Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 22

Miv – Na dzisiejszy wieczór zaplanowałam grę w butelkę.

NB – Ok.

F – Może być.

Reszta – Serio?

Miv – Tak serio, poczekajcie chwilę zadzwonię po Kannego.

Wyjęłam moją „magiczną" Nokie3310. Niestety miała 1% baterii *Aż dziw, że do tej pory działa.*.

Miv – Balloon Boy.

BB – Czo?

Miv – Masz może baterię do tej Nokii?

Pokazałam mu komórkę.

BB – Powinno się coś znaleźć.

Wybiegł, po chwili powrócił z baterią.

BB – Masz.

Miv – Dzięki młody.

Na szczęście nie wykasowałam jego numeru. Zaczęłam dzwonić. Pippp, pippp, pippp.

K – Halo?

Miv – Hej Kanny, mam jedną prośbę.

K – Ty wiesz która godzina?

Miv – Tak, 23.30.

K – No?

Miv – Chodź tu.

K – Teraz!

Miv – Nie, za tydzień, oczywiście, że teraz.

K – Ale tonie moja zmiana.

Miv – Mam to gdzieś, albo teraz przychodzisz, albo jutro w nocy masz prze*rane.

K – Dobra, już idę.

Rozłączył się. Bon patrzył na mnie z otwartą buźką.

Miv – Zamknij pyszczek, bo ci jeszcze muszka wpadnie.

TB – Co tak ostro?

Miv – Z nim się inaczej nie da.

TB – Myślałam, że jesteś przeciwniczką straszenia.

Miv – Bo jestem, tyle tylko, że czasem trzeba zastosować brudna chwyty.

TB – Dobra, nie wnikam.

Miv – Powiem krótko róbta co chceta, macie czas do północy, a ja idę oglądać filmiki, jak co to jestem w kuchni.

I poszłam. Po jakimś czasie natrafiłam na piosenkę „It's been so long", od razu na myśl przyszła mi Marionetka, pomyślałam *To smutna opowieść, ale piękna.* <Zgadzam się z tym.> *O wilku mowa, a tak poza tym to wyłaź z mojej głowy, to prywatne myśli.* <Ok, ok, nie pieklij się tak, nie mogę wyjść z twojej głowy, mówiłam ci to.> *To sieć cicho a nie, ja tu rozmyślam o „ważnych" sprawach*. Tą „miłą" pogawędkę przerwał Springtrap.

S – Co porabiasz?

Miv – Gadam z Marionetką.

Springi rozejrzał się po kuchni.

S – Nie widzę jej tu.

Miv – *Facepalm* Nie słuchałeś, jak tłumaczyła, że siedzi przez cały czas w mojej głowie?

S – Myślałem co Chica zrobi na śniadanie.

Miv – *Facepalm* Pizzę, a co niby innego.

S – No tak. Jak rozmowa?

Miv – Próbowałam ją wygonić z mojej głowy.

S – I z jakim skutkiem?

Miv – A jak myślisz?

S – Nieudało się. Aaa, Kanny przyszedł.

Miv – Dobra, już lecę.

Odłożyłam laptopa i poszłam do salonu.

Miv – Hej Kanny.

K – Hej, co chciałaś?

Miv – Będziemy grać w butelkę.

K – Serio, wezwałaś mnie tylko po to?

Miv – Nom.

K – OMG.

Miv – Nie wyskakuj mi tu z GMO (Genetycznie Modyfikowane Organizmy) od tyłu.

K – Dobra, skoro już tu jestem, to zaczynajmy.

Miv – Nie bądź taki hej do przodu, bo ci z tyłu zabraknie. Czekamy na Jeremiego.

K – A wy go czasem nie straszycie?

Miv – Nie.

K – Ahaaa.

J – Hej, co porabiacie.

Jeremi wparował do salonu.

Miv – Ooo, o wilku mowa.

J – Kanny, a ty się ich nie boisz, a tak w ogóle to jak żeś tu wlazł?

K – 1 nie boje się ich, 2 przez okno.

Miv – Wszyscy do sali głównej ale to migiem!

10 sekund później wszyscy byli już na miejscu.

J – Co jest?

K – Gramy w butelkę.

J – Ooo nieee.

Miv – Cicho siedź, zaczynamy Kanny, kręć.

Wypadło na Nightmare Foxyego.

K – Pytanie, czy wyzwanie.

NFx – Pytanie.

K – Co ty masz do tych szaf?

NFx – Yyyyy, lubię siedzieć w szafie, tak jak Mari w swoim Music Box, w sumie to nie wiem dlaczego.

Zakręcił, wypadło na Tochi.

TC – Zaryzykuje wyzwaniem.

NFx – Pocałuj w usta Nightmare Bonniego.

Tochi zarumieniła się, zresztą tak jak Nightmare Bonnie. Tochi podeszła do niego złapała za muszkę, a chwilę potem złączył ich pocałunek.

Miv – Awwww, so sweet.

Potem zakręciła butelką, wypadło na Shadow Freddyego.

SF – Wyzwanie.

TC – Przynieś mi oranżadę, jest w kuchni.

Shadow Freddy zniknął na chwilę i zaraz potem pojawił się z napojem. Zakręcił.

J – Pytanie.

SF – Jak to jest byś człowiekiem?

J – No... normalnie.

SF – Ale ja się pytam jakie to uczucie?

J – Słuchaj, nie odpowiem ci na to pytanie, bo nie byłem nigdy animatronikiem.

SF – *Smuteczek*

Jeremi zakręcił, wypadło na Kannego.

K – Pytanie.

J – Jak to jest być głuchym.

K – Jeśli masz aparat słuchowy to całkiem ok, ale bez niego to ciężko idzie.

Tym razem wypadło na mnie.

Miv – Pytanie.

K – Kiedy ślub?

Miv – Nie do mnie takie pytania, Bon, chętnie wam na to odpowie.

TB – Ale co ja?

Miv – Nieważne, gramy dalej.

Zakręciłam, wypadło na Nightmare Foxyego, znowu.

NFx – Pytanie.

Miv – Znalazłeś Narnię w którejś z szaf?

NFx – A ty myślałaś, że ja przez ten cały czas siedzę w szafie?

Miv – Uznam to za tak.

NFx – Jak mi się nudzi to straszę Aslana, ale już tak na poważnie to nie.

Zakręcił, wypadło na Balloon Boya.

BB – Wyzwanie.

NFx – Przestań wszystkich dookoła wkurzać.

BB – A czym ja as wkurzam?

NFx – Tym swoim Hi, hello.

BB – Dobra, było tak powiedzieć od razu.

Balloon Boy wylosował Marionetkę.

M – Pytanie.

BB – Chowasz urazę do Jeremiego?

M – Nie.

Marionetka zakręciła butelką i wypadło na mnie.

Miv – Wyzwanie.

M – Przestań nucić w głowie tą piosenkę, no ileż można, ja oszaleję przez ciebie.

Miv – Chodzi ci o „It's been so long"?

M – Tak.

Miv – Ok, ok, już przestaje.

J, K - ?

J – Czy ktoś może mi powiedzieć o co chodzi?

K – No właśnie.

Miv – Nie chce mi się wiec Ftrdbear, pozwalam ci powiedzieć.

Fb – Marionetka to iluminati!

K – A tak coś bardziej szczegółowo.

Miv – Marionetka, weź im wniknij do głowy i im to wytłumacz bo mnie się nie chce.

Graliśmy do 4 później uznaliśmy, że nam się nie chce i każdy zajął się swoimi sprawami.

�����7?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro