Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 23

            Po 6 poszłam do kuchni licząc, że zastanę tam Chice robiącą pizzę, ale się myliłam. Kiedy weszłam do kuchni zobaczyłam Nightmara robiącego naleśniki.

Miv – Nightmare, dlaczego Chica nie gotuje?

N – Bo jest zmęczona.

Miv – A dlaczego naleśniki nie są na talerzu tylko na suficie?

N – A bo ja to wiem, może po prostu lubią tam „siedzieć".

Miv – *Facepalm* Daj, pomogę ci.

Wzięłam od niego patelnię i pokazałam jak to się robi. Po śniadaniu wzięłam laptopa i wbiłam na Fejsa.

Miv – O ja cię!

NF – Co jest?

Miv – Ponad 200 wiadomości!

Złapałam się za głowę.

NF – Ale co, gdzie, jak, o co biega?

Miv – Biega oto, że nie odpisałam znajomym.

NF – ?

Miv – Nieważne, muszę poodpisywać.

Pierwsze pytanie „Co się z tobą stało, wsiąkłaś gdzieś.", odpisałam „Yyyy... nie martw się, żyję." *Ta, jasne żyje. Marionetka, nie waż mi się tego komentować.*. Na szczęście wiele pytań był podobnych, więc odpisywałam tak samo.

TB – Miv, chodź zaraz otwierają.

Dzień przebiegł spokojnie (o dziwo). Znowu zamknęli pizzernię, kiedy miałam już zająć się swoimi sprawami usłyszałam kszyk znowu *Boże, co to jakiś spisek na naszej ulicy czy jak?*, kolejny raz wybiegłam przed budynek. Zobaczyłam tam faceta, kradnącego torebkę jakiejś babce. Podbiegłam do niego złapałam za nadgarstek i wyrwałam torebkę. Kiedy miałam się odwrócić ktoś od tyłu nałożył mi worek na głowę i czymś trzepnął, straciłam przytomność (Co, myśleliście, że teraz nic się już nie wydarzy? Piszcie w komentarzach.). Ocknęłam się, siedziałam na krześle w jakimś pokoju bez okien, zobaczyłam kamery telewizyjne, nagle ktoś zaświecił światło. Jakiś gościu stanął przed kamerą i zaczął mówić:

„Witam państwa, tu Paweł Zając właśnie teraz nadeszła ta chwile, kiedy nasza bohaterka zdejmie maskę.

Miv – Że co słucha?

Ale najpierw reklamy"

Zaczęłam się nerwowo rozglądać, myślałam jakby się stąd wydostać. Nagle zaświtał mi pomysł *No oczywiście, Marionetka, Marionetka, słyszysz mnie, odbiór.*, nikt nie odpowiedział. *Marionetka, nie w takiej chwili, wiem, że się fohasz ale proszę cię odpowiedz.*, <Sorki, zamyśliłam się>, *Fiu, słuchaj, jestem gdzieś nie wiem gdzie i prezenterzy telewizyjni chcą odkryć naszą tajemnicę.*, <Zaraz, zaraz, czekaj co?>, *To co słyszałaś... albo nie słyszałaś... nieważne, powiedź naszemu komputerowcowi, żeby zlokalizował mój sygnał.*, <Ok.>. Jednak połączenie telepatyczne czasem się przydaje (prezenter telewizyjny – Pt).

Pt – To jak zdejmiesz maskę sama, czy my to mamy zrobić?

Miv – Odwal się, ja się na nic nie zgadzam.

Pt – A to pech, bo twoja zgoda nie jest potrzebna, za 15 minut skończą się reklamy (Ta jasne, za 15 minut, chyba za całą wieczność), a wtedy świat pozna prawdę a ja zarobię miliony.

~'Marionetka~'

Kiedy zrozumiałam o co jej chodzi szybko poleciałam do Toy Freddyego.

M – Toy Freddy.

TF – He?

M – Zlokalizuj Miv.

TF – Po co? Przecież możesz się jej zapytać gdzie jest.

M – Nie trać czasu, ona sama nie wie gdzie jest i jeśli jej nie pomożemy to świat odkryje naszą tajemnicę.

Nagle do pomieszczenia wbiegł Bonnie.

B – Słuchajcie... mam, wiem czemu nie zostaliśmy uwolnieni.

M – Nie teraz, próbujemy nas ocalić.

B – ?

M – Wyjaśnię ci to później.

TF – Mam, jest w starym magazynie, przy równoległej ulicy.

M – Ok, dzięki. Freddy, Toy Bonnie, Nightmare i Springtrap, do mnie.

Wołane animatrony wbiegły.

N – Co jest?

M – Nie ma czasu na wyjaśnienia, idziemy odbić Miv, Bon bierz palnik.

~'Toy Bonnie~'

Pobiegłem od razu nie zadając żadnych pytań. Kiedy wróciłem wyszliśmy z pizzerii. Szliśmy chwilę, przez cały czas ludzie się na nas gapili. Stanęliśmy przy magazynie.

~'Miv~'

Reklamy się skończyły *Błagam szybciej.*. Dwóch facetów złapało moje ręce. Prezenter zaczął mówić do ludzi:

„Więc Aniołem Ciemności jest...

Już miał mi zdjąć maskę kiedy usłyszałam znajomy głos.

F – Z bota wjeżdżam!

Pt – Co? Gdzie? Jak? Dlaczego? Kiedy?

F – 1) Wjeżdżam, 2) tu, 3) z buta, 4) żeby odbić Miv, 5) teraz.

M – Nightmare, Springtrap, Freddy, łapcie facetów, Bon wyłącz kamery, ja wezmę prezentera.

Każdy zrobił co Mari kazała. Bon zaczął mówić do kamery:

TB – Dziękujemy państwu bardzo, ta zagadka niezostanie wyjaśniona.

Wyłączył kamery i pomógł reszcie przy mięśniakach. Zostałam oswobodzona.

Miv – Dzięki wam wszystkim.

S – Niema sprawy, co wy na małą zemstę?

F – Zależy co.

S – Nasza pizzeria jest strasznie brudna, nie uważacie, że trzeba w niej troszku sprzątnąć?

Miv – Ja tak uważam.

N – Coś mi się zdaje, że mamy nawet kandydatów na sprzątaczki.

2(

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro