Rozdział 22
Miv – Na dzisiejszy wieczór zaplanowałam grę w butelkę.
NB – Ok.
F – Może być.
Reszta – Serio?
Miv – Tak serio, poczekajcie chwilę zadzwonię po Kannego.
Wyjęłam moją „magiczną" Nokie3310. Niestety miała 1% baterii *Aż dziw, że do tej pory działa.*.
Miv – Balloon Boy.
BB – Czo?
Miv – Masz może baterię do tej Nokii?
Pokazałam mu komórkę.
BB – Powinno się coś znaleźć.
Wybiegł, po chwili powrócił z baterią.
BB – Masz.
Miv – Dzięki młody.
Na szczęście nie wykasowałam jego numeru. Zaczęłam dzwonić. Pippp, pippp, pippp.
K – Halo?
Miv – Hej Kanny, mam jedną prośbę.
K – Ty wiesz która godzina?
Miv – Tak, 23.30.
K – No?
Miv – Chodź tu.
K – Teraz!
Miv – Nie, za tydzień, oczywiście, że teraz.
K – Ale tonie moja zmiana.
Miv – Mam to gdzieś, albo teraz przychodzisz, albo jutro w nocy masz prze*rane.
K – Dobra, już idę.
Rozłączył się. Bon patrzył na mnie z otwartą buźką.
Miv – Zamknij pyszczek, bo ci jeszcze muszka wpadnie.
TB – Co tak ostro?
Miv – Z nim się inaczej nie da.
TB – Myślałam, że jesteś przeciwniczką straszenia.
Miv – Bo jestem, tyle tylko, że czasem trzeba zastosować brudna chwyty.
TB – Dobra, nie wnikam.
Miv – Powiem krótko róbta co chceta, macie czas do północy, a ja idę oglądać filmiki, jak co to jestem w kuchni.
I poszłam. Po jakimś czasie natrafiłam na piosenkę „It's been so long", od razu na myśl przyszła mi Marionetka, pomyślałam *To smutna opowieść, ale piękna.* <Zgadzam się z tym.> *O wilku mowa, a tak poza tym to wyłaź z mojej głowy, to prywatne myśli.* <Ok, ok, nie pieklij się tak, nie mogę wyjść z twojej głowy, mówiłam ci to.> *To sieć cicho a nie, ja tu rozmyślam o „ważnych" sprawach*. Tą „miłą" pogawędkę przerwał Springtrap.
S – Co porabiasz?
Miv – Gadam z Marionetką.
Springi rozejrzał się po kuchni.
S – Nie widzę jej tu.
Miv – *Facepalm* Nie słuchałeś, jak tłumaczyła, że siedzi przez cały czas w mojej głowie?
S – Myślałem co Chica zrobi na śniadanie.
Miv – *Facepalm* Pizzę, a co niby innego.
S – No tak. Jak rozmowa?
Miv – Próbowałam ją wygonić z mojej głowy.
S – I z jakim skutkiem?
Miv – A jak myślisz?
S – Nieudało się. Aaa, Kanny przyszedł.
Miv – Dobra, już lecę.
Odłożyłam laptopa i poszłam do salonu.
Miv – Hej Kanny.
K – Hej, co chciałaś?
Miv – Będziemy grać w butelkę.
K – Serio, wezwałaś mnie tylko po to?
Miv – Nom.
K – OMG.
Miv – Nie wyskakuj mi tu z GMO (Genetycznie Modyfikowane Organizmy) od tyłu.
K – Dobra, skoro już tu jestem, to zaczynajmy.
Miv – Nie bądź taki hej do przodu, bo ci z tyłu zabraknie. Czekamy na Jeremiego.
K – A wy go czasem nie straszycie?
Miv – Nie.
K – Ahaaa.
J – Hej, co porabiacie.
Jeremi wparował do salonu.
Miv – Ooo, o wilku mowa.
J – Kanny, a ty się ich nie boisz, a tak w ogóle to jak żeś tu wlazł?
K – 1 nie boje się ich, 2 przez okno.
Miv – Wszyscy do sali głównej ale to migiem!
10 sekund później wszyscy byli już na miejscu.
J – Co jest?
K – Gramy w butelkę.
J – Ooo nieee.
Miv – Cicho siedź, zaczynamy Kanny, kręć.
Wypadło na Nightmare Foxyego.
K – Pytanie, czy wyzwanie.
NFx – Pytanie.
K – Co ty masz do tych szaf?
NFx – Yyyyy, lubię siedzieć w szafie, tak jak Mari w swoim Music Box, w sumie to nie wiem dlaczego.
Zakręcił, wypadło na Tochi.
TC – Zaryzykuje wyzwaniem.
NFx – Pocałuj w usta Nightmare Bonniego.
Tochi zarumieniła się, zresztą tak jak Nightmare Bonnie. Tochi podeszła do niego złapała za muszkę, a chwilę potem złączył ich pocałunek.
Miv – Awwww, so sweet.
Potem zakręciła butelką, wypadło na Shadow Freddyego.
SF – Wyzwanie.
TC – Przynieś mi oranżadę, jest w kuchni.
Shadow Freddy zniknął na chwilę i zaraz potem pojawił się z napojem. Zakręcił.
J – Pytanie.
SF – Jak to jest byś człowiekiem?
J – No... normalnie.
SF – Ale ja się pytam jakie to uczucie?
J – Słuchaj, nie odpowiem ci na to pytanie, bo nie byłem nigdy animatronikiem.
SF – *Smuteczek*
Jeremi zakręcił, wypadło na Kannego.
K – Pytanie.
J – Jak to jest być głuchym.
K – Jeśli masz aparat słuchowy to całkiem ok, ale bez niego to ciężko idzie.
Tym razem wypadło na mnie.
Miv – Pytanie.
K – Kiedy ślub?
Miv – Nie do mnie takie pytania, Bon, chętnie wam na to odpowie.
TB – Ale co ja?
Miv – Nieważne, gramy dalej.
Zakręciłam, wypadło na Nightmare Foxyego, znowu.
NFx – Pytanie.
Miv – Znalazłeś Narnię w którejś z szaf?
NFx – A ty myślałaś, że ja przez ten cały czas siedzę w szafie?
Miv – Uznam to za tak.
NFx – Jak mi się nudzi to straszę Aslana, ale już tak na poważnie to nie.
Zakręcił, wypadło na Balloon Boya.
BB – Wyzwanie.
NFx – Przestań wszystkich dookoła wkurzać.
BB – A czym ja as wkurzam?
NFx – Tym swoim Hi, hello.
BB – Dobra, było tak powiedzieć od razu.
Balloon Boy wylosował Marionetkę.
M – Pytanie.
BB – Chowasz urazę do Jeremiego?
M – Nie.
Marionetka zakręciła butelką i wypadło na mnie.
Miv – Wyzwanie.
M – Przestań nucić w głowie tą piosenkę, no ileż można, ja oszaleję przez ciebie.
Miv – Chodzi ci o „It's been so long"?
M – Tak.
Miv – Ok, ok, już przestaje.
J, K - ?
J – Czy ktoś może mi powiedzieć o co chodzi?
K – No właśnie.
Miv – Nie chce mi się wiec Ftrdbear, pozwalam ci powiedzieć.
Fb – Marionetka to iluminati!
K – A tak coś bardziej szczegółowo.
Miv – Marionetka, weź im wniknij do głowy i im to wytłumacz bo mnie się nie chce.
Graliśmy do 4 później uznaliśmy, że nam się nie chce i każdy zajął się swoimi sprawami.
�����7?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro