Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

To nie wyobraźnia..

Dziewczyna coraz częściej widziala duchy zmarłych swoich bliskich. Nie rozumiała jak to jest możliwe, ale wiedziała, że to nie wyobraźnia. Coraz częściej się rozkojarzała a nawet zaniedbywała swoje obowiązki, zaczęła więcej rysować. Głównie rysowała czarne róże, które jej zmarli bliscy trzymali w rękach za każdym razem kiedy się pojawiali. Olive bardzo martwiła się o Lizzy i codziennie ją odwiedzała. Lizzy usłyszała pukanie do drzwi i od razu wiedziała, że była to Olive.
-Witaj Lizzy- powiedziala
-Witaj Olive- odpowiedziała po czym dodała -Napijesz się czegoś?
-Nie dziękuję, jak się trzymasz?- zapytała przyjaciółka
-Szczerze to dziwnie..- odpowiedziała dziewczyna
-Dlaczego?- spytała Olive
-Coraz częściej widzę duchy moich zmarłych Liv. To nie moja wyobraźnia, jestem tego pewna- powiedziala Lizzy
-A kiedy ich widzisz..mają ze sobą coś dziwnego, coś co przykuło twoją uwagę?-spytala zmartwiona
-Za każdym razem kiedy ich widzę trzymają czarną róże. Postanowiłam zacząć je rysować aby było łatwiej mi zgadnąć co one oznaczają- powiedziala Lizzy po czym pokazała swoje rysunki Olive
-Tak wyglądały te róże?-spytala
-Tak, były czarne ale nie rozumiem dlaczego-odpowiedziała dziewczyna
-Są bardzo ładne, ale też dziwne-powiedziała Olive
-Tak wiem, ale dlaczego każdy mój zmarły członek rodziny trzyma ten kwiat w ręku?- Lizzy zaczela sie zastanawiać
Po około godzinie Olive wróciła do domu a Lizzy znowu zaczęła rysować.
Przy rysowaniu dziewczyna zaczęła łączyć fakty dlaczego każdy zmarły trzyma czarną róże. Jednak wciąż nie miała pomysłu dlaczego.
Mijały tygodnie a Lizzy nie wychodziła nigdzie oprócz na spacery z psem. Zajela się głównie rysowaniem i zastanawianiem się co oznaczają te kwiaty. Bardzo mało spała. Zawsze kiedy kładła się spać widziała jakiegoś ducha. Dziewczyna zaczęła zaniedbywać swoją pracę. Nie wiedziała co sie z nią dzieje. Codziennie razem z Olive próbowały odgadnąć o co chodzi.
-Nie wiem Olive, to napewno jest jakaś wiadomość do mnie- powiedziała Lizzy
-Lizzy..zastanawiałaś się może kiedyś jak umarli Twoi bliscy?- spytala przyjaciółka
-Nie, wiem tylko ze mama zginęła w wypadku, ale nie wiem jak umarła reszta- odrzekła dziewczyna
-Hmm..
Dziewczyny myślały przez chwilęz ale zadna nie miała pomysłu.
-Wiesz co ja chyba będę się już zbierać  późno już- powiedziała Olive
-Odprowadze cie- powiedziała Lizzy.
Pożegnały się. Lizzy wiedziała ze to jakaś wiadomość ale nie wiedziała co ona oznacza..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro