztą jak reszta.

Poszliśmy. W sklepie powitała nas moja znajoma pani sprzedawczyni (PS).

PS – Dzień dobry, dawno cię nie widziałam Miv.

Miv – Dzień dobry, byłam za granicą.

PS – Co potrzebujesz?

Miv – Książki do szkoły, bo jeśli dobrze liczę to za tydzień się zaczyna.

Kupiliśmy co potrzeba i wróciliśmy do domu cali zziajani ale szczęśliwi. Po krótkim odpoczynku rzekłam do Trawisa (S):

Miv – Powiedź wszystkim że jak co to w szkole mają mówić że jesteśmy z USA.

S – Ok, przekażę dalej.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro